Nowy zakaz fotografowania obiektów wojskowych już do zmiany. Obejmie nie tylko zdjęcia i filmy

niezależny dziennik polityczny

Zakaz fotografowania i nagrywania obiektów ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności ledwo wszedł w życie, a rządząca koalicja już szykuje zmiany. Zakaz ma objąć także streaming. Za jego złamanie ma nadal grozić grzywna, ale już nie kara aresztu. Na razie propozycję poparła sejmowa komisja.

  • W Sejmie pojawiła się poprawka, która zmienia zasady zakazu fotografowania i filmowania obiektów wojskowych – teraz ma nią być objęty także streaming.
  • Jednocześnie łagodniejsze mają być kary za jego złamanie – nadal będzie można dostać grzywnę, ale nie będzie groził już areszt.
  • Z zakazu mają być zwolnione kamerki samochodowe.

Zakaz fotografowania, filmowania lub utrwalania w inny sposób obrazu lub wizerunku obiektów „szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa”, innych obiektów resortu obrony oraz obiektów infrastruktury krytycznej, a także wizerunku osób lub ruchomości na tych terenach znajduje się w jednym z przepisów ustawy o obronie Ojczyzny z 2022 roku.

Sam przepis jest jednak młodszy – został wprowadzony nowelizacją z sierpnia 2023 r., do niedawna był jednak martwy. Z ustawy jasno bowiem wynika, że zakaz dotyczy tylko tych obiektów, które są oznaczone tabliczką zakazu fotografowania. A wzór graficzny takiego zakazu Ministerstwo Obrony Narodowej określiło w rozporządzeniu z marca 2025 r., które weszło w życie… w drugiej połowie kwietnia.

Tymczasem we wtorek sejmowa komisja obrony, która pracowała nad rządowym projektem zmian w ustawie o obronie Ojczyzny, poparła poprawki, które dotyczą zakazu fotografowania obiektów wojskowych i których nie było w projekcie, jaki do Sejmu wysłał rząd.

Fotografowanie, filmowanie i streaming

O co chodzi? Po pierwsze zakazane ma być nie tylko fotografowanie, filmowanie lub „utrwalanie w inny sposób”, ale także „przesyłanie danych obrazu”, czyli po prostu streaming. Uzasadnienie tej zmiany we wtorek na komisji nie padło. Nie przedstawiło go ani Ministerstwo Obrony Narodowej reprezentowane przez wiceministra Pawła Bejdę (PSL), ani posłanka Urszula Pasławska (również PSL), która formalnie była wnioskodawcą poprawki (formalnie, bo na tym etapie prac w Sejmie przedstawiciele rządu nie mogą już zgłaszać poprawek, więc pod propozycjami uzgodnionymi z resortami podpisują się zaprzyjaźnieni posłowie i tak też było na komisji obrony).

Wiadomo jednak, że w ostatnich latach polskie służby specjalne kilkukrotnie informowały o odkryciu kamer nadających na żywo w internecie, a umieszczonych na przykład tak, by obserwować szlaki drogowe i kolejowe wiodące z Polski do Ukrainy.

Po drugie poprawka zgłoszona na komisji obrony dotyczy złagodzenia kar za złamanie zakazu fotografowania i nagrywania. Obecnie przepisy mówią, że można zostać za to ukaranym grzywną lub karą aresztu (a ten zgodnie z Kodeksem wykroczeń może trwać od pięciu do 30 dni). Poprawka zgłoszona na komisji obrony przewiduje tylko karę grzywny, już bez aresztu. Dlaczego taka zmiana, tego nie podano. Można jednak przypuszczać, że areszt za samo zrobienie zdjęcia to kara zbyt surowa, a jeżeli mamy do czynienia z czymś więcej niż fotografia, to są inne przepisy, na przykład dotyczące szpiegostwa.

Po trzecie w poprawce wyraźnie zapisano, że zakaz fotografowania nie dotyczy popularnych kamerek samochodowych (dosłownie: „obrazu zarejestrowanego podczas przemieszczania się pojazdu”). Wyjątek uczyniono też na przykład dla obiektów urzędu MON, członków delegacji zagranicznych, konferencji prasowych i nagrywania wywiadów, działań marketingowych oraz remontów i inwestycji budowlanych, a także dla obrazu stanowiącego jedynie szczegół większej całości.

Jawne tabliczki na obiektach z niejawnego wykazu

Po czwarte, jeśli poprawki wejdą w życie, zmieni się sposób określania, których obiektów dotyczy zakaz fotografowania i nagrywania, a których nie. Obecnie obowiązują przepisy, które mówią, że zakazem są objęte obiekty „szczególnie ważne dla obronności lub bezpieczeństwa państwa”. Wykaz takich miejsc jest dokumentem niejawnym.

Jednocześnie obiekty z tego wykazu mają być oznaczone zupełnie jawnymi – i co więcej, umieszczonymi w widocznym miejscu – tabliczkami z zakazem fotografowania. Autorzy poprawki, jak wynika z jej uzasadnienia, dostrzegają, że „istnieje ryzyko” ujawnienia obiektów z niejawnego wykazu.

Zatem po poprawce zakazem fotografowania i nagrywania objęte będą – oznaczone odpowiednią tabliczką – obiekty zajmowane przez jednostki wojskowe lub służby specjalne (czyli Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu, Służbę Wywiadu Wojskowego, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego albo Centralne Biuro Antykorupcyjne). O oznaczeniu obiektu każdorazowo ma decydować dowódca jednostki wojskowej lub szef służby specjalnej.

W poprawce znalazły się też szczegółowe zapisy, jak uzyskać zezwolenie na fotografowanie lub nagrywanie obiektów wojskowych lub służb specjalnych. Tego typu przepisy są teraz w rozporządzeniu, jednak uznano, że powinny być w ustawie.

Rządowy projekt zmian w ustawie o obronie Ojczyzny

Zmiany związane z zakazem fotografowania i nagrywania to tylko mały wycinek przepisów przewidzianych w projekcie zmian w ustawie o obronie Ojczyzny, który został skierowany do Sejmu przez rząd.

Przewidziano w nim na przykład przepisy dotyczące zmian w rekrutacji. Powołanie do służby ma następować „bez zbędnej zwłoki”, podczas gdy obecnie jest sztywny termin maksymalnie dwóch dni.

W projekcie są m.in. przepisy dotyczące badań psychologicznych kandydatów do służby, zadań Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych w zakresie zarządzania kryzysowego, działania Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych czy finansowania organizacji proobronnych. Przewidziano też możliwość, by MON finansowało nie tylko naukę żołnierzy za granicą, ale też pobyt na miejscu ich rodzin, jeżeli trwa to dłużej niż pół roku. Projekt zmierza też do podwyższenia odszkodowania dla rodziny w razie śmierci żołnierza w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych.

Dość obszerny, liczący około 20 stron, projekt we wtorek miał tzw. pierwsze czytanie na sejmowej komisji obrony. Nie było kontrowersji. Całe posiedzenie zajęło mniej niż 1,5 godziny. Ostateczna wersja projektu – wraz z poprawkami – nie była nawet poddana pod głosowanie, lecz przyjęta bez głosu sprzeciwu. Kolejnym etapem prac legislacyjnych będzie dyskusja na posiedzeniu plenarnym Sejmu.

Źródło: wnp.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*