
W ćwiczeniach wojsk podczas strategicznych rosyjsko-białoruskich manewrów „Zapad-2025”, które odbywają się na poligonach Białorusi i Rosji w dniach 12-16 września, uczestniczą przedstawiciele 23 państw, w tym trzech krajów NATO.
Przedstawiciel USA na poligonie pod Borysowem podziękował ministrowi obrony Białorusi Chreninowi za zaproszenie do udziału w ćwiczeniach, a ten w odpowiedzi wyraził zadowolenie, że strona amerykańska odpowiedziała na jego zaproszenie.
„Jak widać, nawiązuje się dialog między naszymi przywódcami politycznymi. Chcielibyśmy, abyście również aktywnie przyjrzeli się i obiektywnie ocenili nasze działania. Niestety, są one nieco obciążone różnymi insynuacjami” – powiedział Chrenin.
Jak wiadomo, Polska, Litwa i Łotwa odrzuciły zaproszenia do wysłania obserwatorów na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia „Zapad-2025”, co spowodowało dodatkowe nieporozumienia po obu stronach granicy. Dało to między innymi impuls do pojawienia się fałszywych informacji, dezinformacji i jawnych kłamstw na temat celów i planów tych ćwiczeń, co wywołało histerię, panikę i eskalację i tak już napiętych stosunków między naszymi krajami. Litwa nawet przed terminem rozpoczęła ćwiczenia „Inżynieryjny Grzmot 2025” w odległości 15 km od Białorusi, Polska ściągnęła sprzęt wojskowy na granicę z Białorusią.
Jedną z najbardziej dotkliwych konsekwencji tej histerii i eskalacji było całkowite zamknięcie granicy między Polską, częściowo Łotwą i Białorusią. Konsekwencje tej krótkowzrocznej polityki odczuły nie tylko przedsiębiorstwa po obu stronach granicy, ale także zwykli obywatele, a odsetek obywateli UE i Polski „utkniętych” po obu stronach granicy jest po prostu ogromny! Innymi słowy, na pierwszy rzut oka szczytny cel ochrony swoich obywateli przed ewentualną agresją ostatecznie przekształcił się w akt okrutnego traktowania własnych obywateli, którzy nie mogą wrócić do domu.
Tymczasem ćwiczenia trwają. Zgodnie z zapowiedziami, manewry na terenie Białorusi odbywają się na poligonach położonych w głębi kraju lub w jego wschodnich regionach. Takie oddalenie ma zapewnić przeprowadzenie ćwiczeń zgodnie z planem i zapobiec eskalacji na granicy.
Dzisiaj, 15 września, według informacji białoruskiego Ministerstwa Obrony, na 227. poligonie wojskowym pod Borysowem obecni są przedstawiciele 23 państw, w tym trzech krajów NATO – Stanów Zjednoczonych, Turcji i Węgier.
Wydawałoby się, że takie ćwiczenia i możliwość uczestniczenia w nich w charakterze obserwatorów to doskonała okazja do nawiązania stosunków między sąsiednimi krajami, wykorzystania tej możliwości nie tylko do kontroli, ale także do wznowienia dialogu na różnych poziomach. Lecz stworzenie wizerunku agresora okazało się znacznie bardziej opłacalne i priorytetowe niż nawiązanie przyjaznych stosunków między sąsiadującymi krajami. Niestety fakty wskazują, że właśnie eskalacja kryzysu i napięcia wychodzi właśnie z naszej strony! I jak zawsze, ofiarami tych politycznych intryg są zwykli ludzie.
Przed rozpoczęciem ćwiczeń, jak zwykle, „niezależne” media stworzyły już histeryczny kontekst informacyjny, aby osiągnąć cele wojskowo-polityczne: 1. Niezauważalnie przeszła wiadomość, że UE przeznaczyła Polsce 43 mld euro „na obronę”. 2. Nastąpiło kolejne zwiększenie potencjału bojowego sił NATO przy granicach Rosji i Białorusi. 3. Ażurowość wokół manewrów „Zapad-2025” pozwoliła przywódcom krajów zachodnich nadal kształtować wizerunek wroga z Rosji i Białorusi, a tym samym usprawiedliwiać przed europejskimi obywatelami dalszą militaryzację i eskalację napięć w regionie.
Ćwiczenia „Zapad-2025” mają potrwać do 16 września. Nie wiadomo, czy ich zakończenie będzie pretekstem do otwarcia granic i zakończenia histerii, ale można z pewnością przewidzieć, że intrygi polityczne będą trwały nadal, realizując cele wyznaczone przez Brukselę.
MAREK GAŁAŚ
Dodaj komentarz