Polacy po prawdziwym dreszczowcu pokonali 3:2 (22:25, 25:19, 19:25, 25:23, 15:13) Brazylię w drugim meczu grupy B turnieju olimpijskiego! Biało-Czerwoni zapewnili sobie tym samym awans do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu. Grę reprezentacji Polski odmienił Norbert Huber, który pojawił się na boisku pod koniec czwartej partii. Środkowy imponował w polu serwisowym, ataku i obronie. Martwić może postawa kapitana drużyny Bartosza Kurka, który podobnie jak z Egiptem raził w wielu momentach nieskutecznością.
Spotkanie z Egiptem (3:0) na start igrzysk olimpijskich Polacy zakończyli z mieszanymi odczuciami. Zwycięstwo może cieszyć, ale zostało ono okupione kontuzją Tomasza Fornala. Przyjmujący do momentu urazu był najjaśniejszą postacią naszego zespołu. Na dodatek martwić mogła postawa Bartosza Kurka. Kapitan kadry raził nieskutecznością.
W drugim meczu grupy B awans do ćwierćfinału wywalczyli już Włosi, którzy najpierw ograli 3:1 Brazylię, a we wtorek pokonali 3:0 Egipt. Polacy już w środę mogli dołączyć do reprezentacji Włoch. Wystarczyło wygrać z podrażnionymi Brazylijczykami.
Niemrawy początek Polaków
Lepiej spotkanie rozpoczęła Brazylia. Świetnie na zagrywce zaprezentował się Darlan. Serwis Brazylijczyka był niezwykle mocny, co sprawiało problemy z przyjęciem w polskim zespole. Natomiast Polacy byli skuteczni w bloku.
Z upływem pierwszej partii Brazylia stale się nakręcała, a Polscy byli nieskuteczni. Zawodzili zarówno Kurek jak i Wilfredo Leon. Jednak przewaga naszych rywali wynosiła w pewnym momencie już pięć punktów.
Polacy w pewnym momencie się odblokowali, ponownie zaczął funkcjonować blok, a punktować zaczął Leon. To sprawiło, że Biało-Czerwoni zdobyli aż cztery „oczka” z rzędu. Końcówka była niesamowicie nerwowa. Polacy zdołali dogonić Brazylię, lecz to nasi rywale cieszyli się z wygrania pierwszego seta 25:22, kończąc partię asem serwisowym.
Podrażnieni Polacy rewelacyjnie rozpoczęli drugiego seta. Polacy, dzięki swojej dobrej grze i błędom Brazylijczyków, szybko wypracowali pięciopunktową przewagę. Siatkarze Nikoli Grbicia zachowali zimną krew, wygrywając drugą partię 25:19.
Kłopoty Bartosza Kurka
Trzeci set nie rozpoczął się po myśli Polaków. Brazylia szybko zyskała przewagę, a nieskutecznością ponownie zaczął razić Kurek. Kapitan kadry po kilku nieudanych akcjach został zmieniony przez Łukasza Kaczmarka, lecz zmiennik nie do końca rozwiązał problemy Polaków.
W końcówce trzeciego seta Grbić mocno zaryzykował, bo na boisku pojawił się… Tomasz Fornal, którego występ z Brazylią stał pod sporym znakiem zapytania. Pojawienie się przyjmującego nie pomogło, a Polacy przegrali tę partię 19:25.
Po krótkiej przerwie poziom spotkania wszedł na zdecydowanie wyższy poziom po obu stronach. Brazylijczycy zachwycali w obronie, wielokrotnie podbijali ataki Polaków. W szeregach Biało-Czerwonych bardzo dobrze prezentowali się środkowi, a w szczególności Jakub Kochanowski.
Końcówka była bardzo emocjonująca, Polacy wyszli na niewielkie prowadzenie, a rewelacyjnie grał Norbert Huber, który zastąpił Mateusza Bieńka. Polski środkowy świetnie grał blokiem i w polu serwisowym. Ostatecznie Polakom udało się doprowadzić do tie-breaka.
W tie-breaku swoje show kontynuował Norbert Huber. Polak był wszędzie, grał rewelacyjnie w zagrywce, był skuteczny w ataku i obronie. Ostatecznie to Polacy wyrwali zwycięstwo, pokonując Brazylię 3:2, zapewniając sobie awans do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich. Spotkanie dwoma asami serwisowymi zakończył Wilfredo Leon.
Polacy w tabeli mają 5 pkt i są drudzy. Pierwsi są Włosi (6 pkt), z którymi zmierzymy się już 3 sierpnia o godz. 17.00. Obie drużyny na pewno wystąpią w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu.