Ukraina marznie na samą myśl o zimie. Energetyka zrujnowana. „Będzie ciężko”

niezależny dziennik polityczny

Ukraińska energetyka jest w opłakanym stanie. Przerwy w dostawie prądu były codziennością jeszcze przed ostatnimi atakami na infrastrukturę energetyczną. Za rogiem zima. Ukraińcy wiedzą, że będzie bardzo ciężko. Niewiadomą pozostaje – jak bardzo ciężko?

Rosjanie od kilku dni dokonują zmasowanego ataku powietrznego na Ukrainę. Wykorzystują rakiety i drony. „The Guardian” pisze, że w poniedziałek użyto stu dronów i stu rakiet. Najprawdopodobniej celem ataków jest infrastruktura energetyczna. W wielu miejscach brakuje prądu. Był to jeden z największych ataków od początku wojny, a jego konsekwencje dla ukraińskiej energetyki mogą być tragiczne. 

Ukraińska energetyka jest zrujnowana, a idzie zima

W ostatnim czasie Rosja nasiliła ataki na ukraińską infrastrukturę energetyczną, powodując przerwy w dostawie prądu dla milionów ludzi. Robi to prawdopodobnie ze względu na zbliżającą się zimę. Skalę tych zniszczeń trudno oszacować, zwłaszcza że strona ukraińska niechętnie o tym rozmawia. 

– Nie lubię PR-u energetycznego. Nie jest to zbyt pomocne, gdy wróg wie, jakie szkody wyrządził. Niech informacje o stanie naszych obiektów energetycznych i tym, co obecnie tam robimy, pozostaną tajne – mówił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Pojawiają się jednak szacunki, z których jest jeden smutny wniosek – jest źle. 

Związek Przedsiębiorców Ukraińskich jeszcze przed tego tygodniowymi atakami podawał, że Rosjanie zniszczyli 80 procent produkcji energii i infrastruktury energetycznej w Ukrainie. Zdolności wytwarzania energii elektrycznej miały spaść o niemal dwie trzecie. Przed wojną było to 55 gigawatogodzin, obecnie poniżej 20 gigawatogodzin. Instytut Shapovala szacuje natomiast, że od początku inwazji na szeroką skalę rosyjskie ataki na infrastrukturę energetyczną spowodowały szkody o wartości 16 mld dolarów oraz utratę dochodów na poziomie 40 mld dolarów. 

Ukraińcy wiedzą, że zbliża się trudny czas

– Ta zima będzie ciężka, to pewne – mówiła krótko Nataliia Shapoval, dyrektorka Kijowskiego Instytutu Ekonomicznego w rozmowie z „The Guardian”. Tak naprawdę nie ma jak poprawić sytuacji energetycznej państwa. Może ona się jedynie pogorszyć. Komisja Europejska co prawda obiecała sfinansować rozwój małych generatorów w całym kraju, ale to kropla w morzu potrzeb. 

Przerwy w dostawie prądu zimą są nieuniknione, a to oznacza wielopoziomowe problemy. „Prawdopodobnie spowodują szereg efektów ubocznych, począwszy od wpływu na osoby starsze i osoby z problemami z poruszaniem się, które mieszkają w wysokich budynkach i nie będą mogły korzystać z wind, po ograniczenie funkcjonowania przedsiębiorstw i zmniejszenie wpływów podatkowych do budżetu. Długotrwałe przerwy w dostawie prądu mogą okazać się katastrofalne dla ciężkiego przemysłu na wschodzie kraju, który do tej pory był niezwykle odporny” – czytamy w „The Guardian”. 

Źródło: gazeta.pl

Więcej postów