Były wiceminister w rządzie PiS oskarżony o korupcję. „Łapówki szły na finansowanie kampanii wyborczej”

niezależny dziennik polityczny
Adam G., były poseł PiS i podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii przyjął łapówki w kwocie 171 tys. zł – twierdzą prokuratorzy z Katowic. Sprawa polityka trafiła właśnie do sądu.

Postępowanie w tej sprawie prowadzili śledczy ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej oraz agenci katowickiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Sprawa zakończyła się skierowaniem do sądu w Wodzisławiu Śląskim aktu oskarżenia przeciwko sześciu osobom. Głównym podejrzanym jest Adam G., były poseł i odpowiedzialny za górnictwo podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii. CBA zatrzymało go w grudniu zeszłego roku.

Prokuratura: Polityk PiS przyjął 171 tys. zł łapówek. Pieniądze poszły na kampanię wyborczą

– Adam G. w 2019 roku, pełniąc funkcję publiczną w Ministerstwie Energii, przyjął korzyść majątkową w łącznej wysokości 171 674 zł. Uzyskane w ten sposób środki zostały w całości przeznaczone do sfinansowania kampanii wyborczej oskarżonego G. oraz jego żony (chodzi o kampanie do Sejmu i Senatu w 2019 roku-przyp.red). Stanowiło to naruszenie przepisów kodeksu wyborczego regulujących zasady finansowania agitacji wyborczej – twierdzi Prokuratura Krajowa.

Zdaniem śledczy pieniądze przekazywał katowicki przedsiębiorca Marek K., a pośrednikiem był działający w branży marketingowej Jerzy. U. Oni także zostali objęci aktem oskarżenia.

– Odpowiedzą za pomocnictwo we wręczeniu oraz przyjęciu korzyści majątkowej przez Adama G., a także wystawienie i posługiwanie się fikcyjnymi fakturami VAT, które stanowiły formalny tytuł do przekazywania korzyści majątkowej – wyjaśniają śledczy.

Były poseł PiS nie przyznał się do zarzutów, złożył wyjaśnienia

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Adam G. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Zarówno on, jak i pozostali oskarżeni, złożyli obszerne wyjaśnienia. Od grudnia Adam G. przebywa w areszcie, reszta oskarżonych będzie odpowiadała z wolnej stopy. Grozi im 8 lat więzienia.

Adam G. to były poseł i były senator Prawa i Sprawiedliwości ze Śląska. Przed laty był kandydatem PiS na prezydenta Wodzisławia Śląskiego. Pełnił też funkcję wiceministra w rządzie PiS.

Pomimo dużego doświadczenia parlamentarnego na początku września 2023 roku lokalne struktury PiS ogłosiły, że Adam G. nie znajdzie się na liście wyborczej kandydatów do sejmu. Co ciekawe, nie znalazła się na niej też jego żona Ewa, była senatorka. To była duża niespodzianka, bo parlamentarzyści PiS-u z powiatu wodzisławskiego do września byli bardzo aktywni w terenie. Partia nigdy nie wyjaśniła decyzji o nieumieszczaniu ich na listach wyborczych.

Źródło: wyborcza.pl

Więcej postów