
Dramatyczne sceny rozegrały się w niedzielne (9 marca) popołudnie na Jasnych Błoniach w Szczecinie. Starszy mężczyzna siedzący na jednej z ławeczek nagle źle się poczuł i zaczął tracić oddech. — Wokół nas gromadzili się ludzie, ale patrzyli, mało kto reagował. Poza nami jeszcze jedna dziewczyna. Rzuciłem się w stronę urzędu miasta, by zdobyć defibrylator — przytacza relację świadka portal wszczecinie pl. Kiedy na miejsce przyjechało pogotowie, na pomoc mężczyźnie było już za późno.
Tragiczną historię opisał portal wszczecinie.pl. W niedzielę około godziny 16:30 na jednej z ławeczek przy głównym szlaku spacerowym na Jasnych Błoniach zasłabł starszy, zadbany mężczyzna.
Szczecin. Mężczyzna umierał na oczach setek ludzi. „Nikt nie zareagował”
– Zauważyliśmy człowieka, który był blady, miał przestraszone oczy. Podeszliśmy do niego, zapytaliśmy, czy wszystko jest w porządku. Pan zaczął słabnąć, miał drgawki, wezwaliśmy szybko pogotowie. Zanim ono przyjechało, to stan mężczyzny zaczął się mocno pogarszać. Wokół nas gromadzili się ludzie, ale patrzyli, mało kto reagował. Poza nami jeszcze jedna dziewczyna. Rzuciłem się w stronę urzędu miasta, by zdobyć defibrylator. Jeden pan z ochrony odesłał mnie do drugiego. Z lewego skrzydła do wejścia głównego, z wejścia głównego do ul. Odrowąża. Kuriozalna sytuacja, bo jeden z panów w ogóle nie wiedział, co to jest defibrylator AFD – przytacza relację świadka portal wszczecinie.pl.
Z relacji świadków wynika, że senior w takim stanie mógł spędzić na ławce kilkanaście minut albo nawet godzinę.
— Nikt nie pomógł. Na Jasnych Błoniach było dzisiaj (w niedzielę – przyp. red.) pewnie kilkaset osób, może nawet tysiące. Nikt nie zareagował, ta znieczulica była straszna – mówi rozmówca portalu wszczecinie pl.
Kiedy na miejsce przyjechała załoga karetki pogotowia, na pomoc mężczyźnie było już za późno.
— Zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany do zasłabnięcia. Na miejscu wezwania znajdował się poszkodowany mężczyzna w wieku 77 lat, w stanie nagłego zatrzymania krążenia, któremu pomocy udzielali świadkowie zdarzenia. Po przybyciu zespół ratownictwa medycznego przejął czynności resuscytacyjne, niestety pacjenta nie udało się uratować – przekazała serwisowi wszczecinie.pl Natalia Dorochowicz, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Źródło: fakt.pl
Dodaj komentarz