W Polsce, podobnie jak w państwach bałtyckich, panuje przekonanie, że głodu władzy Władimira Putina nie zaspokoi aneksja Krymu – pisze „Thüringische Landeszeitung” z Erfurtu. Wczorajsze zapewnienia Angeli Merkel o pomocy dla Ukrainy i sankcjach wobec Rosji mają uspokajać Polaków zaniepokojonych poczynaniami wschodniego sąsiada.
Gazeta „Thüringische Landeszeitung” pisze w dzisiejszym wydaniu o strachu Polaków przed rosyjskim sąsiadem. Gazeta zaznacza przy tym, że niedawno czołowy polski dziennik, pisząc o Krymie, posłużył się w tytule niemieckim słowem Anschluss, „nawiązując świadomie do tak zwanego Anschlussu Austrii i Kraju Sudeckiego przez III Rzeszę”.
Dziennik stwierdza, że w Polsce i w krajach bałtyckich panuje niepokój, że głód władzy Putina „w żadnym wypadku nie zostanie zaspokojony po aneksji Krymu”. Dlatego pytanie, kto będzie następny, nie jest wyssane z palca. „Wszak w krajach bałtyckich też żyje wielu obywateli pochodzenia rosyjskiego, których Moskwa mogłaby jeszcze 'chronić'”.
Dyplomacja zaraz się skończy
Erfurcka gazeta dodaje, że „nawet niechciane euro być może zostanie u naszego wschodniego sąsiada wprowadzone wcześniej, niż sądzono” i że chodzi przy tym o jeszcze ściślejsze związanie się pod względem gospodarczym z Europą Zachodnią”.
W obecnej sytuacji „ostre słowa kanclerz Angeli Merkel pod adresem Rosji były jak balsam dla duszy Polaków” – kontynuuje „TLZ”.
Gazeta nawiązuje też do zaniepokojenia Polaków uzależnieniem się Niemiec od rosyjskiego gazu. „Dyplomacja już się wkrótce skończy. Potem pozostaną tylko sankcje. Ale Zachód i tak już spisał Krym na straty” – kończy dziennik z Erfurtu.