Kulisy „polowania” SKW na gen. Gromadzińskiego. „W wojsku huczy od plotek”

Niezależny dziennik polityczny

W jawnym systemie wojskowym pojawiła się informacja, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie kontrolne wobec gen. broni Jarosława Gromadzińskiego, pierwszego polskiego dowódcy Eurokorpusu. SKW odcięła tym samym generała od dostępu do informacji niejawnych i pozbawiła możliwości dowodzenia międzynarodową strukturą. Zrobiono to bez uprzedzenia sojuszu. Sprawę komplikuje fakt, że Eurokorpus jest obecnie w stałym dyżurze bojowym NATO. Gen. Gromadziński odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych.

  • Zanim generał w czerwcu ub.r. trafił do Strasburga, przeszedł pełną procedurę sprawdzającą przez służby i został upoważniony do dostępu do informacji o najwyższych klauzulach tajności w Polsce i w NATO — Cosmic Top Secret
  • — Należało generała wezwać do kraju i zażądać wyjaśnień. Nie dano mu na to szans. Wrzucono w jawny system kwit o postępowaniu sprawdzającym i po człowieku. Praktyka godna PiS — mówi doświadczony generał
  • Rzecznik MON Janusz Sejmej w odpowiedzi na pytania Onetu podał, że „została podjęta decyzja o odwołaniu gen. Gromadzińskiego z zajmowanego stanowiska dowódcy Eurokorpusu i jego natychmiastowym powrocie do kraju”

Eurokorpus to wielonarodowa struktura wojskowa szybkiego reagowania na potrzeby Unii Europejskiej i NATO. Dowództwo stacjonuje w Strasburgu we Francji i ma zdolność dowodzenia formacjami bojowymi o liczebności do 60 tys. żołnierzy.

Praktyka godna PiS

Gen. Jarosław Gromadziński dowodził Eurokorpusem od czerwca ubiegłego roku jako pierwszy Polak. Wcześniej dowódcami byli wyłącznie oficerowie ze starej Unii Europejskiej. — Trafił tam wilk ze Wschodu. Gen. Gromadziński będzie bacznie obserwowany. Na pewno sobie poradzi, ale znajdzie się pod ogromną presją — mówił po wyznaczeniu generała doświadczony oficer sztabowy. Dziś dodaje, że nigdy się nie spodziewał, że to polskie władze podstawią gen. Gromadzińskiemu nogę.

Zanim generał trafił do Strasburga, przeszedł pełną procedurę sprawdzającą przez służby i został upoważniony do dostępu do informacji o najwyższych klauzulach tajności w Polsce i w NATO — Cosmic Top Secret. Służby nie miały do niego żadnych zastrzeżeń przed objęciem jednego z najważniejszych stanowisk w sojuszu.

W czasie służby w Eurokorpusie gen. Gromadziński scertyfikował, czyli sprawdził gotowość tej struktury, która właśnie rozpoczęła dyżur bojowy w NATO. Dlatego, gdy jak grom z jasnego nieba gruchnęła wczoraj po południu informacja, że SKW, pod dowództwem gen. Jarosława Stróżyka z nadania obecnie rządzącej koalicji wszczęła procedurę kontrolną wobec gen. Gromadzińskiego, w wojsku zawrzało. Uruchomienie tej procedury oznacza automatyczne pozbawienie generała dostępu do informacji niejawnych, a tym samym możliwości dowodzenia Eurokorpusem.

Postawiono tym samym sojuszników w bardzo niezręcznej sytuacji, ponieważ wcześniej nie zostali oni poinformowani o działaniach polskich służb. Z naszych informacji wynika, że informacje na temat postępowania sprawdzającego i dalszych losów gen. Gromadzińskiego dla NATO dopiero są przygotowywane w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.

— W tej sytuacji należało generała wezwać do kraju i zażądać wyjaśnień. Nie dano mu na to szans. Wrzucono w jawny system kwit o postępowaniu sprawdzającym i po człowieku. Praktyka godna PiS — mówi doświadczony generał.

Kolejny dodaje: — Jeżeli służby mają jakieś podejrzenia wobec oficera służącego w NATO, to wzywa się go do kraju na rozmowę. Jeśli sprawa jest poważna, wycofuje się go ze struktur, wcześniej informując o tym sojuszników, a nie robi międzynarodową aferę, jak w przypadku gen. Gromadzińskiego. To jest uderzenie nie tylko w generała, lecz w wizerunek państwa polskiego. Bo to jest niebywała rzecz, by w taki sposób odwoływać dowódcę międzynarodowej struktury wojskowej.

Oficer ze struktur NATO: — Wszyscy są wprawieni w zdumienie, ale nic nie mogą zrobić. O losie oficera decyduje kraj, który go wysłał. Postępowanie SKW wywołało jednak konsternację. Teraz Francuz musi przejąć obowiązki gen. Gromadzińskiego. Sposób, w jaki z nim postąpiono, na pewno nie buduje wiarygodności Ministerstwa Obrony Narodowej.

Czy chodzi o zemstę na generale?

Co SKW zarzuca gen. Gromadzińskiemu? Z naszych informacji wynika, że nie wie tego sam zainteresowany. Udało nam się dodzwonić do generała. Powiedział jednak tylko, że nie ma sobie nic do zarzucenia, jednak do czasu zakończenia postępowania nie będzie sprawy komentował.

Do sprawy odniósł się wieczorem w serwisie X. „Chciałbym zapewnić, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Wierzę, że wszczęta przez SKW procedura kontrolna zakończy się dla mnie pozytywnie” — poinformował.

Tymczasem w wojsku aż huczy od plotek. Żaden z naszych rozmówców nie chce jednak wskazać, co mogło być podstawą do działań SKW. Niektórzy spekulują jednak, że może chodzić o rodzaj zemsty na generale, który uważany był za człowieka PiS, choć to minister Mariusz Błaszczak w trybie nagłym zwolnił go ze stanowiska dowódcy 18. Dywizji, którą gen. Gromadziński stworzył.

— On musiał komuś wejść w drogę i chcą go usunąć. Świadczy o tym to, jak zadziałały służby, nie uprzedzając w ogóle NATO. Z tego, co wiem, już jest wielu chętnych na stanowisko w Strasburgu — mówi nasz rozmówca, dodając, że postępowanie sprawdzające może trwać pół roku, a potem może zostać przedłużone. Nawet jeśli zakończy się oczyszczeniem generała z podejrzeń, ten może się nigdy nie dowiedzieć, co było podstawą do wszczęcia procedury sprawdzającej. Tymczasem odium sprawy przylgnie na długo.

Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MON, w odpowiedzi na pytania Onetu, przyznał, że SKW „wszczęła postępowanie kontrolne dotyczące poświadczenia bezpieczeństwa osobowego gen. broni Jarosława Gromadzińskiego w związku z pozyskaniem nowych informacji na temat oficera”. Z jego odpowiedzi nie dowiadujemy się, o jakie zarzuty chodzi.

Sejmej dodał, że „została podjęta decyzja o odwołaniu gen. broni Jarosława Gromadzińskiego z zajmowanego stanowiska dowódcy Eurokorpusu i jego natychmiastowym powrocie do kraju. […]. Dla zapewnienia ciągłości funkcjonowania Dowództwa Eurokorpusu, na zajmowane przez gen. broni Jarosława Gromadzińskiego stanowisko w trybie natychmiastowym wyznaczony zostanie inny oficer”.

Kim jest gen. Gromadziński?

Zanim skończył studia generalskie, służył na stanowiskach dowódczych i sztabowych oraz na misjach zagranicznych, m.in. w Iraku. Uważany jest za jednego z najzdolniejszych i najbardziej doświadczonych oficerów młodego pokolenia.

— Był kompetentnym oficerem, nie miałem żadnych zastrzeżeń do jego służby — mówił gen. Mieczysław Gocuł, były szef Sztabu Generalnego WP. 2 maja 2016 r. gen. Gromadziński został wyznaczony na stanowisko dowódcy 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Pod komendę dostał batalionową grupę bojową NATO. Jako pierwszy oficer w Polsce zorganizował ćwiczenia z polskimi i sojuszniczymi wojskami na cywilnym terenie.

29 listopada 2016 r. prezydent Andrzej Duda wręczył gen. Gromadzińskiemu awans na pierwszy stopień generalski. Następnie minister Błaszczak powierzył mu misję formowania na ścianie wschodniej zupełnie nowej formacji — 18. Dywizji Zmechanizowanej, nazywanej „Żelazną Dywizją”.

Już w kolejnym roku powstał sztab dywizji oraz batalion dowodzenia. Dywizja do składu oficjalnie przejęła 1. Brygadę Pancerną z Wesołej oraz 21. Brygadę Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa, tworzy też 19. Brygadę Zmechanizowaną z siedzibą w Lublinie. Powstały bataliony: rozpoznania i dowodzenia. W skład dywizji wchodzą również pułki: artylerii i przeciwlotniczy.

Po wybuchu wojny w Ukrainie żołnierze gen. Gromadzińskiego wpierali amerykańską 82. Dywizję Powietrznodesantową, którą dowodził gen. Christopher T. Donahue. Żołnierze 18. Dywizji rozwinęli też w Jasionce wysunięte stanowisko dowodzenia. Kiedy rosyjskie rakiety spadały na Kijów, to miejsce stało się sercem operacji polskiej armii związanej z ochroną polsko-ukraińskiej granicy.

Latem 2022 r. wybucha informacja, że gen. Gromadziński został odwołany przez ministra Błaszczaka ze stanowiska dowódcy 18. Dywizji. Oficjalnie kierownictwo MON zwolnienie przedstawiało jako awans. W rzeczywistości generał został przeniesiony do rezerwy kadrowej. Dzięki wcześniejszym kontaktom z Amerykanami trafił jednak na stanowisko zastępcy dowódcy ds. interoperacyjnych w Międzynarodowym Zespole ds. Pomocy Ukrainie w niemieckim Wiesbaden, które koordynuje pomoc wojskową dla Ukrainy. Za służbę został odznaczony wysokim amerykańskim medalem wojskowym. Jako jeden z dwóch polskich oficerów dostał też najwyższe odznaczenie ukraińskie.

Źródło: onet.pl

Więcej postów