Brudny, mały sekret niemieckiej motoryzacji. Tajemnica braku innowacyjności w UE rozwiązana

niezależny dziennik polityczny

Gospodarka UE jest zbyt mało innowacyjna i zdecydowanie przegrywa technologiczny wyścig z USA i Chinami. W sercu kryzysu jest niemiecka branża motoryzacyjna, która dużo inwestuje w innowacje, ale przegapiła w jakiś sposób auta elektryczne.

Niemiecka motoryzacja w centrum kryzysu

W sercu problemów z innowacyjnością w UE znajdują się Niemcy i ich branża motoryzacyjna. Połowa wydatków na badania i rozwój w Europie pochodzi z jej największej gospodarki. A większość niemieckich inwestycji w innowacyjność idzie na motoryzację. Dlaczego więc firmy z tego kraju produkujące samochody tak szybko straciły konkurencyjność wobec Chin i Tesli?

Problemem jest to, że niemieckie firmy motoryzacyjne zbyt dużo zainwestowały w ulepszanie aut spalinowych, co oznacza nieatrakcyjne stopy zwrotu z inwestycji w B+R. Chociaż 40 proc. wydatków na zwiększanie innowacyjności w branży motoryzacyjnej pochodzi z Europy, to przegapiła ona wyścig o rynek aut elektrycznych. Opieszałość w tym zakresie wykorzystały chińskie spółki i Tesla.

Kryzys w niemieckim sektorze motoryzacyjnym przelewa się do Europy Środkowej i Wschodniej, która ma liczne powiązania ze wspomnianą branżą. Dotyczy to m. in. takich krajów jak Węgry, Słowacja czy Polska.

Problemy niemieckiego rynku pracy

Dwie największe bolączki niemieckiego rynku pracy to szybko starzejąca się populacja oraz niedobory wykwalifikowanej siły roboczej. Niemcy mocno potrzebują inżynierów i osób z technicznymi kompetencjami, których brakuje wśród imigrantów.

Wysokie koszty energii i pracy oraz uciążliwe regulacje duszą niemieckie firmy. Bisko 40 proc. niemieckich przedsiębiorstw przemysłowych rozważa relokację działalności.

Firmy w UE są niedoinwestowane, a Europejczycy dużo inwestują w USA. Albo wcale (ich oszczędności na kontach bankowych zjada inflacja).

Niemcy pracują za mało

Stagnacja, malejąca konkurencyjność, Donald Trump. Zdaniem Politico Europa będzie musiała zmierzyć się z „egzystencjalnymi wyzwaniami”. Model gospodarczy UE chwieje się. To nie Trump jest jednak przyczyną problemów gospodarczych kontynentu, a jedynie wykorzystuje je, by osiągnąć swoje polityczne cele.

Europa traci dystans do USA w zastraszająco szybkim tempie. Różnica w PKB na osobę pomiędzy oboma blokami podwoiła się po 2000 roku do 30 procent. Głównie z powodu powolnego wzrostu produktywności we Wspólnocie.

Europejczycy po prostu pracują zbyt mało. Przeciętny niemiecki pracownik spędza w miejscu zatrudnienia o ponad 20 proc. mniej czasu niż Amerykanin. Europejskie korporacje z kolei zawodzą na polu innowacyjności. Firmy z USA wydają ponad dwukrotnie więcej niż te ze Starego Kontynentu na badania i rozwój. Produktywność w firmach zza Atlantyku wzrosła od 2005 roku o 40 proc., a w europejskich firmach technologicznych właściwie znajduje się w analogicznym okresie w stagnacji.

Europa przegrywa technologiczny wyścig

Giełda? Kapitalizacja Wall Street wzrosła ponad trzykrotnie od 2005 roku, dla Europy analogiczny wzrost to zaledwie 60 procent. Zdaniem prezeski Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde Europa jest w tyle za globalnymi potęgami w zakresie rozwoju wiodących technologii przyszłości. Politico jest znacznie surowsze w ocenie – zdaniem redakcji nawet nie wystartowała w tym wyścigu.

Inwestycje w badania i rozwój w Europie miały rosnąc, ale właściwie są w stagnacji. Poza tym środki na ten cel są błędnie lokowane.

Źródło: forsal.pl

Więcej postów

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*