Prohibicja potrzebna w hotelu sejmowym? Posłowie reagują. „Będą przynosić w torbach”

niezależny dziennik polityczny

Kolejna awantura w hotelu sejmowym, o której głośno zrobiło się w ostatnich dniach, sprawiła, że rozgorzała dyskusja na temat tego, czy powinno się wprowadzić całkowitą prohibicję w okolicach parlamentu. Głos w tej sprawie w rozmowie z „Super Expressem” zabrali posłowie różnych ugrupowań. Wszyscy jednogłośnie negują taki pomysł. — Hotel to nie jest Sejm. Nie widzę tu żadnego problemu — mówi Marcin Józefaciuk z KO.

W poniedziałek na jaw wyszły ekscesy z udziałem posłów PiS, do których miało dojść na początku sierpnia w hotelu poselskim. Politycy mieli śpiewać głośne piosenki, z których jedna wywołała szczególne kontrowersje. Jej tekst — „Staszek piątka, Tomek dycha, a dwudziestka dla Giertycha” — odnosić się miał do ewentualnych kar więzienia dla polityków: pięciu lat dla senatora KO Stanisława Gawłowskiego, dziesięciu dla byłego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego oraz dwudziestu dla posła KO Romana Giertycha.

Incydent zakończył się interwencją Straży Marszałkowskiej, a także sporządzeniem notatki dla marszałkini Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, wydarzenie miało miejsce podczas świętowania przez polityków PiS zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd prezydenta.

Zakaz alkoholu w hotelu sejmowym? Posłowie są przeciwni. „To byłaby przesada”

To nie pierwszy raz, gdy w hotelu sejmowym dzieją się takie rzeczy. Z tego powodu rozgorzała dyskusja, czy nie powinno się wprowadzić całkowitej prohibicji w Sejmie i przylegającym do niego hotelu. Jak się okazuje, wielu posłów jest jednak stanowczo przeciwnych takiej propozycji.

— Ja się obchodzę bez alkoholu, ale to byłaby przesada. Potrzebny jest we wszystkim rozsądek. Jak ktoś chce się napić piwka, to zrobi to w hotelu albo na mieście — mówi w rozmowie z „Super Expressem” Robert Telus z PiS. Podobne zdanie w tej kwestii ma Marcin Józefaciuk z KO. — Hotel to nie jest Sejm. Nie widzę tu żadnego problemu — mówi. Jak dodaje, przykłady pijaństwa znaleźć można w całym kraju. Sugeruje, że w takim razie należałoby poszerzyć zakaz alkoholu na całą Polskę.

Nic złego w dostępie do alkoholu na terenie hotelu sejmowego nie widzi również Bolesław Piecha z PiS, który lata temu wspomniał o swoim problemie z tą używką. Jak stwierdził, napoje wyskokowe w tym miejscu mu nie przeszkadzają, bo posłowie są tam po pracy. — Lampka wina do kolacji nie jest problemem — przekonuje.

O tym, że incydenty po alkoholu zdarzają się wszędzie, mówi także Dariusz Wieczorek z Lewicy. — Jak nie będzie piwa, czy wina w restauracji, to wszyscy będą sami przynosić w torbach, będą też pić w pokojach. Jak ktoś będzie chciał wypić, to wypije — podsumowuje były minister nauki.
Źródło: se.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*