„Militarnie jesteśmy zerem”. Były szef Agencji Wywiadu alarmuje

niezależny dziennik polityczny

Europa i Polska znajdują się w jednym z najważniejszych momentów współczesnej historii – przekonuje płk Andrzej Derlatka, były szef Agencji Wywiadu.

Jego zdaniem na naszych oczach kształtowany jest przyszły porządek świata, a państwa Zachodu, w tym Polska, ryzykują, że prześpią tę geopolityczną transformację.

Kluczowe negocjacje wokół planu dla Ukrainy

Jak podkreśla Derlatka, rozmowy na ten temat pokoju na Ukrainie toczą się nieprzerwanie między przedstawicielami USA, Rosji i Ukrainy. Derlatka ostrzega, że to właśnie w takich momentach „ustawiane są ramy przyszłego porządku”, a niewielka liczba państw ma realny wpływ na ich kształt. Zwraca uwagę, że takie epokowe chwile pojawiają się rzadko, dlatego szczególnie niebezpieczne jest ich przeoczenie, zwłaszcza przez kraje średniej wielkości, takie jak Polska.

Były szef AW analizuje również strategię Stanów Zjednoczonych, które jego zdaniem próbują przynajmniej częściowo odciągnąć Rosję od Chin. Amerykański plan ma zakładać przekształcenie Rosji w państwo neutralne w globalnej rozgrywce. Derlatka uważa jednak, że taki scenariusz jest skrajnie mało prawdopodobny. Podkreśla, że Rosja stała się „wasalem Chin”, a jej decyzje strategiczne muszą wpisywać się w interesy Pekinu. Oznacza to, że jakiekolwiek ustępstwa wobec Zachodu będą możliwe tylko za cichą zgodą chińskiego przywództwa.

„Nie możemy polegać wyłącznie na Amerykanach”

Zdaniem pułkownika nowa sytuacja geopolityczna stawia Polskę przed koniecznością przemyślenia własnej strategii bezpieczeństwa. Choć członkostwo w NATO pozostaje fundamentem naszego bezpieczeństwa, to, jak ostrzega, nie wolno opierać się wyłącznie na oczekiwaniach wobec USA.

Derlatka przypomina, że Amerykanie nigdy nie zobowiązali się do niezależnego, jednostronnego gwarantowania Polsce bezpieczeństwa. Co więcej, w ostatnich rozmowach w Genewie to właśnie Waszyngton sprzeciwiał się obecności Polski przy stole negocjacyjnym. To, jego zdaniem, sygnał alarmowy: – To my powinniśmy zacząć niektóre rzeczy rozgrywać i patrzeć na ręce naszym sojusznikom, bo interesy są rozbieżne – podkreśla. Pułkownik wzywa także do budowy realnego europejskiego potencjału militarnego, który mógłby równoważyć wpływy USA w ramach NATO. Uważa to za niezbędny warunek, jeśli Polska i Europa chcą w przyszłości współdecydować o globalnych procesach, a nie jedynie dostosowywać się do ustaleń największych graczy.

Źródło: DoRzeczy.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*