Afera hejterska. Zbigniew Ziobro wiedział o szkalowaniu sędziów. „Szef prosił o pomoc”

Niezależny dziennik polityczny

Wraca sprawa ujawnionej przez Onet afery hejterskiej, od której wielokrotnie odcinał się Zbigniew Ziobro. W reportażu „Czarno na białym” TVN24 dziennikarze pokazali treść e-maila wysłanego na prywatną skrzynkę byłego ministra sprawiedliwości. Z nowych informacji wynika ponadto, że jednym z elementów szkalowania sędziów przeciwnych działaniom Ziobry było konto na Twitterze założone z IP należącego do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Marta Gordziewicz z TVN24 i Mariusz Jałoszewski z OKO.Press dotarli do nieznanych dokumentów i korespondencji e-mailowej, które były elementem afery hejterskiej. Sprawę w 2019 r. ujawniła dziennikarka Onetu Magdalena Gałczyńska. Po naszych doniesieniach posadę wiceministra sprawiedliwości stracił Łukasz Piebiak.

Okazuje się, że Zbigniew Ziobro miał wiedzę na temat działalności grupy Kasta/Antykasta, choć wielokrotnie temu zaprzeczał. Były minister sprawiedliwości oczekiwał nawet szkalowania co najmniej jednego z sędziów, którzy krytykowali działania Zjednoczonej Prawicy w wymiarze sprawiedliwości.

Dotarli do nieznanych e-maili w sprawie afery hejterskiej. „Szef prosił o pomoc”

Dziennikarze ujawnili e-maile, których antybohaterami są były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak oraz byli zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów: Przemysław Radzik i Michała Lasota. Korespondencja była prowadzona na skrzynkach służbowych i prywatnych sędziów w lipcu 2019 r. — miesiąc przed wybuchem afery hejterskiej. Dotyczyła pognębienia sędziego Waldemara Żurka, który w wiadomościach nazywany był np. „knurem” czy „żumominem”.

Sędziowie korespondowali ze sobą, załączając treść kolejnych wiadomości dotyczących sprawy sędziego Żurka. W e-mailach przekazywali m.in. informacje na temat postępowań przeciwko Żurkowi oraz materiały do przygotowywanego artykułu.

Jedna z wiadomości, która trafiła na prywatną skrzynkę Łukasza Piebiaka, została później wysłana na prywatny adres samego Zbigniewa Ziobry.

Piebiak wysłał również wiadomość do byłych dziennikarzy Piotra Bugajskiego i Joanny Niedzieli, którzy z mediów odeszli w 2015 r. i związali się z resortem sprawiedliwości oraz prokuraturą.

„Szanowni Państwo, dobrze by było podgrzać medialnie żura bo robi się coraz bardziej bezczelny i posuwa się do gróźb wobec sędziów stojących po naszej stronie (…) Szef prosił o pomoc w tym zakresie” — czytamy.

Dziennikarze ujawnili również, że jednym z elementów afery hejterskiej było konto JusticeWatch na Twitterze, które dalej niszczyło sędziów przeciwnych reformom Ziobry. Hejterski profil został założony z IP należącego do Ministerstwa Sprawiedliwości.

O co chodzi w aferze hejterskiej?

W sierpniu 2019 r. Onet ujawnił, że tak Łukasz Piebiak, wtedy wiceminister sprawiedliwości, jak i jego bliscy współpracownicy z resortu, m.in. Jakub Iwaniec oraz spoza ministerstwa, jak Emilia Szmydt, uczestniczyli w zorganizowanej akcji szkalowania sędziów broniących praworządności. Według informacji Onetu na komunikatorze WhatsApp miała powstać zamknięta grupa o nazwie „Kasta”, która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Była to po prostu fabryka hejtu, farma trolli.

Emilia Szmydt to była żona Tomasza Szmydta, byłego sędziego, który uciekł na Białoruś.

Żródłoc:  onet.pl

Więcej postów