Wielu sojuszników Ukrainy z NATO nie wywiązuje się ze zobowiązań dotyczących przyspieszenia dostaw systemów obrony powietrznej i innego sprzętu wojskowego w celu odparcia ofensywy Rosji – podał Bloomberg
Jak dowiedział się Bloomberg, kilku sojuszników z Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego nie wywiązało się jeszcze ze zobowiązań, które w zeszłym miesiącu potwierdzili na szczycie sojuszu w Waszyngtonie. Obejmują one zobowiązania dotyczące wysłania co najmniej pięciu dodatkowych systemów dalekiego zasięgu, powiedzieli informatorzy Bloomberga pod warunkiem zachowania anonimowości.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który ubolewał nad tym, że świeże dostawy broni z USA docierały na front zbyt długo, wzmocnił apele o pilną pomoc sojuszników i szybsze dostawy w tym tygodniu.
„W wojnie nie ma wakacji” — powiedział Zełenski w niedzielnym przemówieniu do narodu, dodając, że potrzebne są decyzje, podobnie jak terminowa logistyka dla zapowiadanych pakietów pomocy. „Zwracam się w tym apelem szczególnie do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji” – powiedział Zełenski.
„Historyczna darowizna”
Zobowiązanie NATO dotyczące obrony powietrznej były centralnym punktem wsparcia sojuszników na lipcowym szczycie sojuszu. Prezydent Joe Biden nazwał najnowsze zobowiązanie, wraz z dziesiątkami systemów krótszego zasięgu, „historyczną darowizną”.
W ramach najnowszego zobowiązania, Stany Zjednoczone, Niemcy i Rumunia obiecały wysłać do Ukrainy po jednym systemie Patriot, a czwarty system został wyposażony w komponenty z kilku krajów. Natomiast Włochy zobowiązały się wysłać system ziemia-powietrze SAMP-T. Inni sojusznicy zobowiązali się dostarczyć ukraińskiej armii inne systemy rakietowe i amunicję.
Obrona infrastruktury energetycznej
Przed zbliżającą się trzecią pełną zimą konfliktu, Ukraina będzie pilnie potrzebować dodatkowej obrony przeciwlotniczej, ponieważ Rosja od dawna bierze za cel krytyczną dla funkcjonowania kraju infrastrukturę. Obywatele już teraz zmagają się z ciągłymi przerwami w dostawie prądu spowodowanymi zdziesiątkowaną infrastrukturą energetyczną.
Wiele obietnic NATO prawdopodobnie nie zostanie spełnionych jesienią, a Rosja prawdopodobnie wykorzysta słabości kraju dotkniętego wojną i zintensyfikuje bombardowanie krytycznej infrastruktury Ukrainy, cytuje swoich rozmówców Bloomberg.
Konieczne uderzenia w głębi Rosji
Zełenski wysunął żądanie, aby Stany Zjednoczone i niektórzy europejscy sojusznicy znieśli ograniczenia dotyczące użycia broni dalekiego zasięgu na terenie Rosji, argumentując, że jego militarna inwazja transgraniczna w zachodnim obwodzie kurskim w Rosji ujawniła, że groźby odwetu ze strony Kremla są „iluzoryczne”.
Rząd Zełenskiego argumentował, że uderzenia w lotniska i wyrzutnie położone głęboko w Rosji są konieczne, ponieważ z tych miejsc Moskwa inicjuje ataki na ukraińskie miasta i infrastrukturę. Do tej pory sojusznicy, tacy jak USA, Niemcy i Włochy, sprzeciwiali się tej prośbie. Niektórzy z nich zezwalają jedynie na ograniczone użycie swojej broni na terytorium Rosji.
Miękkie podbrzusze Moskwy
W tym miesiącu siły zbrojne Ukrainy niespodziewanie wkroczyły na terytorium Rosji, zajmując duży obszar w obwodzie kurski. Jest to pierwszy przypadek okupacji terytorium Rosji od czasów II wojny światowej. Ukraiński rajd na tereny rosyjskie spowodował ewakuację dziesiątek tysięcy mieszkańców. Najwyższy dowódca wojskowy Ukrainy, Ołeksandr Syrskyi, powiedział we wtorek, że Kijów kontroluje obecnie 1263 kilometry kwadratowe obwodu kurskiego.
Ukraiński atak na rosyjskie tereny może wywołać też reakcję militarną, którą mogłaby ściągnięcie wojska i sprzętu z linii frontu, gdzie nadal toczą się ciężkie walki. Wojska rosyjskie zbliżyły się do miasta Pokrowsk w obwodzie donieckim, ważnego węzła logistycznego dla sił ukraińskich. Władze lokalne wydały ostrzeżenia o ewakuacji.
Źródło: forsal.pl