Prawo i Sprawiedliwość (PiS) aspiruje do przewodnictwa w komisji ds. petycji (PETI) w Parlamencie Europejskim, jednak niepokoi się, że może spotkać ją nieformalny „kordon sanitarny” podczas głosowań. Istnieje obawa, że kandydaci Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), do których należy PiS, będą poddani szczegółowej ocenie spełnienia wymogów, takich jak postawa proeuropejska i przestrzeganie zasad państwa prawa — informuje RMF FM. To może oznaczać, że PiS nie otrzyma żadnego istotnego stanowiska w europarlamencie.
Europoseł PiS Kosma Złotowski wyraził obawę, że większość w europarlamencie, składająca się z Europejskiej Partii Ludowej, socjaldemokratów (S&D) i liberałów z Odnowić Europę, może zastosować nieformalny „kordon sanitarny”, odrzucając kandydata PiS w głosowaniu.
PiS przypomina sobie niepowodzenia z 2019 roku, kiedy większość w Parlamencie Europejskim dwukrotnie odrzuciła kandydaturę Beaty Szydło na stanowisko szefowej komisji ds. socjalnych. Stanowisko to przypadało Europejskim Konserwatystom i Reformatorom (EKR). W rezultacie EKR, aby nie stracić stanowiska, zaproponował Słowaczkę Lucię Ďuriš Nicholsonovą, która została przewodniczącą, a następnie dołączyła do EPL.
„Kordon sanitarny” wokół PiS
Kosma Złotowski obawia się, że analogiczna sytuacja może dotknąć kandydata PiS na szefa komisji ds. petycji. Wskazał na ryzyko, że wynik głosowania może odbiegać od wcześniejszych ustaleń.
Według informacji RMF FM, kandydaci EKR na najwyższe stanowiska będą poddawani ocenie spełnienia wymogów, takich jak postawa proeuropejska i przestrzeganie zasad państwa prawa.
Jednakże zdaniem eurodeputowanego Europejskiej Partii Ludowej, PiS nie spełnia tych warunków, a ponadto jest postrzegane jako „skrajne skrzydło EKR” i „wrogiem drugiej największej delegacji w EPL, czyli PO”.
Prawo i Sprawiedliwość ma niewiele do zaoferowania w negocjacjach, ponieważ już zapowiedziało, że nie poprze Ursuli von der Leyen. W rezultacie nie ma dużych szans na zdobycie korzyści, gdy szefowa Komisji Europejskiej spotka się w przyszłym tygodniu w Strasburgu z frakcją Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
W obliczu tych wyzwań, PiS postawiło na łatwiejsze do zdobycia stanowiska wewnątrz frakcji EKR, które nie wymagają zgody większości PE. W ten sposób udało się uzyskać stanowisko sekretarza generalnego dla byłego ambasadora Polski, Andrzeja Sadosia, oraz współprzewodnictwo grupy.
Według informacji z Europejskiej Partii Ludowej „kordon sanitarny” zostanie oficjalnie zastosowany przede wszystkim wobec dwóch frakcji skrajnej prawicy — Patriotów dla Europy (na czele z Fideszem Viktora Orbana) oraz Europy Suwerennych Narodów (z AfD oraz z trzema europosłami Konfederacji).
W związku z tym padają pytania o niedemokratyczność „kordonu sanitarnego. Eurodeputowany EPL wyjaśnia, że każdy demokratycznie wybrany europoseł ma prawo do pełnienia swojego mandatu. Jednak kiedy mówimy o stanowiskach, chodzi o reprezentowanie instytucji europarlamentu, co jest inną kwestią. Na przykład Orban, który apelował o rozwiązanie PE, raczej nie może go reprezentować.
Żródło: onet.pl