„Plan pokojowy” Trumpa. Co na to Ukraińcy?

niezależny dziennik polityczny

Podczas gdy Waszyngton wzywa Kijów do ustępstw, inicjatywa Trumpa jest krytykowana jako „plan kapitulacji”. Czy sytuacja Ukrainy jest tak beznadziejna, że musi ona zaakceptować inicjatywę?

Po tym, jak media poinformowały o amerykańskiej inicjatywie, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Ukraina nie uzna rosyjskiej okupacji Krymu. Wicepremier i minister gospodarki Ukrainy, Julia Swyrydenko, napisała w serwisie X: „Ukraina jest gotowa do negocjacji, ale nie do poddania się”. Prezydent USA Donald Trump ogłosił wówczas, że swoimi komentarzami na temat Krymu Zełenski „skomplikował” negocjacje i że sytuacja Ukrainy jest „straszna”.

Jaka jest faktyczna sytuacja Ukrainy?

Dyrektor Ukraińskiego Centrum Bezpieczeństwa i Współpracy, Serhij Kusan, powiedział w rozmowie z DW, że sytuacja w Ukrainie wygląda źle tylko w wyobrażeniu Donalda Trumpa.

– Siły zbrojne Ukrainy odnotowują na niektórych odcinkach frontu nawet taktyczne sukcesy, przemysł zbrojeniowy kraju rośnie, a partnerzy w Europie jeszcze bardziej gromadzą się wokół Ukrainy i ją wspierają. Nasza sytuacja jest znacznie lepsza niż rok temu – powiedział Kusan.

Przyznaje jednak, że także rosyjska armia może wykazać się taktycznymi sukcesami na polu bitwy, jak również pewnymi postępami i zajęciem kilku małych ukraińskich miejscowości na wschodzie kraju. Jednak, jak podkreśla, nie ma to znaczenia strategicznego. – Rosyjskie twierdzenie, że nasza obrona właśnie się załamuje i że zajmą całą Ukrainę, to myślenie życzeniowe. Po prostu nie mają do tego żadnych rezerw – podkreśla Kusan.

Hanna Shelest z think tanku „Ukrainian Prism” uważa, że specjalny wysłannik prezydenta USA, Steve Witkoff, za każdym razem, gdy wraca z Moskwy, przywozi Trumpowi „rosyjską wizję rzeczywistości”, zgodnie z którą Rosja jest silniejsza i może kontynuować wojnę przez długi czas, podczas gdy Ukraina jest słaba i nikt jej nie potrzebuje. – Dlatego Trump jest głęboko przekonany, że robi coś dobrego dla Ukrainy – mówi Shelest. Każdy, kto przyjeżdża do Białego Domu i spotyka się z Trumpem, powinien powiedzieć mu to samo, co Ukraina.

Jak potoczą się dalsze losy Ukrainy?

Obserwatorki i obserwatorzy są zgodni, że przewidziane w propozycjach Trumpa prawne uznanie Krymu za terytorium Rosji spotka się z powszechnym sprzeciwem. Bardziej skomplikowaną kwestią jest zakaz przystąpienia Ukrainy do NATO.

– Będą wywierane naciski na Ukrainę, aby powstrzymała się od przystąpienia do NATO. Byłoby dla nas najlepiej, gdyby ta kwestia pozostała otwarta. Jeśli nie zostanie jednoznacznie stwierdzone, że Ukraina nie ma prawa wstąpić do NATO, to można jej nieoficjalnie obiecać akcesję, ale nie stanie się to natychmiast. Stosunki rządów w Waszyngtonie i Moskwie również mogą w pewnym momencie ulec zmianie” – uważa analityczka.

Według ukraińskiego politologa Wołodymyra Fesenko USA są na złej drodze. Wywierają presję na Ukrainę i zmuszają ją do znacznych ustępstw. Jednocześnie jednak wychodzą naprzeciw  Rosji, chociaż walczące strony na froncie są mniej więcej w tej samej pozycji, niezależnie od tego, co mówi Trump.

Ponieważ Stanom Zjednoczonym nie udało się zmusić Ukrainy do niekorzystnego porozumienia pokojowego, Waszyngton może próbować zrobić przerwę w negocjacjach, aż nadejdzie moment bardziej sprzyjający ich stanowisku – przypuszcza Fesenko. –To jest dla nas niekorzystne, ale zdecydowanie nie gorsze niż uznanie Krymu za rosyjski, ponieważ to, co nastąpiłoby potem, byłoby jeszcze gorsze. Dołączyłyby kolejne regiony i żądania – powiedział Fesenko w rozmowie z DW.

„Zmuszony do bolesnej decyzji”

Tymczasem mer Kijowa Witalij Kliczko oświadczył w wywiadzie dla BBC, że jednym z możliwych rozwiązań mogłoby być zrzeczenie się przez Ukrainę części terytoriów. Jak powiedział: „Obecnie toczy się wiele dyskusji na temat możliwego uregulowania sytuacji. Jednym ze scenariuszy jest cesja terytoriów. To niesprawiedliwe. Ale dla dobra pokoju, tymczasowego pokoju, może to być tymczasowe rozwiązanie”. Według Kliczki w obliczu rosnącej presji na Ukrainę ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski może zostać „zmuszony do podjęcia bolesnej decyzji”.

Źródło: dw.com

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*