Prokuratura Okręgowa w Siedlcach oskarżyła Marka G., jego żonę Małgorzatę G. i szwagra Dawida Sz. o to, że od lipca 2022 r. do czerwca 2023 r. oszukali 140 osób i firm. Łączne straty szacowane są na 7 mln zł.
Oskarżeni w Łosicach (woj. mazowieckie) zajmowali się przede wszystkim handlem zbożem, które skupowali od rolników i firm, a następnie sprzedawali kolejnym odbiorcom. „Pokrzywdzonym oferowane były korzystne ceny i warunki skupu produktów rolnych, z reguły wyższe niż obowiązujące wówczas ceny” – wyjaśnia Krystyna Gołąbek, rzeczniczka prasowa siedleckiej prokuratury.
Prowadzona przez nich spółka towary od rolników kupowała z tzw. przedłużonym terminem płatności. Ale należności nigdy nie regulowała. „Oskarżeni, nabywając towary i usługi mieli pełną świadomość, iż [ich] spółka nie jest w stanie regulować zaciąganych zobowiązań. Tym samym wprowadzili pokrzywdzonych w błąd, co do możliwości dokonania płatności za zakupiony towar lub usługę” – tłumaczy prokuratorka Gołąbek. Według śledczych oskarżeni utrzymywali się dzięki temu przestępstwu.
O ile postawienie zarzutu Małgorzacie G. i Dawidowi Sz. nie było problemem, to na początku tego roku Marek G. zapadł się pod ziemię. Był za nim wystawiony nawet list gończy, aż po dwóch miesiącach policji udało się go znaleźć w Warszawie. Wówczas prokuratura postawiła zarzuty także jemu.
Kariera zakończona kradzieżą ciągnika
Marek G. pracę w samorządzie zaczął w 2018 r., kiedy w wieku 29 lat wszedł do rady powiatu w Łosicach. Dostał się z listy Prawa i Sprawiedliwości i od razu został przewodniczącym rady. PiS przejął wtedy władzę w powiecie z rąk PSL. – Cytując klasyka: mamy większość i nie musimy was słuchać – powiedział na sesji G. do swoich przeciwników, co cytuje „Tygodnik Siedlecki”.
W łosickim środowisku PiS uchodził za przebojowego samorządowca, który był nadzieją dla partii. W 2019 r. wystartował w wyborach do Sejmu. Choć nie zdobył mandatu, uzyskał przyzwoity wynik – 3 tys. głosów. Był wówczas chwalony przez posła PiS Krzysztofa Tchórzewskiego.
Jego kariera zakończyła się w 2021 r., kiedy razem z kolegą ukradł ciągnik i agregat siewny o łącznej wartości 0,5 mln zł. Prokuratura oskarżyła go także o posiadanie mefedronu. Marek G. zrezygnował z funkcji przewodniczącego rady powiatu i odszedł z PiS.