
Ministerstwo Zdrowia wraca do pomysłu ograniczenia sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. W grę wchodzi nawet całkowity zakaz handlu napojami procentowymi – ustaliła „Rzeczpospolita”.
Zmiany zapowiada wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. Jak informuje, wkrótce światło dzienne ma ujrzeć uzupełniony po konsultacjach publicznych projekt nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. – Mogę powiedzieć, że mamy zamiar ograniczyć fizyczną dostępność alkoholu – powiedział podczas XII Ogólnopolskiej Konferencji „Uzależnienia – Polityka, Nauka, Praktyka”.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, w grę wchodzi całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych.
Całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw? W rządzie zdania są podzielone
Przypomnijmy, że prace nad nowelizacją ustawy wystartowały w październiku 2024 roku po tym, jak media nagłośniły sprawę sprzedaży tzw. alkotubek. Wówczas Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało szereg rozwiązań, które mają ograniczyć dostępność napojów alkoholowych w Polsce. Do zespołu ds. programowania prac rządu trafił projekt uwzględniający m.in. ograniczenie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw w godzinach 22–6. Na takie zmiany nie zgodziło się jednak Ministerstwo Rozwoju i Technologii. W styczniu podczas wspólnego posiedzenia Komisji Zdrowia oraz Komisji Gospodarki i Rozwoju wiceszef tego resortu Michał Jaros wskazał, że wolność gospodarcza i swoboda prowadzenia działalności gospodarczej są wartościami chronionymi konstytucyjnie i „nie może być tak, że ograniczenie sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych jest odcinkowo wprowadzone”. W rezultacie przepis nie znalazł się w opublikowanym w marcu projekcie nowelizacji.
Teraz propozycja ustawy ma być ponownie przedyskutowana po analizie uwag zgłoszonych w trakcie konsultacji publicznych. Jest duża szansa, że projekt wróci z całkowitym zakazem sprzedaży napojów alkoholowych na stacjach paliw. Jak słyszymy nieoficjalnie, decyzja o wpisaniu ograniczenia do nowelizacji jeszcze w rządzie nie zapadła, ale resort zdrowia poważnie zastanawia się nad takim scenariuszem. Wersja projektu do dalszych konsultacji powinna powstać w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Biuro prasowe Ministerstwa Zdrowia przekazało „Rzeczpospolitej”, że „w ramach konsultacji publicznych, uzgodnień międzyresortowych i opiniowania projektu ustawy (…) wpłynęło wiele uwag dotyczących różnych kwestii zaproponowanych w projekcie, jak też propozycji rozszerzenia jego zakresu. Znaczna liczba uwag odnosiła się do rozszerzenie projektu o wprowadzenie całkowitego zakazu reklamy piwa, a także jego bezalkoholowych odpowiedników”. Nie odniosło się jednak oficjalnie do kwestii zakazu sprzedaży trunków z procentami na stacjach paliw.
Czy zakaz sprzedaży alkoholu godzi w wolność prowadzenia działalności gospodarczej?
– Całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych mógłby zostać uznany za ograniczenie wolności prowadzenia działalności gospodarczej – uważa prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak tłumaczy, żeby taki przepis nie został uznany za naruszenie konstytucji, trzeba by wykazać związek pomiędzy zakupem alkoholu na stacji benzynowej a jego spożywaniem przez kierowców bezpośrednio po zakupieniu, a także między przestępstwami prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. – To nie wygląda racjonalnie i w związku z tym można zastanawiać się nad proporcjonalnością tego rodzaju ograniczenia – mówi prawnik.
– Jeśli chodzi o kwestię ochrony zdrowia, to bez wątpienia alkohol jest niezdrowy, ale nawet jeśli istnieją dowody wskazujące na to, że zmniejszając liczbę punktów sprzedaży alkoholu, zmniejszamy jego konsumpcję, to pojawia się pytanie, dlaczego akurat stacje benzynowe mają być pozbawione dochodu ze sprzedaży napojów alkoholowych – tłumaczy prof. Piotrowski.
Według badania „KCPU G-1 – Działalność samorządów lokalnych w zakresie profilaktyki i rozwiązywania problemów uzależnień w 2023 r.” liczba punktów sprzedaży napojów alkoholowych w Polsce na 31 grudnia 2023 r. wynosiła 119 055, co oznacza, że na jeden taki punkt przypada na ok. 303 mieszkańców.
Pod koniec 2024 r. w Polsce działało 7937 stacji paliw – wynika z raportu rocznego Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN). Nie wszystkie posiadają jednak ofertę inną niż paliwowa, bo czasem są jedynie uzupełnieniem oferty hiper- i supermarketów. Stacji paliw, na których prowadzi się sprzedaż napojów alkoholowych, jest w Polsce ok. 5,5 tys. – szacuje organizacja.
Leszek Wiwała, prezes POPiHN, wskazuje, że ograniczenia sprzedaży alkoholu niewątpliwie są potrzebne, ale najpierw należy określić cele, które mają być osiągnięte przez zmiany prawa. – Potrzebna jest spójna polityka, a przede wszystkim wskazanie, o ile rząd chce ograniczyć spożycie alkoholu oraz jakie konkretne problemy wynikające z nieodpowiedzialnego picia alkoholu mają być zmniejszone. Samo zakazanie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw nie doprowadzi do spadku konsumpcji ani nie rozwiąże konkretnych problemów – mówi „Rzeczpospolitej”.
Według danych POPiHN za pierwszy kwartał 2024 r. sprzedaż napojów alkoholowych na stacjach paliw to tylko 2,2 proc. wolumenu i 2,6 proc. wartości sprzedaży napojów alkoholowych ogółem.
Stacje benzynowe stały się nocnymi sklepami alkoholowymi
Przeciwny handlowi alkoholem na stacjach paliw jest dr Bohdan Woronowicz, psychiatra, twórca i wieloletni kierownik Ośrodka Terapii Uzależnień Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. – To nie tyle kierowcy kupują alkohol na stacjach benzynowych, co stacje benzynowe stały się nocnymi sklepami alkoholowymi. W nocy po alkohol przyjeżdża ktoś, kto nie kontroluje swoich relacji z alkoholem, czyli ktoś albo już uzależniony, albo będący na drodze uzależnienia i na pewno osoba pijąca szkodliwie – mówi lekarz. Twierdzi też, że branża alkoholowa dopuszcza się „skandalicznego lobbingu”, który wpływa na politykę wobec alkoholu na poziomie kraju, jak i na decyzje podejmowane w samorządach.
O zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych mówi też Adrian Kłos ze Stowarzyszenia Naukowego Natura i Zdrowie, który reprezentuje koalicję antyuzależnieniową organizacji pozarządowych na rzecz trzeźwości. – Sam zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych może mieć charakter prewencyjny; uniemożliwi budowanie nawyku kupowania napojów z procentami przez kierowców po drodze do domu. Nie zadziała jednak w przypadku wszystkich – mówi. – Osoba, która jest uzależniona, i tak kupi alkohol gdzieś indziej. Każde ograniczenie dostępności fizycznej czy ekonomicznej alkoholu jest jednak pożądane – dodaje Kłos.
W badaniu CBOS z lipca 2024 r. za całkowitym zakazem sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych opowiedziało się 35 proc. respondentów.
Dodaj komentarz