Prezydent Icchak Hercog ostrzegł w poniedziałek, że Izrael „ponownie stoi na skraju przepaści”. Polityk skrytykował narastające podziały i agresję w polityce. Hercog przemawiał w 30. rocznicę śmierci lewicowego premiera Icchaka Rabina, który został zamordowany przez skrajnie prawicowego radykała.
— Trzy dekady później widzimy wciąż to samo, nawet w większym natężeniu: ostry, wulgarny, ordynarny język; oskarżenia o zdradę; jad rozlewający się na platformach społecznościowych i sferze publicznej; przemoc w każdej formie: fizycznej i werbalnej — wyliczył prezydent na państwowej uroczystości, poświęconej zamordowanemu 30 lat temu politykowi.
Punkt zwrotny w historii Izraela
Zabójstwo izraelskiego premiera przez żydowskiego radykała jest uznawane za punkt zwrotny w historii Izraela. Śmierć Rabina doprowadziła do pogłębienia podziałów w kraju i wyhamowania nadziei wiązanych z promowanym przez niego procesem pokojowym z Palestyńczykami.
Sprawujący urząd z ramienia lewicowej Partii Pracy Rabin zawarł pokój z Jordanią i uczynił duże postępy w procesie pokojowym z Palestyńczykami, podpisując z nimi tzw. Porozumienia z Oslo. Historyczne traktaty doprowadziły do wzajemnego uznania Izraela i Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) oraz stworzenia Autonomii Palestyńskiej.
Za swoje wysiłki Rabin otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla, wraz z premierem Szimonem Peresem i przywódcą OWP Jaserem Arafatem.
Działania Rabina były krytykowane przez izraelską prawicę. Zarzucano mu zdradę, a podczas protestów otwarcie podżegano do zabicia go, pozorując m.in. jego orszak pogrzebowy.
W odpowiedzi na organizowane przez prawicę protesty przeciwko Rabinowi i procesowi pokojowemu, 4 listopada 1995 r. na jednym z placów w Tel Awiwie zorganizowano wiec na rzecz pokoju. W zgromadzeniu wzięło udział ok. 100 tys. osób, premier był jednym z mówców.
Zabójstwo Icchaka Rabina
Po wiecu, gdy Rabin wsiadał do samochodu, został zaatakowany przez studenta prawa i działacza skrajnie prawicowych środowisk Jigala Amira. Polityk został dwa razy raniony strzałami z pistoletu. Zmarł po niecałej godzinie na stole operacyjnym. W chwili śmierci miał 73 lata.
Amir został schwytany na miejscu zamachu i odsiaduje wyrok dożywotniego pozbawienia wolności.
— To niepojęte, że 30 lat po zamordowaniu Rabina wciąż mierzymy się w naszym społeczeństwie z zastraszającą przemocą — podkreślił Hercog. Ostrzegł, że fala agresji ogarnia różne sfery społeczeństwa i zaapelował o „zerową tolerancję dla przemocy”.
Izrael jest państwem podzielonym pod względem politycznym, społecznym i religijnym. Od blisko czterech lat rządzi koalicja Binjamina Netanjahu, uznawana za najbardziej skrajnie prawicowy gabinet w historii kraju. Jej rządom od początku towarzyszą również największe w historii Izraela protesty społeczne.
Ugrupowania wspierające Netanjahu są wewnętrznie skonfliktowane m.in. w kwestii służby ultraortodoksyjnych Żydów w armii. Jedna piąta obywateli Izraela stanowią Palestyńczycy.
W minioną sobotę wieczorem na zwołany przez opozycję wiec poświęcony pamięci Rabina w Tel Awiwie przyszło ok. 150 tys. osób.
Źródło: onet.pl












Dodaj komentarz