Takiej sytuacji jeszcze nie było. Nawrocki stanie przed sądem?

Wynajmowanie apartamentu w Muzeum II Wojny Światowej, przejęcie kawalerki pana Jerzego – tymi sprawami powiązanymi z Karolem Nawrockim zajmuje się już gdańska prokuratura. To nie wszystko. Prezydent elekt został też pozwany. Sprawa dotyczy jego książki o „Nikosiu”, którą napisał pod pseudonimem Tadeusz Batyr. Jak dowiedział się „Fakt” Nawrocki robi w tej sprawie jednak uniki.

6 sierpnia Karol Nawrocki przejmie obowiązki prezydenta. Od tego momentu będzie chronić go immunitet. Czy to oznacza, że nie będzie mógł być odpowiadać przed sądem za czyny, do których doszło zanim wygrał wybory prezydenckie i objął urząd prezydenta? Jedno jest pewne: sam Nawrocki musi spodziewać się kłopotów.

5 maja, czyli jeszcze przed wyborami prezydenckimi do sądu wpłynął pozew przeciwko Karolowi Nawrockiemu. Złożyła go Edyta Skotarczak, wdowa po „Nikosiu” – bohaterze jednej z publikacji Nawrockiego. Chodzi o książkę pt. „Spowiedź Nikosia zza grobu”. Publikacja pojawiła się na rynku w 2018 r. Tyle, że Nawrocki nie podpisał się pod nią swoim nazwiskiem – użył pseudonimu Tadeusz Batyr. Wdowa po „Nikosiu” twierdzi, że książka narusza jej dobra osobiste. Chodzi m.in. o informacje o tym, że poroniła, a także, że zanim poznała Nikosia, była związana z Włochem, którego dane także ujawniono w książce.

Wdowa po „Nikosiu” ujawnia: Karol Nawrocki robi uniki

— Książka Nawrockiego ponoć miała dotyczyć mojego męża, a nie mojego życia prywatnego. Wydawać by się mogło, że są jakieś granice prawa i przyzwoitości tego, co opisuje się w książce, tym bardziej jak robi to nie pisarz amator, tylko historyk, człowiek z wyższym wykształceniem — wskazuje wdowa po „Nikosiu”. Domaga się od Nawrockiego 100 tyś. zł zadośćuczynienia i przeprosin.

Od złożenia pozwu minęło kilka tygodni, jednak termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. Powód? – Na chwilę obecną Nawrocki nie odebrał pozwu. Jedynie pozew odebrało wydawnictwo, z którym on współpracuje – mówi „Faktowi” Edyta Skotarczak. – Czas pokaże czy nadal będzie robił uniki, czy znajdzie wreszcie odwagę odebrać pozew – wskazuje wdowia po „Nikosiu”.

Prezydent Nawrocki nie zasłoni się tutaj immunitetem?

6 sierpnia Nawrocki obejmie urząd prezydenta i będzie go chronić immunitet formalny. Nie może być więc zatrzymany lub też nie może ponosić odpowiedzialności karnej bez zgody Trybunału Stanu. Jednak prezydent nie jest zwolniony z odpowiedzialności cywilnej. Jak twierdzi prawnik dr hab. Jerzy Ciapała w publikacji „Udział Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w postępowaniu sądowym w kontekście problemu jego odpowiedzialności” w przypadku „zdarzeń wywołujących skutki prawne dotyczące jej sfery prywatności, życia rodzinnego, życia zawodowego przed objęciem urzędu lub praw osób najbliższych” prezydent może być pozwanym, uczestnikiem postępowania lub wytaczającym powództwo. Jak podkreśla prawnik, „w kontekście takich spraw należy liczyć się z praktycznymi utrudnieniami w postępowaniu przed sądem i problemami, jakie może napotkać sąd w razie potrzeba wyznaczania rozpraw, zawieszenia postępowania lub wyłączenia jawności rozprawy”.

Prokuratura prowadzi kolejne śledztwa. Za kawalerkę Nawrocki na razie nie odpowie

Publikacja książki o „Nikosiu” to tylko jedna ze spraw, która dla Nawrockiego może okazać się problematyczna. Prokuratura w Gdańsku wszczęła właśnie postępowanie w sprawie przejęcia kawalerki należącej do Jerzego Ż. – Po zapoznaniu się z nadesłanymi materiałami oraz przeprowadzeniu czynności przesłuchania w charakterze świadka przedstawiciela zawiadamiającego Prezydenta Miasta Gdańsk prokurator uznał, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i w dniu 13 czerwca 2025 r. wydał postanowienie o wszczęciu dochodzenia w sprawie doprowadzenia J. Ż., w okresie od 24 stycznia 2012 r. do 6 marca 2017 r., w Gdańsku, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem w postaci prawa własności nieruchomości” – podał rzecznik gdańskiej Prokuratury Okręgowej Maciej Duszyński.

Nawrocki przekazał mieszkanie. W kieszeni mogą mu zostać tysiące złotych

Zdaniem rzecznika prokuratury, Jerzy Ż. mógł zostać wprowadzony w błąd „przy zawieraniu umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości i pełnomocnictwa, co do zamiaru uiszczenia całej ceny za sprzedaż nieruchomości oraz co do zapewnienia mu opieki i pomocy w życiu codziennym w zamian za przeniesienie jej własności, a następnie zawarcie w jego imieniu na podstawie uzyskanego pełnomocnictwa umowy sprzedaży nieruchomości na swoją rzecz, czym działano na szkodę pokrzywdzonego”. Za to przestępstwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienie wolności.

Prokuratura także przygląda się sprawie opłaty za apartamenty należące do Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, jakie Nawrocki miał wynajmować przez ponad 200 dni.

W tych sprawie śledztwa będą mogły się toczyć. Prokuratorzy nie będą mogli jednak skierować przeciwko niemu aktów oskarżenia do sądu bez zgody Trybunału Stanu – bo to już mogą być sprawny karne. Rządzący nie mają jednak odpowiedniej większością w Sejmie i Senacie, aby postawić prezydenta w stan oskarżenia. To wymaga decyzji Zgromadzenia Narodowego (czyli Sejmu i Senatu) – dokładnie co najmniej dwóch trzecich głosów, czyli 374.

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*