7,3 mld dolarów, czyli ok. 30 mld zł. Tyle według amerykańskiej administracji może maksymalnie kosztować modernizacja 48 polskich samolotów F-16. Jednak najpewniej będzie to znacznie mniej.
„Departament Stanu podjął decyzję zatwierdzającą możliwą sprzedaż zagranicznego sprzętu wojskowego rządowi polskiemu F-16 Viper Midlife Upgrade wraz z powiązanymi elementami logistyki i wsparcia programowego za szacunkowy koszt 7,30 miliarda dolarów” – to fragment komunikatu, który wczoraj opublikowała amerykańska Defense Security Cooperation Agency, czyli organ amerykańskiej administracji odpowiedzialny za sprzedaż uzbrojenia sojusznikom.
Mocno upraszczając, nasze mające już 20 lat Jastrzębie zostaną zmodernizowane do najnowocześniejszej wersji, czyli F-16 Viper. Nowe wersje naszych samolotów będą miały znacznie lepszy i bardziej nowoczesny radar i dużo większe zdolności do obrony. Będą skuteczniej zwalczały przeciwnika, a jednocześnie same będą trudniejsze do zestrzelenia.
Modernizacja F-16. Co dostaną nasze Jastrzębie?
Dlaczego właśnie teraz decydujemy się na taką modernizację? – Samoloty F-16 są przeznaczone do eksploatacji przez 40 lat, zwykle z jej przedłużeniem o około 10 kolejnych lat. Po około 20 latach służby podlegają tzw. modernizacji połowy okresu życia – wyjaśnia Szymon Tetera, redaktor naczelny miesięcznika „Lotnictwo”.
– W jej ramach modernizowana jest przede wszystkim awionika, w tym system radiolokacyjny, a także poszerzany zakres przenoszonego uzbrojenia. Obecnie modernizacja MLU obejmuje doprowadzenie F-16 do standardu zbliżonego do standardu produkcyjnego F-16V Viper. Takie samoloty jako nowe zakupiła np. Słowacja. Modernizację swoich maszyn do tego standardu zamówiły np. Tajwan czy Grecja. Polskie samoloty zbliżają się powoli do 20 lat eksploatacji, a więc wkrótce czeka je podobny zabieg, choć wciąż posiadają duże zapasy resursów, co pozwala sądzić, że będą eksploatowane przez kolejne około 30 lat – dodaje ekspert.
Tłumaczy, że modernizacja naszych maszyn będzie dotyczyła pewnych elementów proponowanego pakietu obejmując m.in. instalację nowego radiolokatora APG-83 z anteną AESA oraz modernizację systemu samoobrony.
F-16. Ile zapłacimy za modernizację?
Amerykańska DSCA podała, że w maksymalnym wariancie zapłacimy 7,3 mld dolarów, przy obecnym kursie dolara to ok. 30 mld zł. Kwota wydaje się bardzo wysoka. Dla porównania: zakup 48 nowych samolotów F-16 w tej wersji kosztuje mniej niż 4 mld dolarów. Dlatego wydaje się, że w trakcie negocjacji, które w najbliższych miesiącach będą prowadzić z amerykańską administracją przedstawiciele Agencji Uzbrojenia, ta kwota znacznie się zmniejszy. Np. gdy kupowaliśmy system do obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej Patriot, ostateczna cena była o kilkadziesiąt proc. niższa, niż ta maksymalna podawana wcześniej przez DSCA.
By móc ocenić, ile faktycznie zapłacimy, warto zerknąć na porównywalną modernizację, którą zakontraktowali nasi sojusznicy w ostatnich latach. W 2017 r. Grecja zawarła umowę na modernizację 84 samolotów F-16 Block 52+ (takie służą w polskich Siłach Powietrznych) do standardu F-16 Viper za ok. 1,5 mld dolarów. Czyli było to nieco ponad 6 mld zł za prawie dwa razy większą liczbę samolotów. Nawet biorąc pod uwagę wysoką inflację w ostatnich latach oraz wzrost cen uzbrojenia spowodowany wojnami w Ukrainie i Izraelu, kwota, którą prawdopodobnie zapłacimy, nie powinna przekraczać 10 mld zł. Oczywiście jeśli przedstawiciele resortu obrony będą twardo negocjować.
Polskie F-35 przylecą wkrótce
Modernizacja polskich F-16 będzie prowadzona partiami (podobnie jak było z dostawami) i zapewne zajmie kilka lat. Ale warto pamiętać, że od 2026 r. rozpoczną się dostawy 32 samolotów piątej generacji F-35. Ten proces ma się zakończyć w 2030 r. Umowę na te statki powietrzne podpisaliśmy w 2020 r. i w sumie zapłacimy 4,6 mld dolarów. To także jest przesłanka, która pokazuje, że finalna cena za MLU naszych samolotów F-16 powinna być znacznie mniejsza niż deklarowane 7,3 mld dolarów.
Choć dostawy samolotów F-35 dopiero się zaczną, to już teraz trwa intensywny proces szkolenia zarówno pilotów, jak i obsługi naziemnej, a np. w bazie lotniczej w Świdwinie, gdzie będzie stacjonować jedna z dwóch eskadr, już toczą się prace budowlane m.in. przy remoncie nawierzchni pasów startowych.
Co dalej? Plany Wojska Polskiego przewidują, że w najbliższych latach powinniśmy kupić jeszcze dwie eskadry (32 sztuki) wielozadaniowych samolotów bojowych. Biorąc pod uwagę, że w służbie mamy już samoloty F-16, a zaraz dojdą do tego samoloty F-35, to najbardziej prawdopodobny wydaje się kierunek amerykański, czyli zakup samolotów F-15, F-16 albo F-35. Z tym, że z tej trójki zakup nowych samolotów F-16 wydaje się obecnie najmniej prawdopodobny, ponieważ cena jego zakupu jest niewiele (ok. 20 proc.) niższa niż cena zakupu nowego F-35. Ale warto pamiętać, że już cena godziny lotu F-35 to prawie 50 tys. dolarów i jest to dwa razy więcej niż cena lotu najnowszej wersji samolotu F-16 Viper.
Obecnie trudno przewidywać, kiedy mogłoby dojść do podpisania takiej umowy, ale wydaje się, że ta na modernizację F-16 zostanie zawarta w ciągu kilku najbliższych miesięcy.
Źródło: rp.pl