
Sztaby poszczególnych kandydatów w wyborach stają na głowie, by uzbierać jak najwyższe poparcie. Czasami jednak te działania to lawirowanie na granicy prawa, moralności, etyki i dobrego smaku.
Kampania wyborcza to czas debat i gadżetów. Ktoś przyniesie flagę albo kilka, ktoś inny hydrauliczne narzędzie, zdjęcia, torby czy koperty. Można niestety też odnieść wrażenie, że takim „kampanijnym rekwizytem” został pan Jerzy Ż., przebywający w DPS człowiek, który stracił kawalerkę w Gdańsku na rzecz Karola Nawrockiego, kandydata PiS.
Kawalerka Jerzego Ż. Czy można porównać człowieka do wyborczego gadżetu? Nie można
Pan Jerzy stał się ofiara politycznych rozgrywek – bez większego skrępowania zostało ujawnione nie tylko jego nazwisko (podali je Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki i Przemysław Czarnek), ale i miejsce stałego pobytu. Dowiedzieliśmy się też, że nie płacił alimentów i dotknęła go choroba alkoholowa. Sam pan Jerzy bronić się nie może – wszak cierpi na chorobę otępienną/demencję. O tym też się dowiedzieliśmy, chociaż informacje dotyczące zdrowia są objęte tajemnicą. Ale chyba głównie wtedy, gdy chce się uzyskać informacje o zdrowiu wieloletniego partnera, z którym nie ma się ślubu – „bo to nie rodzina”.
Dlaczego nie było problemu z poufnymi informacjami dotyczącymi pensjonariusza DPS-u? Dla dobra Polski. W środę Urząd Ochrony Danych Osobowych poinformował, że wszczyna postępowanie w związku z ujawnieniem danych osobowych Jerzego Ż. wobec Trzaskowskiego i Nawrockiego. Podobne postępowanie toczy się już wobec Czarnka.
W tym miejscu warto także przypomnieć Barbarę Skrzypek, zmarłą kilka dni po przesłuchaniu w prokuraturze byłą współpracowniczkę Jarosława Kaczyńskiego. W kampanii wyborczej, mimo sprzeciwu rodziny, także odegrała swoją rolę. I też o jej zdrowiu dowiedzieliśmy się więcej, niż powinniśmy. Także dla Polski.
Kampania wyborcza 2025: Kobiety nie rodzą dzieci, bo tak przeczytały w gazecie
W imię przyszłości Polski gładko przechodziły także niewybredne komentarze wobec kobiet. Nie tylko słowa o „pilnowaniu zegara. Takie są pani zadania”, które Krzysztof Stanowski skierował do współprowadzącej debatę w TVP Doroty Wysockiej-Schnepf, ale także teorie dotyczące malejącej dzietności wygłoszone przez lidera Konfederacji Sławomira Mentzena. Według niego Polki nie mają dzieci nie tylko dlatego, że „nie chcą ich mieć”. Ale też dlatego, że media przedstawiają macierzyństwo w negatywnym świetle. Czy naprawdę komuś się wydaje, że kobiety są tak nieroztropne, że o prokreacji decyduje artykuł w gazecie?
Mentzen problematycznych wypowiedzi miał więcej. Wystarczy przypomnieć tę o biciu dzieci („A komu klapsy zaszkodziły?”). Przypomnijmy, bicie dzieci jest w Polsce zabronione od 2010 r. Kandydat Konfederacji zachęcał także do picia piwa jako dobrej okazji do prowadzenia rozmów. To podobno „dobra tradycja”. Przypomnijmy – piwo reklamować wolno, ale nie w sposób zachęcający do picia czy kojarzący się z wypoczynkiem i relaksem.
Parasol ochronny nad kandydatami w wyborach
Nie sposób pominąć także antysemickie wypowiedzi Grzegorza Brauna – np. o „żydowskich żonkilach hańby”. To słowa o uczestnikach powstania w getcie warszawskim. Dowiedzieliśmy się też, ze stolicą Polski rządzą „zdrajcy, pederaści, globaliści i klimatyści”, i że mamy w kraju do czynienia z „ukrainizacją”. Zerwana i spalona została także flaga Unii Europejskiej. Większość tego typu przemówień Brauna spotkało się z milczeniem – tak jakby wszyscy już się przyzwyczaili do takich tekstów i myśleli, ze trzeba te tyrady przeczekać, nie zwracać na nie uwagi. Dla porządku – Rafał Trzaskowski zareagował na słowa o powstańcach.
Zdaniem dr. Jacka Kucharczyka (mówił o tym w programie „Rzecz o polityce”) Braun i jego wypowiedzi powinny trafić pod lupę prokuratury. Ale ponieważ jest kandydatem w wyborach, jest chroniony z uwagi na to, by nie uderzać w wolności wyborów.
Z podobnym pobłażaniem jak Grzegorz Braun traktowane były przemowy Macieja Maciaka o Władimirze Putinie. A reakcją na jego odpowiedź, że podziwia prezydenta Rosji, były brawa Krzysztofa Stanowskiego – i nie wiem, czy na pewno wszyscy widzowie dostrzegli w nich sarkazm. Ale znów – to kandydat w wyborach, więc dla dobra Polski lepiej to przemilczmy.
I tylko na koniec warto się zastanowić, czy przypadkiem dla dobra Polski nie potrzebujemy odpowiedzialnych polityków i poszanowania prawa.
Dodaj komentarz