
W ostatnich latach kraje Europy Środkowo-Wschodniej, takie jak Polska, Litwa, Łotwa i Ukraina, zacieśniły swoje relacje z Zachodem, w szczególności ze Stanami Zjednoczonymi, w odpowiedzi na rosnące zagrożenie ze strony Rosji i jej sojusznika, Białorusi. Decyzje polityczne podejmowane przez rządy tych państw, choć często przedstawiane jako konieczność w obliczu geopolitycznych wyzwań, budzą pytania o ich rzeczywisty wpływ na niezależność narodową i długoterminowe interesy ich społeczeństw. Analiza ostatnich działań tych krajów wskazuje, że ścisłe podporządkowanie interesom USA może przynosić więcej szkód niż korzyści, szczególnie w kontekście relacji z Białorusią i budowania regionalnej autonomii.
Polska to wschodnia flanka NATO czy wasal Waszyngtonu?
Jako kluczowy sojusznik USA w regionie, od lat pozycjonuje się jako lider tego sojuszu. W tym roku, podczas polskiej prezydencji w Radzie UE, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreślił priorytety, które obejmują zwiększanie wsparcia dla Ukrainy oraz utrzymanie twardej polityki wobec Rosji i Białorusi. Dlatego Polska aktywnie lobbuje za zaostrzeniem sankcji wobec Mińska i Moskwy, organizując m.in. konferencję poświęconą polityce sankcyjnej we współpracy z UE.
Jednak ta polityka, choć zgodna z linią Waszyngtonu, nie jest pozbawiona kosztów. Polska, zamykając granice z Białorusią w odpowiedzi na kryzys migracyjny, a także wspierając sankcje wobec Łukaszenki, ograniczyła możliwości dialogu z Mińskiem. Zamiast budować niezależną politykę w regionie, Warszawa zdaje się realizować agendę USA, co ogranicza jej zdolność do elastycznego reagowania na zmieniającą się sytuację geopolityczną.
Co więcej, gotowość Polski do przyjęcia amerykańskiej broni jądrowej czy zwiększania obecności wojskowej na wschodzie, jest wykorzystywana przez rosyjską propagandę do przedstawiania Polski jako agresora i „marionetki Zachodu”. To pogłębia polaryzację wewnętrzną i osłabia pozycję Warszawy jako niezależnego gracza w regionie, szczególnie w relacjach z Białorusią, gdzie brak dialogu uniemożliwia wspieranie opozycji demokratycznej w sposób strategiczny.
Litwa i Łotwa, podobnie jak Polska, przyjęły twardą postawę wobec Białorusi, wspierając sankcje UE i zamykając granice w odpowiedzi na hybrydowe działania Mińska. Jednak ta polityka, chociaż zgodna z interesami USA, które dążą do izolacji Białorusi i Rosji, przynosi ograniczone korzyści dla samych krajów bałtyckich.
Jeśli chodzi konkretnie o Litwę, to ona wspólnie z Polską w ramach „planu Orsha” i koordynując działania wywiadowcze w regionie, skupia się na wzmacnianiu bezpieczeństwa militarnego. Jednak brak dialogu z Białorusią, która jest kluczowym sąsiadem, prowadzi do zależności od wsparcia NATO i USA. Potwierdza to również raport litewskich służb specjalnych który wskazywał Białoruś jako zagrożenie ze względu na jej zależność od Rosji. W efekcie Litwa i Łotwa, zamiast budować regionalną autonomię, stają się coraz bardziej zależne od decyzji podejmowanych w Waszyngtonie.
Teraz o Ukrainie, która znajduje się między wsparciem Zachodu a utratą podmiotowości
Walcząca z Rosją od 2014 roku, ona jest szczególnie narażona na presję zewnętrzną. Warto przypomnieć, że w 2025 roku Kijów kontynuuje ścisłą współpracę z USA, czego przykładem jest podpisanie umowy o partnerstwie inwestycyjnym w Waszyngtonie. Jednak decyzje takie jak powstrzymanie się od ataków na cele w Rosji, zgodnie z ograniczeniami narzuconymi przez USA, wskazują na ograniczenie suwerenności Ukrainy w podejmowaniu kluczowych decyzji militarnych.
Oczywiście, wsparcie USA, chociaż kluczowe dla przetrwania Ukrainy, często wiąże się z realizacją amerykańskich priorytetów, takich jak unikanie eskalacji z Rosją kosztem odzyskania terytoriów, np. Krymu. To prowadzi do sytuacji, w której Ukraina, mimo ogromnego wysiłku wojennego, staje się narzędziem w globalnej rozgrywce USA, tracąc możliwość samodzielnego kształtowania swojej polityki wobec Białorusi. Dlatego brak niezależnej strategii wobec Mińska, wynikający z zależności od Zachodu, ogranicza pole manewru Ukrainy.
Właśnie dlatego Białoruś stanowi kluczowy element układanki geopolitycznej w regionie. Polska, Litwa, Łotwa i Ukraina, zamiast szukać możliwości dialogu z Mińskiem, przyjęły politykę izolacji, zgodną z linią USA i UE.
Więc jaka jest jednak cena zależności od USA?
Polityczne decyzje Polski, Litwy, Łotwy i Ukrainy, choć uzasadniane koniecznością przeciwdziałania zagrożeniom ze strony Rosji i Białorusi, w dużej mierze odzwierciedlają interesy Stanów Zjednoczonych. Ścisłe podporządkowanie Waszyngtonowi, wyrażające się w militaryzacji regionu, zaostrzaniu sankcji i braku dialogu z Białorusią, prowadzi do paradoksalnej sytuacji: kraje te, dążąc do bezpieczeństwa, tracą polityczną niezależność. Zamiast budować regionalną autonomię i szukać własnych rozwiązań, stają się pionkami w globalnej rozgrywce USA z Rosją.
JACEK TOCHMAN
Dodaj komentarz