
W maju 2025 roku OZE odpowiadały za 37,5 procent wyprodukowanej energii elektrycznej, co stanowi najwyższy wynik w historii. Źródła pogodozależne (wiatr i słońce) odpowiadały za 30 procent, czyli więcej niż węgiel kamienny. Przez 24 dni konieczne było wprowadzenie redukcji produkcji z OZE, co dotknęło szczególnie wielkoskalowe elektrownie fotowoltaiczne. Węgiel drugi miesiąc z rzedy odpowiadał za mniej niż 50 procent wyprodukowanej energii.
Forum Energii w swoim najnowszym miesięczniku przedstawia produkcję energii elektrycznej w maju 2025 roku. Kacper Kwidziński, autor opracowania, zauważa, że OZE „pobiły rekord” zarówno w kontekście wyprodukowanej energii jak i udziału w miksie elektroenergetycznym.
Maj – miesiąc słońca i wiatru
W ubiegłym roku OZE odpowiadały za wyprodukowanie 37,5 procent energii elektrycznej, co przekłada się na 4,9 TWh. Zielone źródła zwiększyły swoje znaczenie w polskim miksie już w marcu i kwietniu, Forum Energii zauważa jednak, że tym razem osiągnęły najlepszy wynik jeżeli chodzi o wyprodukowany wolumen jak i rolę w całym systemie.
W przypadku energetyki wiatrowej, która odpowiadała za 33,7 procent (1,7 TWh) generacji ze wszystkich źródeł odnawialnych, można zauważyć wzrost w zestawieniu z majem 2024 roku o 10,9 procent, ale spadek o 4,8 procent w odniesieniu do kwietnia bieżącego roku. Na początku kwietnia moc zainstalowana w elektrowniach wiatrowych wyniosła 10,9 GW.
Instalacje fotowoltaiczne osiągnęły wzrost zarówno w ujęciu rocznym jak i miesięcznym. Generacja z tych źródeł wyniosła 2,3 TWH co przekłada się na 47,7 procent udziału wszystkich OZE. W porównaniu do kwietnia 2025 roku jest to wzrost o 14,2 procent, a w ujęciu rok do roku o 1,1 procent. Według najnowszych danych (z początku marca) moc źródeł fotowoltaicznych wyniosła 22,1 GW, z czego ponad połowa (12,3 GW) to instalacje prosumenckie.
Kacper Kwidziński zauważa, że źródła pogodozależne (fotowoltaika i wiatr) wyprodukowały 3,6 więcej energii elektrycznej niż węgiel kamienny. Maksymalny godzinowy udział w produkcji wyniósł 59,1 procent, a minimalny 2,4 procent.
Z biomasy wytworzono około 0,8 TWh, a elektrownie wodne wyprodukowały 0,1 TWh.
Wyhamowanie OZE
– W polskim systemie elektroenergetycznym udział OZE w konsumpcji energii elektrycznej (tj. stosunek generacji z OZE do sumy produkcji ze wszystkich źródeł plus import i magazynowanie) jest zwyczajowo wyższy od udziału OZE w produkcji. W sytuacjach, kiedy suma dostarczanej mocy w danej godzinie jest wyższa niż bieżące zapotrzebowanie, konieczne jest wykorzystanie magazynów energii elektrycznej, eksport nadwyżek energii lub nawet wyłączenia pogodozależnych źródeł OZE – czytamy w miesięczniku Forum Energii.
W maju konieczność nierynkowego redysponowania OZE przez PSE pojawiła się podczas 24 dni. Sumarycznie nie wytworzono 182,2 GWh energii elektrycznej (166,3 GWh z fotowoltaiki i 15,8 GWh z wiatru). Forum Energii w miesięczniku wskazuje, że od początku roku zredukowano OZE o 589,8 GWh, czyli o 36 procent więcej niż w analogicznym okresie 2024 roku.
W ponad 90 procentach przypadków ograniczenia dotyczyły wielkoskalowych instalacji fotowoltaicznych. W maju ograniczono około 7 procent generacji energii z fotowoltaiki.
– Tak wysoki poziom redukcji pracy OZE jest wynikiem konieczności utrzymania stabilności systemu elektroenergetycznego, niskiej elastyczności pracy źródeł węglowych i utrzymania ich pracy na minimum technicznym – zauważa Kacper Kwidziński.
Gaz zyskuje na znaczeniu, węgiel traci
W maju odnotowano wzrost energii z gazu w miksie, z którego wyprodukowano 1,7 TWh. Jest to wzrost o 89,7 procent w porównaniu do analogicznego okresu 2024 roku i spadek 12,4 procent w odniesieniu do kwietnia 2024 roku.
Węgiel kamienny zanotował najsłabszy wynik w historii. Wyprodukowano 3,9 TWg energii. Jest to spadek o 7,9 procent rok do roku i 4,2 procent w ujęciu miesiąc do miesiąca. W przypadku węgla kamiennego również zanotowano spadek. Wyprodukowano 2,4 TWh co oznacza spadek o 15,2 procent w porównaniu do maja 2024 roku i o 4,2 procent w odniesieniu do kwietnia 2024 roku.
– Jest to także najniższy wynik w historii, a udział węgla w miksie produkcyjnym już drugi miesiąc z rzędu utrzymuje się poniżej 50 procent – czytamy w miesięczniku.
Czysta energia, ale nie elastyczna
Wzrost energii ze źródeł odnawialnych w miksie energetycznym przybliża Polskę do spełnienia celów klimatycznych i osiągnięcia zerowej emisyjności w 2050 roku. Jednak jak zauważa Kacper Kwidziński obecnie system elektroenergetyczny nie jest elastyczny, co wymusza albo jej magazynowanie, eksport lub redukcję pracy, co w maju szczególnie dotknęło fotowoltaiki. Mimo, że w ubiegłym miesiący rola węgla w produkcji energii była rekordowo niska, to ciągle oscyluje w granicach 50 procent. Elektrownie tego typu cechują się niską elastycznością, stąd w przypadku nadprodukcji energii konieczne jest redukcja OZE.
Osobnym wyzwaniem w przypadku wzrostu OZE w polskiej energetyce jest ryzyko zbyt małej mocy dostarczonej do systemu. Źródła pogodozależne, jak elektrownie wiatrowe oraz fotowoltaiczne, mogą dostarczyć mniej energii niż założono. Jak sama nazwa sugeruje, produkcja jest zależna od pogody. W tym przypadku PSE, jako operator sieci elektroenergetycznej, może ogłosić okres przywołania, który oznacza włączenie jednostek konwencjonalnych pozostających w gotowości. Taka sytuacja wydarzyła się w listopadzie ubiegłego roku, o czym pisało Biznes Alert.
Skorzystanie z tego narzędzia nie oznacza sytuacji awaryjnej czy kryzysowej. W trudniejszej sytuacji PSE może wprowadzić stopnie zasilania, czyli ograniczenie dostaw energii elektrycznej do części dużych odbiorców jak zakłady przemysłowe. Taka interwencja może jednak powodować straty gospodarcze.
Dodaj komentarz