„Kurs na zgliszcza”, czyli wojna w Zjednoczonej Prawicy. „Jaki poczuł krew Morawieckiego”

Niezależny dziennik polityczny

W obozie Zjednoczonej Prawicy wrze. Patryk Jaki skrytykował ostro Mateusza Morawieckiego. – Ta wojna teraz to nie jest wojna wewnętrzna, tylko zewnętrzna. I to jest kurs na zgliszcza – oceniła w TOK FM Eliza Olczyk z „Wprost”.

Patryk Jaki podczas spotkania w Pabianicach skrytykował byłego premiera Mateusza Morawieckiego. – Jest bardzo wiele pretensji do nas o to, że byliśmy za słabi wobec UE, jeżeli chodzi o rozbijanie układu III RP, jeżeli chodzi o TVN i tak dalej – mówił. – Ktoś za to wszystko odpowiada. To nie jest tak, że u nas nie ma ludzi odpowiedzialnych. Mówię to wprost i powiem państwu jeszcze raz: jeśli jeszcze raz premierem będzie Morawiecki, nie daję państwu żadnej gwarancji, że nie będzie tak samo – stwierdził jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry.

Słowa polityka Suwerennej Polski zdenerwowały polityków PiS. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. „Może już Patryk uwierzyłeś, że przerosłeś Prezesa, Premiera i Głowę Państwa” – napisał na X Piotr Müller, były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego.

„Patryk Jaki poczuł krew Mateusza Morawieckiego”

Jak ocenił w TOK FM Jacek Nizinkiewicz Patryk Jaki „poczuł krew Mateusza Morawieckiego i będzie go atakował”. – Tak jak atakował Morawieckiego wcześniej jego podwładny w rządzie, czyli min. Zbigniew Ziobro – mówił dziennikarz „Rzeczpospolitej”, dodając, że ataki Jakiego to kontynuacja tego, co działo się, gdy Morawiecki i Ziobro pracowali wspólnie w jednym rządzie.

Nie można zapominać, że pozycja Morawieckiego nie jest mocna. A do jej osłabienia doprowadziło to, że były premier głośno zapowiedział chęć kandydowania na nowego szefa Prawa i Sprawiedliwości. Sytuacja byłego premiera może być jeszcze bardziej skomplikowana. Bo jak stwierdził Nizinkiewicz, Morawieckiemu mogą zaszkodzić kolejne ujawniane przez media nagrania. – To nie tylko te nagrania z Orlenu z Obajtkiem, ale myślę, że wiele innych rzeczy zostało pozostawione przez byłe służby i prokuraturę – powiedział komentator „Poranka Radia TOK FM”.

Atak Patryka Jakiego ma też służyć politykowi Suwerennej Polski w rozgrywce przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Współpracownik Ziobry chciałby dostać dobre miejsce na liście PiS, które da mu szansę na reelekcję. – Jeżeli więc będą atakowali, jeżeli dojdzie do wojny wewnętrznej z Suwerenną Polską, to PiS zostanie osłabione przed wyborami samorządowymi i europejskimi. W związku z tym Kaczyński będzie musiał jakoś spacyfikować Jakiego i Suwerenną Polskę. Czytaj: dać im to, czego chcą przed wyborami – argumentował Nizinkiewicz w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.

Czego boi się Solidarna Polska?

Nieco inną ocenę sytuacji w Zjednoczonej Prawicy przedstawiła Eliza Olczyk. – Ta wojna to nie jest wojna wewnętrzna, tylko zewnętrzna. I to jest kurs na zgliszcza – uważa dziennikarka „Wprost”. Gościni przypomniała o atakach Jacka Kurskiego na Morawieckiego. Były prezes TVP ocenił, że to właśnie Morawiecki ponosi winę za porażkę PiS w ostatnich wyborach. – Jeżeli chodzi o te donosy, to myślę, że Kaczyński niespecjalnie się nimi przejmuje – stwierdziła gościni TOK FM.

Zdaniem Olczyk ataki Suwerennej Polski mogą świadczyć o tym, że rosną szanse Morawieckiego na zostanie następcą Jarosława Kaczyńskiego. – Morawiecki w nieformalnych rozmowach mówi wprost, że jeżeli on zostanie szefem PiS-u, to nie będzie miejsca (w koalicji) dla Suwerennej Polski. I moim zdaniem tego się Patryk Jaki i Suwerenna Polska najbardziej boją. Zbigniew Ziobro też się tego bał, ale był zręczniejszym politykiem, nie wychodził z takimi frontalnymi atakami na trzy tygodnie przed wyborami. Bo to jest po prostu działanie na szkodę własnej formacji – podsumowała dziennikarka.

Źródło: tokfm.pl

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.