
We wrześniu wejdą w życie zmiany, które z pewnością nie ucieszą grupy najmłodszych emerytów. ZUS będzie mógł im szybciej obniżyć lub nawet zawiesić wypłatę świadczenia. Wszystko przez nowe limity dorabiania, które od przyszłego miesiąca będzie łatwiej przekroczyć niż do tej pory.
- Dorabianie do emerytury w Polsce jest ograniczone dla tych, którzy pobierają wcześniejsze świadczenia
- Mowa tu o posiadaczach tzw. pomostówek lub świadczeń kompensacyjnych dla nauczycieli
- Oni co kwartał muszą śledzić nowe limity dorabiania. Jeśli je bowiem przekroczą, to ZUS albo im wypłatę obetnie, albo w ogóle zawiesi
- W nadchodzących miesiącach limity będą niższe, co oznacza, że łatwiej będzie je przekroczyć. To niekorzystna zmiana. Tak jest jednak praktycznie co roku
W Polsce do emerytury można dorabiać, ale nie wszyscy mogą to robić bez limitu. Wyjątek stanowią tzw. wcześniejsi emeryci, czyli osoby, które zdecydowały się na przejście na emeryturę przed ukończeniem 60 lub 65 lat. Dotyczy to np. nauczycieli ze świadczeniem kompensacyjnym czy posiadaczy „pomostówek”.
Dla tej grupy emerytów istotne jest, by ich dodatkowy zarobek nie przekroczył 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału – to próg, po którego przekroczeniu wypłata świadczeń może zostać obniżona.
Z kolei przekroczenie pułapu 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia skutkuje zawieszeniem wypłaty emerytury przez ZUS. Warto zatem zwrócić uwagę na te limity, które od będą obowiązywać od września do końca listopada 2025 r.
Najnowsze dane opublikował w tej sprawie Główny Urząd Statystyczny. Dowiedzieliśmy się, że w drugim kwartale 2025 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie wyniosło 8 tys. 748 zł 63 gr.
To mniej niż w poprzednim kwartale, gdy średnia wyniosła ponad 8,9 tys. zł brutto. To jednak specyfika wynagrodzeń w pierwszym kwartale, które zazwyczaj obejmują też premie i nagrody roczne, przez co z reguły są wyższe. Tak dzieje się praktycznie co roku.
Oznacza mniej więcej tyle, że kluczowe dla części emerytów progi wyniosą między wrześniej a końcem listopada:
- 6 tys. 124 zł — powyżej tej kwoty ZUS zmniejszy świadczenie,
- 11 tys. 373 zł 20 gr — powyżej tej kwoty ZUS zawiesi wypłatę emerytury.
Dziś progi te wynoszą odpowiednio 6 tys. 273 zł 60 gr oraz 11 tys. 651 zł. Łatwo więc policzyć, że od września obniżą się one odpowiednio o 150 i 280 zł. To zła wiadomość dla młodych emerytów.
Co ważne, seniorzy, którzy osiągnęli już wiek emerytalny (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn), mogą odetchnąć z ulgą – ich ograniczenia nie obowiązują i mogą dorabiać bez obaw o swoje emerytury.
O ile ZUS zmniejszy wypłatę?
Co dość istotne dla osób dorabiających między 70 a 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia, ZUS nie zmniejszy emerytury o dowolną kwotę. Zazwyczaj potrąci tyle pieniędzy, o ile przekracza się konkretny próg.
Przykład? Nauczycielka na świadczeniu kompensacyjnym, która dorabia 6 tys. 200 zł miesięcznie, będzie musiała liczyć się z pomniejszeniem przelewu z ZUS o ok. 75 zł. O tyle bowiem przekracza próg 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Przy pensji 6,5 tys. emerytura zmaleje już o ponad 370 zł. Ale przy wynagrodzeniu na poziomie 8 tys. zł ZUS potrąci już nie blisko 2 tys. zł, ale ok. 940 zł.
Dlaczego akurat tyle? Tu do gry wchodzi bowiem tzw. kwota maksymalnego zmniejszenia, którą ZUS publikuje raz do roku przy okazji corocznej waloryzacji. Nakłada ona górny limit obniżenia świadczenia. Od marca 2025 r. wynosi ona odpowiednio:
- 939,61 zł – w przypadku emerytury oraz renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy,
- 704,75 zł – dla renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy,
- 798,72 zł – w przypadku renty rodzinnej dla jednej osoby.
Jeśli więc wcześniejszy emeryt przekroczy próg 70 proc., to musi liczyć się z obcięciem emerytury nawet o 939 zł. W przypadku zarobków na poziomie 12 tys. zł ZUS całkowicie zawiesi mu wypłatę świadczenia.
Dodaj komentarz