
Michał Kaczmarczyk, były rektor wyższej szkoły z Sosnowca, związany z biznesem sprzedaży certyfikatów uczelniom i samorządom, wszedł do rad programowych Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Rekomendację wydała mu organizacja kierowana przez matkę, a szefem RMN jest jego były student.
Michał Kaczmarczyk, bohater tekstu WP o kontrowersyjnej działalności sprzedaży certyfikatów publicznym podmiotom, krótko po naszej publikacji przestał być rektorem Akademii Humanitas w Sosnowcu. Teraz trafił do rad programowych PAP i Polskiego Radia.
Znajomym Kaczmarczyka jest poseł Koalicji Obywatelskiej Wojciech Król, od niedawna przewodniczący Rady Mediów Narodowych. Król studiował w Akademii Humanitas, gdy Kaczmarczyk był rektorem. Wspólnie występowali w uczelnianych mediach, Kaczmarczyk do Króla zwracał się per ty.
Kaczmarczyk trafił do rad programowych dzięki rekomendacji organizacji społecznej biorącej udział w sprzedaży certyfikatów. Organizacją tą kieruje mama Kaczmarczyka.
Działalności sprzedaży certyfikatów przez osoby powiązane z Michałem Kaczmarczykiem przygląda się prokuratura.
Certyfikaty pod lupą prokuratury
„Akademicki Oskar”, „Przyjazny Urząd”, „Lider Zaufania Pacjentów” – to tytuły, którymi chwalą się setki instytucji z całej Polski. W 2024 roku opisaliśmy w Wirtualnej Polsce, jak kręci się biznes przyznawania certyfikatów przez osoby i firmy powiązane z Michałem Kaczmarczykiem, ówczesnym rektorem Akademii Humanitas.
Ujawniliśmy wówczas, że tylko za same akredytacje naukowe wystawione przez jednoosobową działalność gospodarczą z Sosnowca 84 publiczne uczelnie zapłaciły w ciągu ostatnich lat 1,99 mln złotych. Na 695 zgłoszeń, które przeanalizowaliśmy, tylko dwukrotnie odmówiono wydania akredytacji i nie pobrano pieniędzy.
Wokół certyfikatów mnożą się kontrowersje. Certyfikat „Przyjazny urząd” otrzymał m.in. Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W ZUS-ie sprawa znaku stała się zarzewiem sporu między działającym w ZUS związkiem zawodowym Związkowa Alternatywa a szefostwem zakładu.
Konkurs, w którym nagradza się „najbardziej innowacyjne i przyjazne urzędy w Polsce”, organizuje Quality Institute. To spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa zarejestrowana w Katowicach (obecnie w likwidacji). Jej wspólnikami są jedna osoba fizyczna oraz jedna spółka: Quality Institute spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.
Ta jedna osoba fizyczna, o której mowa, współpracowała z Akademią Humanitas oraz rektorem Michałem Kaczmarczykiem. Występowali wspólnie na konferencji biznesowej, pomagała też stworzyć program studiów na jednym z kierunków prowadzonych na uczelni.
Natomiast przed likwidacją, prezesem zarządu Quality Institute spółka z ograniczoną odpowiedzialnością był z kolei mężczyzna, który na stronie internetowej Akademii Humanitas był wskazany jako asystent rektora Michała Kaczmarczyka.
Inne konkursy? „Studia z przyszłością” to program akredytacji kierunków studiów, a „Uczelnia Liderów” to certyfikacja szkół wyższych. Oba organizują te same podmioty. Za kwestie organizacyjne i promocyjne odpowiada Agencja Kreatywna PRC – jednoosobowa działalność gospodarcza zarejestrowana w Sosnowcu przez Przemysława Rutę, nauczyciela akademickiego z Akademii Humanitas. Za kwestie merytoryczne odpowiada Fundacja Rozwoju Edukacji i Szkolnictwa Wyższego z Sosnowca. Jej prezesem jest Grażyna Kaczmarczyk, matka rektora Akademii Humanitas Michała Kaczmarczyka.
Sprawa jest przedmiotem zainteresowania prokuratury. Gdy publikowaliśmy tekst, śledztwo prowadziła prokuratura w Sosnowcu, niedługo później trafiło do prokuratury w Opolu.
Michał Kaczmarczyk nie jest już rektorem uczelni. Jego kadencja upłynęła 30 września 2024 roku, niecały miesiąc po naszej publikacji. W reakcji na artykuł Akademia Humanitas wydała komunikat.
„Chcemy podkreślić, że udział ekspercki w programach certyfikacji stanowił pozauczelnianą, dodatkową aktywność byłego rektora, pana dr hab. Michała Kaczmarczyka, pana Przemysława Ruty oraz pana Piotra Celeja. Do czasu rozstrzygnięcia wątpliwości związanych z konkursami, w porozumieniu z tymi osobami, zdecydowano o zawieszeniu ich aktywności w ramach uczelni” – poinformował w komunikacie Mariusz Lekston, nowy rektor uczelni.
Akademia podała również, że Kaczmarczyk zwrócił się z wnioskiem o udzielenie mu rocznego urlopu zdrowotnego. Nie wiadomo jednak czy na nim przebywa. Pytany o to stwierdził: – Kwestie mojego zdrowia należą w całości do sfery mojej prywatności, o której nie informuję publicznie.
Mama się podpisała, ale nie głosowała
Na urlopie, czy nie, były rektor AH w kwietniu wszedł do rady programowej Polskiego Radia. Członków rady powołuje Rada Mediów Narodowych, organ powołany za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Rada odpowiada za skład m.in. zarządów mediów publicznych. Kandydatów na członków rad programowych mogą rekomendować organizacje społeczne.
W przypadku Kaczmarczyka rekomendacja przyszła z Fundacji Rozwoju Edukacji i Szkolnictwa Wyższego. Ta sama, która bierze udział w organizacji konkursów „Studia z przyszłością” oraz „Uczelnia Liderów”. Pod rekomendacją podpisała się prezes fundacji, Grażyna Kaczmarczyk. Prywatnie matka Michała Kaczmarczyka.
Prezes Kaczmarczyk zapewnia, że „rekomendacja udzielona została wyłącznie na podstawie analizy dorobku zawodowego i naukowego”.
– Nie zdecydowałam się wydać rekomendacji mojemu synowi, Michałowi Kaczmarczykowi, gdyż rekomendacji udzieliła Fundacja jako organizacja (osoba prawna), a nie jednoosobowo prezes zarządu Fundacji, który nie posiada tego rodzaju uprawnień. Co istotne, z uwagi na fakt, że uchwała Fundacji o udzieleniu rekomendacji odnosiła się m.in. do mojego syna, czyli osoby, z którą jestem spokrewniona, nie uczestniczyłam w podejmowaniu przedmiotowej uchwały, wyłączając się od procedowania w tej sprawie (wstrzymałam się od głosowania). Wynikało to z potrzeby zachowania jak najwyższych standardów bezstronności. Mój podpis na rekomendacji ma więc wyłącznie charakter formalny – twierdzi prezes fundacji.
Również Michał Kaczmarczyk powołuje się na profesjonalne podejście fundacji.
– Fundacja zna mój dorobek medioznawczy, gdyż współpracuję z tą organizacją od 2011 roku, m.in. w zakresie prowadzenia wykładów z komunikacji medialnej. Co jednak bardzo ważne, żaden z członków mojej rodziny nie uczestniczył w podejmowaniu uchwały o udzieleniu mi poparcia. Członkiem zarządu Fundacji jest moja mama, ale właśnie z uwagi na fakt, że uchwała rekomendacyjna dotyczyła między innymi mojej osoby, nie brała ona udziału ani w głosowaniu, ani w formułowaniu treści rekomendacji – stwierdza Kaczmarczyk. Podkreśla, że nie zabiegał o rekomendację.
Fundacja Rozwoju Edukacji i Szkolnictwa Wyższego twierdzi, że udzieliła rekomendacji łącznie trzem kandydatom. Nie podaje jednak ich nazwisk. Rada Mediów Narodowych pytana o tę sprawę informuje, że fundacja – poza Kaczmarczykiem – zaproponowała kandydaturę jeszcze jednej osoby – Dariusza Rotta, do Rady Programowej Radia Katowice S.A. w likwidacji.
Rott to promotor pracy doktorskiej Michała Kaczmarczyka. Kaczmarczyk doktorem nauk humanistycznych został w wieku 25 lat, a media rozpisywały się wówczas o najmłodszym doktorze w Polsce. Dariusz Rott do rady programowej Radia Katowice nie został powołany.
Przewodniczący w programie rektora
Również przewodniczący Rady Mediów Narodowych nie jest postacią nieznaną Michałowi Kaczmarczykowi. Wojciech Król to poseł Platformy Obywatelskiej ze Śląska. Na czele RMN stanął w grudniu 2024 roku. Na stronie internetowej Sejmu czytamy, że ukończył studia licencjackie na Uniwersytecie Śląskim, a magisterkę zrobił na łódzkiej filmówce.
Okazuje się jednak, że Król był studentem Akademii Humanitas, gdy tą kierował Michał Kaczmarczyk. Rozpoczynając studia magistranckie z prawa, Król był również słuchaczem studiów doktoranckich, także prawniczych. Opowiedział o tym w czerwcu 2023 roku na uczelnianym kanale w programie prowadzonym przez samego Michała Kaczmarczyka. Obecny szef RMN w superlatywach wypowiadał się o rektorze. Stwierdził, że słyszał o nim wiele dobrego i dlatego chciał, by promotorem jego prac magisterskiej i doktorskiej był właśnie Kaczmarczyk.
Na koniec rozmowy panowie zastanawiali się nad kształceniem w Akademii Humanitas dziennikarzy telewizyjnych. Pomysł spodobał się Kaczmarczykowi.
– Jeśli podejmiemy decyzję: wracamy do kształcenia dziennikarzy, jesteśmy blisko tej decyzji, to jesteś pierwszą osobą, którą zaprosimy do współpracy w charakterze wykładowcy. Będziesz studentem prawa, doktorantem i wykładowcą dziennikarstwa – zwrócił się do posła PO.
Z planów Króla niewiele wyszło. Przewodniczący RMN pytany o znajomość z Kaczmarczykiem i naukę w sosnowieckiej szkole odpowiada, że przerwał studia w Akademii Humanitas, nie składał pracy dyplomowej, a profesor nie był jego promotorem.
Bliższej znajomości zaprzecza też Kaczmarczyk. – Pamiętam, że pan Wojciech Król kilka lat temu był przez krótki czas studentem Akademii Humanitas, ale studia przerwał, i to już dość dawno. Nastąpiło to przed etapem wyboru przez studenta promotora pracy dyplomowej. Nie byłem więc i nie jestem promotorem prac dyplomowych pana Wojciecha Króla. Pana Wojciecha Króla poznałem jako studenta Akademii Humanitas. Miałem z nim w przeszłości sporadyczne kontakty, na stopie akademickiej. Z przewodniczącym RMN nie łączyły mnie więc i nie łączą żadne związki zawodowo-biznesowe – twierdzi.
Wojciech Król zna przedsięwzięcia Grażyny Kaczmarczyk i fundacji, której kobieta przewodzi. Poseł Koalicji Obywatelskiej wysyłał listy gratulacyjne przedstawicielom urzędów, którzy otrzymywali certyfikaty od Fundacji Rozwoju Edukacji i Szkolnictwa Wyższego. Tak było np. w Wejherowie w 2022 roku, gdy podczas gali prowadzonej przez Michała Kaczmarczyka odczytano list Króla, w którym stwierdził, że „rozwój edukacji i szkolnictwa to niezwykle ważna sprawa”.
Rada Mediów Narodowych w piśmie przesłanym do WP podkreśla, że o powołaniu Kaczmarczyka do rady programowej Polskiego Radia zdecydowało głosowanie, w którym uzyskał wymaganą większość głosów. Ponadto rekomendacja ma tylko formalny charakter, a podstawowym kryterium podlegającym ocenie są dorobek i doświadczenie kandydata w sferze kultury i mediów, a takim – zdaniem RMN – Kaczmarczyk się wykazuje.
Król pytany o śledztwo prokuratury w Opolu stwierdził, że RMN nie posiada żadnych informacji w tym zakresie.
PAP na dokładkę
Gdy otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania z Rady Mediów Narodowych, okazało się, że Michał Kaczmarczyk został powołany także do rady programowej Polskiej Agencji Prasowej. RMN podaje, że rekomendowała go Fundacja Rozwoju Edukacji i Szkolnictwa Wyższego, a stosowny dokument podpisała Grażyna Kaczmarczyk.
Jej syn zapewnia, że na zasiadaniu w radach programowych nie zarabia. – Za udział w składzie rady programowej nie przysługuje wynagrodzenie. Jako członkowie rady pełnimy swoje funkcje pro bono. Członkowie rady mają jedynie prawo do uzyskania niewielkiej diety, która pokrywa koszty podróży na posiedzenia czy zakwaterowania w Warszawie. Z tego, co wiem, jest to około 350 zł miesięcznie. Ja takiej diety nie pobieram – informuje.
Dodaj komentarz