Prezes Sądu Najwyższego o protestach wyborczych: „Giertychówki”. Tysiące będą bez rozpoznania

niezależny dziennik polityczny

Do Sądu Najwyższego wpłynęło ok. 50 tys. protestów wyborczych; 90 proc. z nich to „giertychówki”, czyli protesty powielane na wzorze udostępnionym przez posła Romana Giertycha — ujawniła w Radiu Zet Małgorzata Manowska, I prezes SN. W rozmowie dodała, że kilka tysięcy z nich pozostanie bez rozpoznania przez wady formalne. — Ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u — przekazała.

W Sądzie Najwyższym wciąż przybywa protestów wyborczych. Ich liczba już przekroczyła 50 tys. — Indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są protesty powielane, których wzór został udostępniony przez posła Giertycha. Pracownicy SN nazywają je „giertychówkami”. Kilka tysięcy protestów to wzór udostępniony przez posła Wawrykiewicza — ujawniła Małgorzata Manowska.

W jej ocenie to „nieodpowiedzialna akcja, lekkomyślność, która dokuczyła pracownikom Sądu Najwyższego”. Dodała, że musieli oni pracować w długi czerwcowy weekend.

Niektóre protesty mogą zostać bez rozpoznania

— Z tych „giertychówek”, które wpłynęły do SN, bardzo duża liczba, parę tysięcy protestów, ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u — przekazała I prezes SN w Radiu Zet.

— Protest, który jest dotknięty tego typu wadami będzie pozostawiony bez rozpoznania — zapowiedziała Manowska.

Zapytana o ponowne przeliczenie wszystkich głosów, odpowiedziała, że „żaden organ ani sąd nie ma takiego uprawnienia, żeby ot tak sobie nakazać ponowne przeliczenie”.

Głosy na Trzaskowskiego u Nawrockiego? „To nie jest jakaś wielka tragedia”

Część oględzin głosów z komisji wyborczych wskazuje, że głosy na Rafała Trzaskowskiego zostały błędzie przypisane Karolowi Nawrockiemu. W wywiadzie Małgorzata Manowska stwierdziła, że takie sytuacje zdarzały się już w przeszłości.

— Mam postanowienie z 2010 r., gdzie przypisano w II turze źle głosy i Sąd Najwyższy wprost wyraził opinię, że protest jest zasadny, ale nie ma wpływu na wynik wyborów — powiedziała.

— To nie jest jakaś wielka tragedia, jakiś skandal. To nie jest rzecz, która się pierwszy raz zdarzyła – stwierdziła I prezes SN.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*