Generał Polko dla WNP: to nie czas na modne zakupy zbrojeniowe

niezależny dziennik polityczny

Apache, drony, nowoczesne uzbrojenie – to nie wystarczy, by wygrać wojnę. Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, przestrzega: wojsko nie może gonić za technologiczną modą, jeśli nie zna własnej doktryny i nie ćwiczy podstawowych procedur.

  • – Możemy mieć Abramsy, ale pytanie brzmi: jak z nich korzystać? Pojedynczy czołg ani dron nie przesądzi o wyniku bitwy, jeśli nie będzie elementem przemyślanego systemu – mówi w rozmowie z WNP gen. Polko.
  • Polko uważa, że tempo modernizacji jest niezłe, mimo że zakończenie tego procesu, a przynajmniej realizacja kluczowych programów, to – jak ocenia – 10-15 lat.
  • – Przede wszystkim wojsko nie powinno wprowadzić działań, które są działaniami przeznaczonymi dla służb. Chociażby dla policji czy straży granicznej – zaznacza nasz rozmówca.

Wojna w Ukrainie oraz ostatnie starcia Iranu z Izraelem ujawniają jedno: współczesne pole walki wymaga nie tylko nowoczesnej technologii, ale też precyzyjnej koordynacji i sprawnego rozpoznania. Jakie lekcje z tych konfliktów powinna wyciągnąć Polska?

– To nie czas na modne zakupy zbrojeniowe. Trzeba budować spójne i kompleksowe systemy – podkreśla w rozmowie z WNP gen. Roman Polko, były dowódca GROM.

– To, co zrobiła Ukraina – uderzenia w strategiczne lotnictwo Rosji i działania Izraela, który sparaliżował obronę przeciwnika dzięki precyzyjnemu rozpoznaniu i atakom rakietowym, pokazują jedno: kluczowe są dziś operacje połączone – zaznacza.

Jego zdaniem nie wystarczy samo posiadanie zaawansowanego sprzętu. – Możemy mieć Abramsy, ale pytanie brzmi: jak z nich korzystać? Pojedynczy czołg ani dron nie przesądzi o wyniku bitwy, jeśli nie będzie elementem przemyślanego systemu – mówi generał.

Coraz częściej słychać głosy, że drony mogą zastąpić kosztowne systemy uzbrojenia. Polko przestrzega jednak przed uproszczonym myśleniem. I podaje przykład Ukrainy.

– Otrzymujemy sygnały, że Abramsy nie sprawdziły się w Ukrainie, bo zostały zniszczone. No i pytanie moje, a jak one były wykorzystane? W jaki sposób były osłaniane? To jest właśnie to, że pojedynczy egzemplarz jakiejkolwiek broni dzisiaj nie sprawdza się na współczesnym polu walki.

Według niego kluczowe jest połączenie technologii z dobrze wyszkolonymi ludźmi i jasno zdefiniowaną taktyką.

– Słyszałem już: „Po co Apache, drony są tańsze”. Tylko czym mamy zwalczać te drony? Nowoczesne Apache to nie tylko broń – to platforma komunikacyjna, narzędzie przeciwdronowe, a w dodatku może być zintegrowana z systemami opartymi o sztuczną inteligencję – wyjaśnia generał i dodaje: – Potrzebujemy nowych podręczników, nowej doktryny, operacji, które zintegrują sprzęt, ludzi i procedury.

Tempo modernizacji polskiej armii jest zadowalające?

Czy Polska armia nadąża za zmianami na świecie? Polko uważa, że tempo modernizacji jest niezłe, mimo że zakończenie tego procesu, a przynajmniej realizacja kluczowych programów, to – jak ocenia – 10-15 lat. 

– Programy takie jak Wisła czy Narew mają się zakończyć dopiero w 2035 roku. Ukraina kupiła nam czas, ale nie możemy go zmarnować – zaznacza generał.

Jednocześnie przestrzega przed zbytnim zachwytem nad wydatkami na zbrojenia.

– Formalnie przeznaczamy 5 proc. PKB na armię, ale realnie to znacznie mniej, niż wydają Niemcy czy Korea Południowa. Nie chodzi tylko o to, ile wydajemy, ale czy robimy to mądrze.

Dla generała Polki kluczowe jest jedno: skoncentrowanie się na rzeczywistych priorytetach.

– Musimy inwestować przede wszystkim w obronę powietrzną i przeciwdywersyjną. Tarcza Wschód? Oczywiście ważna, ale nie najpilniejsza. Pancerne kolumny z Rosji chwilowo nie ruszają – ocenia.

Wojsko „na wykopkach” to błąd

Generał podkreśla też, że siły zbrojne powinny mieć jasno określoną rolę. Podkreśla przy tym, że angażowanie żołnierzy w działania cywilne powinno być ograniczone.

– Ja wiem, że to buduje popularność ministra obrony narodowej. Ja wiem, że to się fajnie sprzedaje w terenie, natomiast już to przerabialiśmy w PRL-u. Wojsko na wykopkach, wojsko gdzieś tam, tylko doskonale widzieliśmy, że to spowoduje później brak wyszkolenia – ostrzega.

– Przede wszystkim wojsko nie powinno wprowadzić działań, które są działaniami przeznaczonymi dla służb. Chociażby dla policji czy straży granicznej. Wojsko walczy z formacjami zbrojnymi, a nie jest od tego, żeby potykać się z agresorem, który jest wyposażony w dzidy i w kamienie, bo tak często ci uchodźcy wyglądają – zaznacza Polko.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*