Rafał Trzaskowski pod ścianą. Projekt Tuska może się zawalić

Prezydent Warszawy znalazł się w niezwykle trudnym położeniu przed rozstrzygającą bitwą o Pałac Prezydencki. Głosy ludzi popierających pozostałych kandydatów obozu władzy nie wystarczą do zwycięstwa. Gra idzie nie tylko o prezydenturę, ale też o cały projekt koalicji 15 października.

Sztabowcy Rafała Trzaskowskiego w ostatnich dniach kampanii – w nieoficjalnych rozmowach – przyznawali, że w wewnętrznych sondażach różnica pomiędzy włodarzem stolicy a Karolem Nawrockim topnieje. Przekonywali, że taki scenariusz był do przewidzenia, ale jednocześnie czuć było obawę o spełnienie się czarnego scenariusza.

I ten czarny (choć nie najczarniejszy) scenariusz się spełnił.

Różnica pomiędzy Trzaskowskim i Nawrockim jest niewielka, dwupunktowa. Na dodatek trzeci w stawce Sławomir Mentzen zdobył blisko 15 proc. głosów, co oznacza wynik lepszy niż średnia sondażowa z finałowych dni kampanii przed pierwszą turą wyborów prezydenckich.

Braun i Mentzen zaskakują

Ponad 6 proc. Grzegorza Brauna to wynik, którego nikt się nie spodziewał. Teoretycznie więc to Karol Nawrocki ma potencjalnie większą niż Trzaskowski grupę wyborców do zgarnięcia. Sytuacja komplikuje się, gdy wgryziemy się w szczegółowe wyniki sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos.

Okazuje się, że Sławomir Mentzen zgarnął głosy aż 30 proc. tych, którzy nie głosowali w ostatnich wyborach parlamentarnych – nie popierali oni więc ani Konfederacji, ani KO, ani PiS. To ważna wskazówka dla sztabów obydwu kandydatów z II tury. Nie jest pewne, jak rozłożą się głosy tych, którzy pójdą za dwa tygodnie do urn, a którzy dziś poparli lidera Konfederacji.

Pięć lat temu w II turze wyborcy ówczesnego kandydata tego ugrupowania, czyli Krzysztofa Bosaka, podzielili swoje głosy prawie równo na pół. Dziś oczywiście jesteśmy w innej rzeczywistości i trudno przykładać tamte miary do obecnych realiów.

Nowy sondaż. Sztab KO nie przywiązuje się do wyników

Mimo iż Rafał Trzaskowski kilka razy powtarzał ze sceny w trakcie wieczoru wyborczego, że idzie po zwycięstwo, w nieoficjalnych rozmowach politycy KO przyznają, że walka w drugiej turze będzie trudniejsza niż wydawało im się jeszcze w piątek. Nie przywiązują się też do pierwszego sondażu dotyczącego ostatecznej rozgrywki, który nocą opublikował TVN24.

Wynika z niego, że Trzaskowski ma dwupunktową przewagę nad Karolem Nawrockim. Jednak to badanie nie daje mu nawet 50 proc. poparcia – dostał 46 proc., co oznacza, że spora grupa wyborców nie wie, na kogo odda swój głos.

Prezydent Warszawy od razu chciał narzucić swoją narrację w kampanii przed drugą turą. Z Sandomierza, gdzie zorganizował swój wieczór wyborczy, pojechał do Tarnobrzega. Trasę na najbliższe dni ma w dużej mierze już zaplanowaną. We wtorek będzie w Sosnowcu, czyli bastionie lewicy. To nie przypadek. Jednak presja jest większa niż jeszcze 48 godzin temu.

Poparcie przed II turą. Pierwsze przymiarki

Sławomir Mentzen, który zajął trzecie miejsce w wyborach, tajemniczo zapowiedział, że ułatwi wyborcom podjęcie decyzji przed drugą turą. W KO nie mają złudzeń, że lider Konfederacji wezwie do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Po cichu liczą jednak na to, że otwarcie nie poprze Karola Nawrockiego. Zresztą mają zamiar przypominać, że Mentzen nie zostawił na nim suchej nitki po wybuchu afery z kawalerką przejętą przez kandydata PiS od staruszka.

Swoje poparcie dla kandydata KO od razu zadeklarował Szymon Hołownia. To zaskoczenie, bo jeszcze w piątek marszałek Sejmu krytykował Trzaskowskiego. Poparcie PSL dla włodarza stolicy jest pewne. Magdalena Biejat na razie nie ogłosiła swojej decyzji, ale w partii Włodzimierza Czarzastego słychać, że nie ma opcji, by Nowa Lewica nie wezwała do głosowania na prezydenta Warszawy.

  • Zobacz: To usłyszałem na wieczorze wyborczym Sławomira Mentzena. „Będzie stopniował napięcie”

Duda do sześcianu. Obóz władzy może się rozpaść

Pytanie, czy w kampanię bezpośrednio zaangażuje się Donald Tusk. Premier do tej pory raczej unikał pokazywania się z Rafałem Trzaskowskim. Gdy kandydat Koalicji Obywatelskiej miał więc w Sopocie, gdzie premier mieszka, szef rządu stał pod sceną – nie zabrał głosu. Jest jednak jasne, że to kluczowe dwa tygodnie dla projektu koalicji 15 października.

Jeśli Rafał Trzaskowski przegra, obóz władzy może się rozpaść. Wśród rządzących panuje przekonanie, że Karol Nawrocki w Pałacu Prezydenckim nie byłbym drugim Andrzejem Dudą, tylko Dudą do sześcianu. Żaden ważniejszy projekt koalicji rządzącej nie zyskałby poparcia – włącznie z reformą wymiaru sprawiedliwości, zmianami w składce zdrowotnej, uporządkowaniem sytuacji w mediach publicznych czy liberalizacją prawa dotyczącego przerywania ciąży.

Koalicji pozostałoby jedynie administrowanie do kolejnych wyborów parlamentarnych, które są zaplanowane na jesień 2027 r. To byłoby dwa i pół roku wegetacji, których ten obóz mógłby nie przetrwać.

Źródło: onet.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*