Ponad 50 osób – pracowników spółki Calfrost, czyli znanej od lat „Chłodni” przy ul. Wrocławskiej w Kaliszu – traci pracę. To efekt sprzedaży polskiej firmy Nordis, do której należał Calfrost. Nowym właścicielem została ukraińska spółka „Trzy Niedźwiedzie”.
Firma Calfrost, która swoją siedzibę ma w Kaliszu przy ul. Wrocławskiej, to zakład z długoletnimi tradycjami sięgającymi 1954 roku. Wtedy powstała w naszym mieście Chłodnia Składowa.
W 1989 roku przekształciła się w Przedsiębiorstwo Przemysłu Chłodniczego „Calfrost”. 20 lat temu, w 2004 roku większość jego udziałów przejęła Spółka „Nordis” Chłodnie Polskie Sp. z o.o. z siedzibą w Zielonej Górze.
Firma była znanym i cenionym na rynku producentem mrożonych warzyw i owoców. Była. Bo wszystko wskazuje na to, że teraz ta historia się kończy…
Ukraińskie „Trzy Misie” wchodzą do Polski
Jesienią polską firmę Nordis – producenta mrożonek i lodów (do której należy Calfrost) kupuje ukraińska spółka Three Bears (Trzy Niedźwiedzie/Misie) – producent lodów i mrożonek. Jej właścicielem jest 48-letni Dmytro Ushmaiev. To ich pierwsze aktywa za granicą. Nowy – ukraiński prezes Nordis nie chciał ujawniać kwoty transakcji.
– Dla nas wyjście za granicę jest logicznym krokiem, ponieważ rynek europejski jest wystarczająco rozwinięty i nadal rośnie – powiedział Ushmaev w rozmowie z ukraińskim „Forbes”.
Dmytro Ushmaiev w rozmowie z mediami zapewniał, że zamierza inwestować w produkcję w Polsce, zwłaszcza że moce produkcyjne polskiej fabryki mają być obecnie o połowę mniejsze niż produkcja ukraińska.
Jak podaje Portal Spożywczy, przejęcie Nordis nie oznacza zwijania produkcji marek polskiej spółki. Głównym celem ma być rozwój polskiego producenta na rodzimym rynku oraz eksport ich na zachód i współpraca z ukraińską częścią biznesu Uszmajewa. Na razie nie ma w planach eksportu polskiej marki na rynek ukraiński.
Grupowe zwolnienia w Calfroście
W Kaliszu jednak zakład się zwija, a nie rozwija… Nowy właściciel miał zapewniać pracowników, że firma będzie się reorganizować, modernizować i od 2024 roku ruszy pełną parą z produkcją.
Tymczasem pod koniec stycznia pracownicy Calfrostu – 54 osoby (niektórzy związani z firmą od ponad 30 lat) dostali zawiadomienie o zwolnieniach grupowych. W marcu i kwietniu otrzymali wypowiedzenia umów. Z końcem czerwca zostają bez pracy.
O zwolnieniach grupowych został powiadomiony Powiatowy Urząd Pracy w Kaliszu.
Jako powód zwolnień podano trudną sytuację ekonomiczną spółki spowodowaną wzrostem cen i kosztów związanych z prowadzeniem firmy, co skutkować będzie koniecznością zaprzestania prowadzenia działalności – informuje nas Tomasz Karski, Starszy Inspektor ds. obsługi kancelarii PUP w Kaliszu.
Zdaniem pracowników zakład był w dobrej kondycji finansowej i mógłby działać dalej, gdyby nie decyzja nowego właściciela.
PUP wystosował pismo do pracodawcy, proponując zorganizowanie spotkania dla pracowników i ustalenia zakresu pomocy oraz wsparcia osób zwalnianych – do dnia dzisiejszego pracodawca nie ustosunkował się do pisma – przekazuje nam kaliski pośredniak.
Spotkania w tej sprawie odbyły się z udziałem zakładowej i regionalnej Solidarności. Uczestniczył w nich m.in. Bernard Niemiec, Przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Wielkopolska Południowa. Negocjowano warunki zwolnienia i kwestie należnych odpraw.
Stronie pracowniczej zależało na ratowaniu zakładu, proponowano, by nowy właściciel zmienił zdanie co do zwolnień i zaprzestania działalności Calfrostu. Niestety pracownicy usłyszeli, że nie ma takiej możliwości…
Co będzie się teraz działo w zakładzie?
Zakład zostaje zatem bez pracowników, za to z maszynami i budynkami. Co będzie się w nich działo? Jakie plany mają nowe władze Calfrostu? O to zapytaliśmy drogą mailową dyrektor odpowiedzialną za kaliski zakład, przedstawicielkę ukraińskiej spółki. Niestety do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Jak ustaliliśmy spółka Calfrost nie jest postawiona w stan likwidacji lub upadłości. Nadal będzie widniała w rejestrze, tylko zaprzestaje swojej działalności, zakład zostaje wygaszony.
O sytuacji w Calfroście zostały poinformowane władze Kalisza. Są w kontakcie z pracownikami i Zarządem regionalnej Solidarności. Monitorują sprawę również pod kątem przyszłości nieruchomości przy Wrocławskiej. Pojawiła się m.in. obawa dotycząca środowiska naturalnego. Na terenie zakładu znajdowało się około 20 ton zbiorników z amoniakiem, który w sytuacji zaprzestania produkcji powinien być usunięty, a zbiorniki odpowiednio zabezpieczone. Sprawą zajął się kaliski Wydział Środowiska.
Żródłoc: faktykaliskie.info