Kto przy uchu Ewy Kopacz?

Rafał Trzaskowski ds. europejskich, Jacek Rostowski od gospodarki – to oni będą wśród najbliższych doradców Kopacz. Michał Kamiński może zostać nowym specem od wizerunku premiera.

 

Krąg najbliższych współpracowników Ewy Kopacz w kancelarii premiera to rzeczniczka rządu Iwona Sulik, szefowa gabinetu politycznego Jolanta Gruszka i doradca polityczny Adam Piechowicz. Cała trójka przeszła z Kopacz do kancelarii premiera z Sejmu. Z Gruszką Kopacz zna się od lat, była szefową jej gabinetu w Ministerstwie Zdrowia, a później dyrektorką gabinetu marszałka Sejmu. Jest także radną PO w radzie miejskiej Warszawy. Iwona Sulik to była dziennikarka TVP i wieloletnia sprawozdawczyni sejmowa. Z kolei Piechowicz doradzał wcześniej byłemu marszałkowi Sejmu Markowi Borowskiemu. Kopacz radzi się go w sprawach politycznych i wizerunkowych.

– To najbardziej zaufani ludzie Ewy Kopacz, bo współpracuje z nimi od lat, a dla Kopacz zaufanie jest kluczowe – mówi ważny polityk PO.

Doradcą nowej premier od spraw europejskich został były minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski. Wczoraj w Brukseli przygotowywał na poniedziałek pierwszą zagraniczną wizytę Ewy Kopacz.

– Pani premier spotka się z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem i przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem – mówił „Wyborczej”.

Chociaż formalnie ten 42-latek jest sekretarzem stanu ds. europejskich w MSZ, to jednocześnie jest polskim szerpą, czyli pełnomocnikiem premiera ds. szczytów Rady Europejskiej. A to oznacza, że na co dzień będzie bliżej Ewy Kopacz niż szefa dyplomacji Grzegorza Schetyny. – Traktat lizboński oddał premierom politykę europejską, stąd moje usytuowanie w kancelarii premiera – mówi Trzaskowski.

Był jednym z polityków, którzy pomagali Kopacz w pisaniu exposé. To on odpowiadał za wątki dotyczące polityki zagranicznej.

Jest absolwentem stosunków międzynarodowych na UW, a także kolegium europejskiego w Natolinie. Kiedyś doradzał PO w sprawach europejskich, później był europosłem.

Rostowski bardzo chce

Były minister finansów Jacek Rostowski ma zostać szefem zespołu doradców. Sam o to zabiega. Nie wszedł do nowego rządu, bo objęcie przez niego resortu spraw zagranicznych zablokował prezydent. Wcześniej przegrał wybory do europarlamentu.

– Rostowski ma pilnować, by pomysły, które przychodzą do kancelarii premiera z resortów, nie nadwerężały zbytnio budżetu – mówi polityk PO.

W exposé Kopacz wyraźnie czuć było wpływ Rostowskiego, jeśli chodzi o ostrożne podejście do przyjęcia przez Polskę euro. Jeszcze będąc w rządzie Tuska, powtarzał, że nie ma co się spieszyć. Najpierw strefa euro musi się uporać z kryzysem. Polska powinna natomiast dążyć do tego, żeby wypełnić kryteria potrzebne do przyjęcia wspólnej waluty.

Także zapowiedź dalszej stabilizacji finansów publicznych oraz szukania równowagi między zapewnieniem wzrostu gospodarczego a ograniczaniem wydatków pochodzą od Rostowskiego.

– Rostowski pokochał politykę, a jako szeregowy poseł się marnuje. Świetnie się zna na finansach i ma dobre kontakty w UE – mówi bliski mu polityk. Rzeczniczka rządu Iwona Sulik potwierdza, że awans Rostowskiego na szefa doradców jest bardzo możliwy, ale decyzja jeszcze nie zapadła.

Inny bliski współpracownik Kopacz uważa, że pani premier nieco się obawia ambicji Rostowskiego. – Nie zamierza być drugą Hanną Suchocką, która nic nie zrobiła bez telefonu do Jana Rokity. A Rostowski będzie się starał mieć wpływ na politykę całego rządu – mówi nasz rozmówca.

Jednak były minister finansów może się okazać nowej premier potrzebny, bo – jak mówią dwa niezależne źródła – Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy premierze, rozważa odejście do biznesu. Według jednego z rozmówców Bielecki mógłby się zaangażować w przekształcenie Polskich Inwestycji Rozwojowych, które okazały się porażką. Inny polityk uważa, że były premier odejdzie raczej do prywatnego biznesu i może zostać partnerem w dużej firmie konsultingowej.

Rostowski miał także spory wpływ na personalia w nowym rządzie. Według naszych rozmówców zablokował starania lidera partyjnej spółdzielni Cezarego Grabarczyka – dziś ministra sprawiedliwości – by do gabinetu Kopacz wszedł znany z liberalnych poglądów ekonomista Ryszard Petru. Rostowski nie mógł mu zapomnieć, że krytykował przeprowadzone przez rząd Tuska zmiany w OFE.

Kamiński się przebił z oficerem

Niewykluczone, że Kopacz będzie doradzał także były spin doktor PiS Michał Kamiński, który – według naszych rozmówców – także był zaangażowany w prace nad exposé.

Kamiński początkowo narzekał, że jest odsunięty na boczny tor, i chociaż doradza w sztabie PO, to nie ma większego wpływu na strategię partii. Ale ważny polityk Platformy mówi, że w ostatnich dniach sytuacja się zmieniła. Po skandalu wokół posady w Orlenie dla PR-owca Tuska Igora Ostachowicza Kamiński miał być jednym z tych, którzy namawiali Kopacz, by zmusiła go do rezygnacji ze stanowiska w spółce paliwowej.

Później doradzał nowej premier w sprawie exposé. Miał być jednym z autorów pomysłu, by Kopacz podziękowała weteranowi z Afganistanu podpułkownikowi Leszkowi Stępniowi, który stracił nogę podczas misji w Afganistanie. Gest nowej premier posłowie przyjęli owacjami na stojąco. Kopacz oklaskiwała nawet opozycja.

Podobny chwyt zastosował kilka miesięcy temu podczas przemówienia w Kongresie prezydent USA Barack Obama. Dziękował on rannemu w Iraku żołnierzowi Cory’emu Remsburgowi. Kamiński jest znany z tego, że – jeszcze będąc w PiS – próbował przenieść na polski grunt rozwiązania z amerykańskich kampanii, które z bliska obserwował.

– Kamińskiemu udało się dotrzeć do Kopacz i namówić ją do kilku chwytów w exposé. Przemówienie nowej premier zostało dobrze ocenione i może się okazać, że zostanie nowym Ostachowiczem, czyli doradcą wizerunkowym nowej premier – mówi ważny polityk PO.

Renata Grochal

Więcej postów