Nie wyślę syna na mięso armatnie – zadeklarowała jedna z kobiet, która w środę zjawiła się w punkcie paszportowym Ukrainy.
Ukraińskie władze nakazały zawieszenie od 23 kwietnia świadczenia usług konsularnych dla mężczyzn w wieku poborowym „w celu uniemożliwienia obywatelom Ukrainy uchylania się od obowiązków uregulowania kwestii rejestracji wojskowej przez terytorialne ośrodki poboru oraz dostępności wojskowych dokumentów rejestracyjnych”.
Koniec z uchylaniem się Ukraińców od służby. MSZ blokuje usługi konsularne dla mężczyzn w wieku poborowym
To konsekwencja podpisanej przez prezydenta Wołodymira Zełenskiego w połowie kwietnia kontrowersyjnej ustawy o mobilizacji.
Wejście w życie nakazu doprowadziło do dramatycznych scen w punkcie paszportowym Ukrainy przy Al. Jerozolimskich w Warszawie. W środę zgromadziły się tam tłumy mężczyzn, którzy otrzymali informację, że ich paszport jest gotowy do odbioru. Wniosek o wymianę dokumentu złożyli przed kilkoma tygodniami, w związku z uchwaloną przez Radę Najwyższą Ukrainy ustawą.
Odebranie paszportu okazało się jednak niemożliwe. Według oficjalnej informacji podanej przez biuro prasowe wydziału, powodem jest awaria systemu. W południe na platformie X pojawił się jednak wpis ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kułeby, w którym przyznał, że w poniedziałek „polecił podjąć działania w celu przywrócenia sprawiedliwego traktowania mężczyzn w wieku mobilizacyjnym w Ukrainie i za granicą”.
„Ochrona praw i interesów obywateli Ukrainy za granicą zawsze była i pozostaje priorytetem MSZ. Jednocześnie, w obliczu agresji Rosji na pełną skalę, głównym priorytetem jest ochrona naszej ojczyzny przed zagładą. Jak to wygląda teraz: człowiek w wieku poborowym wyjechał za granicę, pokazał swojemu państwu, że nie zależy mu na jego przetrwaniu, a potem przyjeżdża i chce korzystać z usług tego państwa. To nie działa w ten sposób. Nasz kraj jest w stanie wojny” – oświadczył szef ukraińskiej dyplomacji. Przypomniał przy tym, że obowiązek „aktualizacji dokumentów w ośrodkach poborowych istniał jeszcze przed uchwaleniem nowej ustawy o mobilizacji”.
„Wynoś się na Ukrainę i sama walcz”
Ukraińcy nie kryją zaskoczenia decyzją Kułeby. Towarzyszące im emocje odbijają się na obsłudze punktu.
– Oddaj dokumenty i wynoś się na Ukrainę i sama walcz – krzyczała jedna z kobiet, którą cytuje portal Wirtualna Polska.
– Zapłaciłam za paszport, proszę mi zwrócić dokumenty syna albo pieniądze – te słowa skierowała do obsługi matka 16-letniego chłopaka. Okazuje się, że wydawania paszportów zostało wstrzymane także dla osób niepełnoletnich, które nie podlegają obowiązkowi mobilizacyjnemu.
Inna kobieta, która w punkcie paszportowym pojawiła się ze swoim 18-letnim synem, powiedziała wprost: „Nie wyślę syna na mięso armatnie”. – Nie mogę zrozumieć, co takiego zrobiliśmy. Jak władze mogły podjąć wobec nas tak radykalne działania? – dodała nie kryjąc emocji.
Cytowany przez WP 34-letni Wadym podkreślił z kolei, że nie dotarły do nich żadne wiadomości, że system w Polsce nie będzie działał. Powiedział, że rozmawiał na ten temat z przyjaciółmi z Ukrainy okazało się, że tam ten sam system działa normalnie. – Okłamują nas. Chcą nas zmusić za wszelką cenę do powrotu do kraju – stwierdził.
Niektórzy z mężczyzn przyznawali, że prędzej zrzekną się obywatelstwa niż wrócą do kraju. Deklarowali, że nie dadzą się „przemielić na froncie”.
„Niech Zełenski weźmie swoją żonę, dzieci i sam idzie walczyć”
W punkcie padły też mocne oskarżenia pod adresem ukraińskich władz. – Dlaczego ukraińscy politycy pochowali swoje dzieci w Stanach? Ich mobilizacja nie obowiązuje? Są lepsi tylko dlatego, że mają pieniądze? Tu nagle prawo zwalnia ich z walki, a nam odbiera się prawo do posiadania dokumentów i wolności. Dajcie nam spokojnie żyć, każdy wybiera swoją stronę, tam, gdzie jest mu dobrze. U każdego człowieka jest prawo wyboru; iść walczyć albo nie. Nie zamknięcie nam ust – krzyczał jeden z obecnych w punkcie mężczyzn.
– Niech Zełenski weźmie swoją żonę, dzieci i sam idzie walczyć – wskazywała z kolei jedna z kobiet.
Żródło: dorzeczy.pl