
Ukrainka, która w lipcu ubiegłego roku nadała kurierem paczkę z ładunkiem wybuchowym, stanie przed sądem – ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Śląski wydział Prokuratury Krajowej skierował przeciwko niej akt oskarżenia, zarzucając sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji materiałów wybuchowych. Śledztwo w tej sprawie prowadzone było wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Według ustaleń prokuratury Kristina S. działała wspólnie z innym obywatelem Ukrainy oraz dwoma Rosjanami. Kobieta uczestniczyła w nadaniu paczki przewożonej przez firmę kurierską, w której znajdowały się urządzenia i materiały wybuchowe.
To był nitroglikol, a także wojskowe zapalniki elektryczne – chodzi o tak zwaną bombę kumulacyjną. Tę przesyłkę służby zabezpieczyły w jednym z wielkopowierzchniowych magazynów firmy kurierskiej w województwie łódzkim.
Jak wynika z opinii biegłych z Biura Badań Kryminalistycznych ABW, w przypadku detonacji paczka mogła spowodować poważne zniszczenia w infrastrukturze krytycznej, m.in. przebicie zbiorników paliw, stropów budynków czy stalowych konstrukcji.
Kobiecie grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Postępowanie wobec pozostałych podejrzanych wciąż trwa.
Dodaj komentarz