Ratownicy TOPR z Zakopanego polecieli śmigłowcem do Makowej Doliny w słowackich Tatrach Bielskich, gdzie w czwartek na szlak zeszła lawina błotna. Fale błotnistej mazi uderzyły w schron, pod którym przebywało 16 osób. Według nieoficjalnych informacji są dwie ofiary śmiertelne.
Ratownik dyżurny TOPR potwierdził, że w rejon katastrofy przed godz. 20 śmigłowcem udali się ratownicy z Zakopanego.
Do tragedii doszło w Dolinie Mąkowej na szlaku turystycznym koło wsi Ździar niedaleko granicy z Polską. Lawina błotna zeszłą w wyniku intensywnych opadów deszczu. Szlak zielony i czerwony do wysokości Szerokiej Przełęczy Bielskiej zostały zamknięte do odwołania.
Według informacji przekazanych przez starostę Ździaru Pawła Bekesza w słowackiej telewizji Joj, są dwie ofiary śmiertelne. Nie potwierdził jednak wcześniejszej informacji, że jedną z ofiar jest turystka z Polski.
Jak podało Centrum Operacyjne Pogotowia Ratunkowego Republiki Słowackiej, według wstępnych informacji uwięzionych jest 16 osób. W akcji ratowniczej uczestniczą ratownicy górscy oraz dwa słowackie śmigłowce oraz załoga śmigłowca TOPR.
Żródło: niezalezna.pl