Można założyć, że rodzina „dwa plus dwa” będzie musiała wydać na żywność ponad 1400 zł więcej w skali roku – szacuje w rozmowie z money pl Mariusz Zielonka z Konfederacji Lewiatan. Chodzi o skutki decyzji rządu o przywróceniu 5-procentowej stawki podatku VAT na żywność.
We wtorek Ministerstwo Finansów ogłosiło, że obniżony VAT na żywność przestanie obowiązywać z końcem marca. Oznacza to, że 1 kwietnia stawka podatkowa wróci do poziomu 5 proc. Zniesienie zerowego VAT-u rząd Donalda Tuska tłumaczy spadającą inflacją, która obecnie wynosi 3,9 proc.
Dla władzy utrzymanie VAT-u oznacza spore wydatki. Poprzedni gabinet dokładnie to policzył. „Czasowe (do 31 marca 2024 r.) obniżenie stawki VAT z 5 proc. do 0 proc. dla żywności będzie skutkowało obniżeniem wpływów budżetowych z tytułu podatku VAT w wysokości ok. 2 mld 745 mln zł” – wynika z oceny skutków rozporządzenia podpisanego przez premiera Mateusza Morawieckiego.
VAT na żywność w górę. Tak uderzy po kieszeniach Polaków
Decyzja o przywróceniu 5-proc. VAT-u na żywność podniesie ceny wielu produktów. Większość z nich była bowiem obarczona właśnie taką stawką przed jej tymczasowym zmniejszeniem. Wśród produktów, które dotknie zmiana przepisów, wymienić trzeba przede wszystkim pieczywo, mięso, nabiał, warzywa i owoce, a także napoje bezalkoholowe. Wzrosną też ceny przetworów zbożowych, mącznych i mlecznych oraz niektórych rodzajów ryb. Lista jest oczywiście dłuższa, ale to te towary znajdują się najczęściej w zakupowych koszykach Polaków.
Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan, w rozmowie z money.pl przyznaje, że nowa rzeczywistość cenowa dla każdej rodziny przyniesie odmienne skutki finansowe. Wpływ podwyżki podatku da się oszacować. W tym celu trzeba cofnąć się do lutego 2022 r.
– W momencie wprowadzania obniżonej stawki VAT ówcześnie rządzący obiecywali, że zdjęcie 5 proc. z ceny wybranych, głównie podstawowych produktów spożywczych, przyniesie oszczędność dla obywateli rzędu 1000 zł rocznie – wskazuje ekspert.
Przeciętnie każda osoba w gospodarstwie domowym rozporządzała w 2022 r. dochodem na poziomie 2250 zł. Z tego na produkty spożywcze wydawaliśmy 607,5 zł. Można zatem założyć, że rocznie przy przywróceniu stawki VAT na żywność każda osoba oszczędza rocznie 360 zł. Zatem rodzina 'dwa plus dwa’ będzie musiała wydać na żywność ponad 1400 zł więcej w skali roku – wylicza Zielonka.
VAT na żywność wzrośnie od kwietnia. „Najlepszy możliwy moment”
Na szczęście Polacy nie mają powodów wyłącznie do narzekań. Trzeba zwrócić uwagę na płace. – Pamiętajmy, że przeciętnie będziemy zyskiwali dzięki dodatnim realnym wynagrodzeniom, co pozwoli łagodniej przejść moment skokowej podwyżki cen produktów spożywczych – ocenia ekspert Lewiatana. Wynagrodzenia – z uwagi na niską inflację – rosną szybciej.
Mariusz Zielonka, analizując wpływ przywrócenia stawki VAT na żywność, zwraca uwagę na kilka innych istotnych kwestii. Podkreśla, że żywność w rzeczywistości stanowi znaczną część naszych wydatków, bo aż 27 proc. – Dlatego zmiana będzie odczuwalna dla obywateli, szczególnie tych mniej zarabiających – wskazuje.
To właśnie ceny żywności przyczyniały się w ostatnim czasie do wyhamowywania inflacji. Jest to szczególnie istotne w kontekście ogólnej sytuacji gospodarczej i walki z rosnącymi cenami.
Zdaniem Zielonki, biorąc pod uwagę wszystkie wymienione czynniki, „nie ma lepszego momentu na zdjęcie tarczy antyinflacyjnej z żywności, niż jest obecnie„. Efekt drożejących produktów spożywczych osłabia wiele czynników, m.in. umocnienie złotego. Tym samym obecne warunki ekonomiczne są najbardziej sprzyjające dla decyzji rządu, minimalizując jej negatywne skutki dla Polaków.
VAT na żywność w górę. Jak obliczyć wzrost wydatków?
Ekonomista Rafał Mundy przedstawił swoje wyliczenia dotyczące tego, jak przywrócenie stawki VAT na żywność przełoży się na zwiększone wydatki Polaków. Zastosował prostą analogię. Wskazał, że jeśli ktoś wydaje na żywność 100 zł tygodniowo (przy obecnej stawce VAT 0 proc.), to po przywróceniu stawki 5 proc. jego roczne wydatki wzrosną o około 250 zł.
W przypadku kwoty wynoszącej 200 zł tygodniowo, rocznie będzie to oznaczało wzrost o około 500 zł, natomiast przy tygodniowych wydatkach na poziomie 300 zł, koszt powrotu do 5 proc. stawki VAT wyniesie około 750 zł rocznie. Te szacunki można rozszerzyć, dopasowując do własnych wydatków na żywność.
Dr Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, uważa z kolei, że zmiana będzie miała największe znaczenie dla osób o najniższych dochodach, w tym dla emerytów.
Ekonomista wylicza, że przeciętny emeryt wydaje miesięcznie około 500 zł na żywność i napoje. Zakładając, że produkty z tych grup były objęte zerową stawką VAT, a po zmianie będą opodatkowane 5 proc. stawką, miesięczna korzyść wynosiłaby 25 zł. Uwzględniając jednak fakt, że nie wszystkie artykuły spożywcze miały obniżony VAT, realna oszczędność dla emeryta będzie prawdopodobnie wynosiła kilkanaście złotych miesięcznie.
Dr Dudek zwraca również uwagę na dysproporcje w korzyściach. Osoba lepiej sytuowana, kupująca droższe produkty, jak wysokiej jakości wędliny czy sery, wydająca nawet 1500 zł miesięcznie na artykuły spożywcze, zyskiwała nawet 75 zł miesięcznie. Ekonomista sugeruje, że efektywniejszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie kart dyskontowych, skierowanych wyłącznie do osób dotkniętych ubóstwem. Dzięki nim, zamiast zyskiwać 25 zł, mogliby otrzymać realną pomoc w wysokości 50 zł miesięcznie.
A jak na decyzję rządu reagują najbardziej zainteresowani? Głosy zebrane przez money.pl są podzielone. – W budżecie ewidentnie brakuje pieniędzy. I stąd ta decyzja. Trudno mi jednak winić obecny rząd, za to, że się decyduje na przywrócenie VAT-u. Takie decyzje nikomu się nie podobają, ja też nie powiem, że jestem z tego zadowolona. Bo nie jestem. Ja jednak dla tego rządu jeszcze jakąś wyrozumiałość mam – mówi nam pani Mirosława, emerytka z woj. dolnośląskiego.
Pani Danuta, mieszkanka Wielkopolski, krytykuje politykę senioralną rządu. – Bardzo jestem ciekawa, co dalej. Od razu widać, że ten rząd nie dba o emerytów, najuboższych, najbardziej potrzebujących. Ja jestem na rencie, ledwie wiążę koniec z końcem. I te kilkadziesiąt złotych miesięcznie, które wydam pewnie na żywność, odczuję. Ale kto się przejmuje w tym kraju takimi jak ja? – pyta seniorka.
Jak Polacy wydają pieniądze na żywność?
Jak dzielą się wydatki Polaków na żywność? Szczegółowo omawia to Główny Urząd Statystyczny. Zgodnie z danymi za rok 2022 (te za 2023 poznamy dopiero pod koniec maja – przyp. red.), przeciętne miesięczne spożycie wybranych artykułów żywnościowych na jedną osobę różniło się w zależności od grupy kwintylowej, do której należały gospodarstwa domowe. Grupy kwintylowe odzwierciedlają poziom zamożności gospodarstw, przy czym I grupa kwintylowa obejmuje gospodarstwa najuboższe, a V grupa – najzamożniejsze.
Z danych GUS wynika, że bardzo zamożni Polacy jedzą znacznie więcej owoców i warzyw, kupują też więcej wód. Różnica jest też widoczna w przypadku pieczywa i produktów zbożowych. Znacznie mniejsza jest w przypadku twarogów i serów – chociaż ta grupa towarów ma wyraźnie niższy udział w ogólnym wyniku. W przypadku cukru pomiędzy grupami w zasadzie nie ma różnic.
Źródło: money.pl