27 września 2021 roku ówcześni szefowie MON Mariusz Błaszczak i MSWiA Mariusz Kamiński wystąpili na specjalnej konferencji, by opowiedzieć o „rzeczywistej sytuacji na naszej granicy wschodniej”. W pewnym momencie zaczęli pokazywać materiały rzekomo znalezione na telefonach osób zatrzymanych po przekroczeniu granicy, w tym zdjęć egzekucji, mężczyzny na tle Kremla, broni czy sfałszowanych dowodów tożsamości.
Największe kontrowersje wzbudził fakt, że były wśród nich zdjęcia pedofilskie oraz fotografia mężczyzny kopulującego z dużym zwierzęciem. „Zdjęcia pochodzące z urządzenia obywatela Afganistanu Sabrullaha S. Cudzoziemiec gromadził liczne materiały wskazujące na zaburzenia seksualne w kierunku pedofilii i zoofilii” – opisał je dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego w KPRM Stanisław Żaryn. I z powodu tej konferencji Błaszczaka, Kamińskiego i Żaryna może spotkać odpowiedzialność karna.
Fundacja OMZRiK od 2021 roku walczy o to, by konferencją zajęły się organa ścigania,
Chce tego Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, fundacja, która od dłuższego czasu stara się zainteresować organa ścigania słynną konferencją. Wkrótce po niej złożyła zawiadomienie do prokuratury. Twierdziła, że doszło do nawoływania do nienawiści na tle różnic etnicznych i rasowych, a także do publicznego prezentowania treści pornograficznych z udziałem przemocy, zwierząt i dzieci w taki sposób, że może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy.
Zawiadomienie dotyczyło też Jacka Kurskiego, ówczesnego prezesa TVP, czyli stacji, która przedstawiła konferencję, nie bawiąc się w żadne niuanse. „Zgwałcił krowę, chciał dostać się do Polski? Szczegóły ws. migrantów na granicy” – brzmiał tytuł materiału TVP Info na temat konferencji.
– Pokazywanie takich zdjęć w środku dnia, gdy przed telewizorami mogły znajdować się dzieci, nie było niczym usprawiedliwione. Jeśli ministrowie uznali za konieczne poinformowanie o nich opinii publicznej, mogli je równie dobrze omówić – twierdzi Rafał Gaweł, fundator OMZRiK.
Prokuratura odmówiła jednak fundacji wszczęcia śledztwa, a nawet przyjęcia zażalenia na tę decyzję. Fundacja poszła do sądu, który nakazał prokuraturze przeprowadzenie postępowania. I rzeczywiście wszczęła ona śledztwo, przesłuchując nawet bohaterów konferencji. Skończyło się jednak umorzeniem.
– Po umorzeniu nabyliśmy prawo, by samemu sporządzić tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Błaszczaka, Kamińskiego i Żaryna oskarżymy o sprawstwo, a Kurskiego o pomocnictwo. W tej chwili gromadzimy środki i przygotowujemy akt, który za kilka dni złożymy w sądzie. Następnie wystąpimy o uchylenie immunitetów Błaszczaka i Kamińskiego – zapowiada Rafał Gaweł.
Media szybko wychwyciły, że to nie uchodźcy, u których znaleziono zdjęcia, byli ich autorami
Przypomina, że konferencja budziła tak duże kontrowersje również ze względu na fakt, że – jak się później okazało – to nie osoby, u których rzekomo znaleziono zdjęcia, były ich autorami. Media szybko zidentyfikowały, że zdjęcie kopulującego mężczyzny ze zwierzęciem jest fragmentem zoofilskiego filmu sprzed lat, a w dodatku nie występuje na nim krowa, jak wynikało z opisu w TVP, lecz klacz. Z kolei fotografia mężczyzny z nożem, który zamierza uśmiercić klęczącego więźnia, okazała się kadrem z filmu opublikowanego przez agencję informacyjną Państwa Islamskiego.
Czy dziś osoby, które chce oskarżyć OMZRiK, zdecydowałyby się na podobną konferencję? – Na tym etapie nie będę tego komentować – przekazał nam tylko Stanisław Żaryn.
Zdaniem OMZRiK w ramach umorzonego śledztwa Kamiński, Błaszczak i Żaryn mieli zeznać, że ich intencją było przedstawienie rzeczywistej sytuacji na granicy, a nie nawoływanie do nienawiści. Kurski miał zaś powiedzieć śledczym, że nie odpowiadał za treści emitowane w TVP.