Czy MEiN wysłucha nauczycieli i zgodzi się na zmiany? Na razie reakcji brak
Jak podaje serwis Portal Samorządowy.pl, obecnie zawód nauczyciela trawi ogromny kryzys – wielu pedagogów odchodzi z zawodu, a na wyższych uczelniach właściwie nikt się nie rekrutuje na studia pedagogiczne. Co za tym idzie, w wielu szkołach brakuje nauczycieli, a wielu z tych, co zostali, pracuje naraz w kilku szkołach bądź naucza kilku przedmiotów. Nie ulega wątpliwości, że ten trend trzeba odwrócić, aby uniknąć najgorszego. Na pewno pomogłoby w tym podniesienie pensji i uregulowanie kwestii emerytur, ale czy tak się stanie? Na razie efektów prac niestety nie widać. – Nauczyciele uważają, że mimo licznych zapowiedzi, niewiele się dzieje. Spotykamy się w wakacje, odbyło się kilka grup roboczych zespołu, pracujemy, tylko że z tego nic nie wynika. A jest naprawdę wiele spraw do uregulowania. Więc zniecierpliwienie u nauczycieli rzeczywiście narasta – mówi Urszula Woźniak, wiceprezeska ZNP. Czy to oznacza możliwy strajk? Na razie nic takiego nie jest szykowane. – Dopiero gdy się okaże, że 22 sierpnia się nic nie wydarzy, to we wrześniu zbierze się Zarząd Główny ZNP. I to on podejmie decyzję, co dalej – powiedziała wiceprezeska ZNP.
Nauczyciele chcą zmian w wynagrodzeniach. Oczekują zwłaszcza tych zmian
Nauczyciele wciąż walczą o wyższe wynagrodzenia, a MEiN dostało całą listę propozycji zmian, z czego połowa dotyczy właśnie pensji, a druga połowa emerytur. A jakie są najważniejsze punkty? Są następujące:
- zmiana Karty Nauczyciela w taki sposób, aby pensje pedagogów były powiązane ze średnim wynagrodzeniem w Polsce,
- podwyżki dla wszystkich nauczycieli o 20 proc. od nowego roku kalendarzowego,
- przyznanie dodatku za trudne warunki pracy wszystkim nauczycielom, którzy pracują z dziećmi wymagającymi specjalnego kształcenia,
- zmiana przepisów dotyczących wcześniejszej emerytury i świadczenia kompensacyjnego.