
Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, jest oskarżany o brutalne działania i czerpanie korzyści z pełnionych funkcji. Historyk i nauczyciel akademicki, profesor Paweł Machcewicz w TVN24 podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat jego kontrowersyjnej kariery.
Co musisz wiedzieć?
- Kim jest Karol Nawrocki? Karol Nawrocki to kandydat PiS na prezydenta, który wcześniej pełnił funkcje w Muzeum II Wojny Światowej oraz Instytucie Pamięci Narodowej.
- Jakie są zarzuty wobec Nawrockiego? Profesor Paweł Machcewicz oskarża go o brutalne działania i czerpanie osobistych korzyści z pełnionych stanowisk.
- Co mówi Machcewicz o wizycie Nawrockiego w USA? Według Machcewicza zaproszenie z Białego Domu, jakie otrzymał kandydat PiS na prezydenta, nie wpłynie na jego szanse na wygranie w nadchodzących wyborach.
Jakie są zarzuty wobec Karola Nawrockiego?
Profesor Paweł Machcewicz, były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, w piątek był gościem porannego programu TVN24. W rozmowie ze stacją wyraził swoje zdanie na temat Karola Nawrockiego. – Karol Nawrocki od początku działał – czy w muzeum, czy w Instytucie Pamięci Narodowej – w sposób niezwykle brutalny, nie mając żadnych skrupułów, jeśli chodzi o wyrzucanie ludzi, ale także jeśli chodzi o czerpanie własnych korzyści ze sprawowanych funkcji – powiedział Machcewicz.
– Dla mnie wysunięcie przez PiS takiego człowieka na kandydata było działaniem ryzykownym. Te wszystkie informacje, które teraz wychodzą na światło dzienne, a które były znane w Gdańsku jeszcze za moich czasów, czyli powiązania ze światem i kibolskim, i przestępczym, dla mnie dyskredytują polityka – stwierdził profesor.
Jakie są kontrowersje wokół wizyty Nawrockiego w USA?
Zdaniem gościa TVN24 ta wizyta nie przyniesie zmian w kampanii Nawrockiego. – W przypadku Trumpa i Nawrockiego myślę, że to ma znaczenie głównie dla twardego elektoratu PiS-u. Dla innych wyborców sądzę, że Trump jednak w ciągu tych pierwszych 100 dni swojej prezydentury pokazał, że jest politykiem nieobliczalnym, politykiem w gruncie rzeczy prorosyjskim, właściwie obarczającym Ukrainę odpowiedzialnością za wybuch wojny, a także politykiem osłabiającym sojusz Zachodu – wyjaśniał.
Historyk podkreślił też, że na tę wizytę patrzy jak na ingerencję w polską kampanię wyborczą. – Na ogół prezydenci, premierzy innych państw unikają takich gestów, jak przyjmowanie w apogeum toczącej się w innym kraju kampanii wyborczej kandydata w tych wyborach. Trump właściwie ignoruje wszystkie reguły polityki, więc to może nie jest tak do końca zaskakujące – ocenił profesor Machcewicz.
Dodaj komentarz