Konfederacja ostrzega przed ETS: Prąd będzie się stawał dobrem luksusowym

niezależny dziennik polityczny

Certyfikaty ETS stanowią kilkadziesiąt procent ceny prądu, który płynie w naszych gniazdkach – przypomina Michał Wawer.

We wtorek w Katowicach odbył się duży protest w obronie polskiego przemysłu. To przedsięwzięcie środowisk związanych przede wszystkim górnictwem i hutnictwem, wsparte przez rolników i transportowców. Przedsięwzięcie ma na celu ratowanie polskiego przemysłu przed zamykaniem go pod naciskiem wymogów „klimatycznych” Unii Europejskiej. Komisja Europejska wprowadza kolejne regulacje, zakazy czy sztuczne podatki i wymusza na państwach członkowskich transformację energetyczną. Bruksela zamierza bowiem doprowadzić do 2050 do całkowitej tzw. „neutralności energetycznej” kontynentu europejskiego. W efekcie – przykładowo – w Polsce od lat zamykane są kopalnie, mimo że Polska wciąż ma olbrzymie, własne zasoby, które mogą służyć jeszcze długo po 2050 roku. Choć demonstracja była apolityczna, protestujących wspierali działacze obu Konfederacji oraz PiS, m.in. była premier Beata Szydło.

Wawer: UE z godnym pożałowania radykalizmem

O wynikających z unijnej polityki klimatycznej rosnących cenach energii i ogrzewania Michał Wawer mówił w nowym nagraniu na Kanale Zero. Poseł Konfederacji wyszedł od ideologicznego przekonania władz Unii Europejskiej, że celem w Europie nie jest już dobrobyt społeczeństwa, lecz zminimalizowanie emisji do atmosfery dwutlenku węgla. – Od kilkudziesięciu lat z godnym pożałowania radykalizmem dążą do tego, żeby rok po roku tę emisję ograniczać, twierdząc, że w ten sposób uratują planetę – powiedział, przypominając, że Europa obniża emisje, ale rosną one w innych regionach świata, szczególnie że ucieka do nich europejski przemysł. – Wysiłek UE to kropla w morzu, a nie coś, co daje jakiekolwiek rezultaty, ale to eurokratów w żaden sposób nie zraża – zaznaczył.

ETS – przyczyna drogiego prądu w Polsce

Następnie Wawer przypomniał o funkcjonowaniu systemu opłat „klimatycznych” ETS, które jak powiedział w istocie stanowią rodzaj podatku. Na razie funkcjonuje ETS 1. Jest to unijny systemem handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla, finansowany przez Europejczyków. Deklarowanym przez Brukselę i jej agendy celem ETS jest redukcja gazów cieplarnianych do atmosfery. ETS 2 ma opodatkować sektory dotąd nieobjęte regulacjami – transport i budownictwo. W oczywisty sposób oznacza to wzrost kosztów życia – nie tylko rachunków za ogrzewanie – w zasadzie dla każdego mieszkańca Europy.

Za tzw. mrożenie cen prądu i tak płacą podatnicy – ono nie obniża ceny prądu

– Dziś jesteśmy już w sytuacji, że certyfikaty ETS stanowią kilkadziesiąt procent ceny prądu, który płynie w naszych gniazdkach. W Polsce jest to szczególnie dotkliwe, dlatego, że wg. Eurostatu Polska jest obecnie drugim po Czechach krajem z najwyższymi cenami za prąd z uwzględnieniem siły nabywczej pieniądza […] W pierwszym półroczu tego roku odnotowaliśmy wzrost cen prądu o 20 proc – powiedział. Wawer przypomniał, że prąd nie staje się tańszy od tzw. mrożenia cen energii przez Sejm, bo choć na rachunkach mamy niższe kwoty, to i tak płacimy za ten prąd, bo rząd dopłaca z naszych podatków.

„Dobro coraz bardziej luksusowe”

– To maskowanie problemu ma swoje granice. Obecnie jesteśmy już w tak tragicznej sytuacji budżetowej, że kolejne rządy nie będą w stanie długo mrozić cen energii. To się po prostu kończy. Niedługo już nie tylko firmy, ale i zwykli obywatele płacący rachunki w swoich domach, będziemy musieli uiszczać pełną cenę prądu. Taka będzie ta nowa rzeczywistość, w której prąd będzie stawał się dobrem coraz bardziej luksusowym – powiedział Wawer. W dalszej części nagrania polityk przedstawił niektóre propozycje rozwiązań.

Przypomnijmy, że Konfederacja opowiada się za wystąpieniem Polski z systemu ETS 1 i nie przystępowaniem do systemu ETS 2.

Źródło: DoRzeczy.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*