
Były szef CBA Ernest Bejda miał dziś o godz. 10.30 stawić się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Ze względu na wcześniejsze, nieusprawiedliwione nieobecności, sąd nakazał jego przymusowe doprowadzenie. Jak jednak informuje RMF FM, funkcjonariusze nie zastali go w miejscu zamieszkania. Trwają poszukiwania.
Z dokumentów Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że Bejda odegrał kluczową rolę w zakupie kontrowersyjnego systemu inwigilacji Pegasus. Dotychczas czterokrotnie nie stawił się przed komisją śledczą — ostatni raz miał zeznawać 31 marca. W związku z kolejnym niestawiennictwem komisja wystąpiła do sądu o przymusowe doprowadzenie świadka.
— Bejda ma zostać doprowadzony na posiedzenie zgodnie z decyzją sądu — poinformowała w czwartek przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD). — Były wnioski o nałożenie kary pieniężnej na byłego szefa CBA, natomiast po kolejnym jego niestawiennictwie został skierowany wniosek o doprowadzenie i w piątek ma zostać zrealizowany przez policję — dodała.
Zarzuty dla byłych funkcjonariuszy CBA
Dzień przed planowanym przesłuchaniem Bejdy, rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował o zarzutach wobec dwóch byłych funkcjonariuszy warszawskiej delegatury CBA — Jarosława W. i Katarzyny S.
Według śledczych przekroczyli oni uprawnienia, prowadząc czynności operacyjno-rozpoznawcze wobec byłego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego „pomimo braku ku temu podstaw faktycznych i prawnych”.
Magdalena Sroka zapewniła, że komisja współpracuje z prokuraturą. — Na bieżąco współpracujemy z Prokuraturą Krajową, przekazujemy również nasze ustalenia, które pomagają w prowadzonym śledztwie i stąd wyniki w postaci zatrzymania byłych funkcjonariuszy CBA, którzy już usłyszeli zarzuty. Także pracujemy dalej — podkreśliła.
Bejda: zarzuty są polityczne
W środowej rozmowie z „Rzeczpospolitą” Ernest Bejda ocenił działania prokuratury jako motywowane politycznie. — Jestem absolutnie przekonany co do uczciwości zatrzymanych funkcjonariuszy. Są profesjonalni, robili trudne sprawy — powiedział. Dodał, że „zarzuty postawione funkcjonariuszom są natury stricte politycznej”.
Dokumenty ws. Pegasusa odtajnione
Na początku kwietnia Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało odtajnione dokumenty dotyczące zakupu systemu Pegasus. Z ujawnionych informacji wynika, że w 2017 r. umowę na przekazanie 25 mln zł do Centralnego Biura Antykorupcyjnego podpisali ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Woś oraz szef CBA Ernest Bejda.