Dziś jest już zdecydowanie spokojniej, ale szkielet spalonej kamienicy przypomina o tragicznych wydarzeniach w Poznaniu. Budynek jest całkowicie zniszczony. Także w wyniku silnej eksplozji, która wybiła szyby w witrynach pobliskich sklepów. W tym miejscu w walce z ogniem zginęło dwóch strażaków.
Część ulicy Kraszewskiego, która wczoraj została całkowicie wyłączona z użytku została odblokowana, tak by można wjechać w pobliskie uliczki. Dojście w pobliże spalonej i zawalonej kamienicy jest jednak niemożliwe.
Terenu pilnują policjanci i policyjne wozy z włączonymi sygnałami świetlnymi. Przed samą spaloną kamienicą postawiono również wysięgnik.
Poznaniakom trudno nawet komentować tragedię. Od wczesnych godzin porannych na ulicy Kraszewskiego pojawiają się osoby, z różnych części miasta. Większość z nich chce choć na chwilę zatrzymać się w tym miejscu i w ciszy pomyśleć o dwóch zmarłych strażakach.
Widziałam wielkie płomienie – mówi zatroskana mieszkanka Poznania reporterowi RMF FM. „Cisza wokół jest przejmująca” – przyznają inni.
Spalona kamienica straszy o poranku swym wyglądem. Jest całkowicie zniszczona. Wczoraj zginęło tam dwóch strażaków, którzy przyjechali do pożaru w piwnicy. Siła eksplozji była tak ogromna, że witrynach pobliskich sklepów zostały wybite szyby. Wyjaśnieniem, co spowodowało wybuch mają zająć się śledczy.
Dziś zapadną decyzje, dotyczące tego, kiedy rozpocznie się rozbiórka spalonego budynku. O tym, że kamienica zostanie rozebrana poinformował wczoraj prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Pożar i wybuch nastąpił w kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu w nocy z soboty na niedzielę. Czujka dymu zamontowana w jednym z mieszkań zaalarmowała jednego mieszkańców. Pierwsze zastępy PSP przybyły na miejsce po kilku minutach, jeszcze przed północą. Akcję strażaków utrudniły jednak eksplozje (najprawdopodobniej dwie), które nastąpiły już w trakcie operacji. Wybuchy spowodowały, że ogień błyskawicznie przedostał się na wyższe kondygnacje, a także objął dach sąsiedniej kamienicy.
Siła uderzenia była tak duża, że odrzuciła strażaków, którzy weszli jako pierwsi, by ugasić pożar. Witryny w sklepach i szyby w wozach strażackich zostały zniszczone.
W trakcie akcji poszkodowanych zostało 11 strażaków, a dwóch było poszukiwanych.
Około południa w niedzielę poinformowano, że dwaj poszukiwani strażacy nie żyją. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że zmarli strażacy to ogn. Patryk Michalski i ogn. Łukasz Włodarczyk.
Źródło: rmf24.pl