Jan Tabor został zastępcą dyrektora Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej. Spadł na cztery łapy. Jan Tabor był drugą osobą w Lasach Państwowych za PiS, współdecydował o wszystkim, co się w tym mrocznych czasach działo w lasach – piszą aktywiści z Nasze Lasy. Minister już odpowiedziała na zarzuty.
„Spadł na cztery łapy. Jan Tabor był drugą osobą w Lasach Państwowych za PiS, współdecydował o wszystkim, co się w tym mrocznych czasach działo w lasach. Został odwołany, ale teraz został wicedyrektorem Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej. Czyli dalej będzie jednym z kluczowych rozgrywających sytuację polskich lasów” – to fragment wpisu na profilu Nasze Lasy na platformie X.
„W LP był odpowiedzialny właśnie za gospodarkę leśną, a teraz w BULiGL będzie miał wpływ na sporządzanie planów urządzenia lasu. Czy nadal jest zaangażowany po stronie poprzedniego układu? Spytajcie, kto pomagał pisać pisowskiemu posłowi P. Sałkowi wymierzone w reformy LP ostatnie interpelacje poselskie. Interpelacje wymierzone w plany rządu Donalda Tuska odnośnie reformy leśnictwa” – czytamy dalej we wpisie.
Na te informacje bardzo szybko zareagowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska.
„Pana Tabora powołał pan Dawidziuk z SLD bez konsultacji ze mną. Biuro Urządzania Lasów jest jednostką niezależną od Ministra” – napisała na platformie X ministra.
W Lasach Państwowych nowa władza
W styczniu Witold Koss został Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych
Jest on – jak przekonywał premier Donald Tusk – „znanym leśnikiem z Zachodniopomorskiego” i byłym dyrektorem regionalnym. – Bardzo doceniam nie tylko dorobek pana Witolda Kossa, ale też jego stosunek do lasów, nie tylko do Lasów Państwowych, ale do polskich lasów – mówił lider KO.
Lasy Państwowe w ostatnich latach były pod nieustanną krytyką. Chociaż na swojej stronie przekonują, że lasów w Polsce stale przybywa („lesistość kraju została zwiększona z 21 proc. w roku 1945 do 29,6 proc. obecnie” – czytamy), to jednak w money.pl wielokrotnie informowaliśmy o wielkich wycinkach na terenie naszego kraju.
Pisaliśmy m.in. o tym, że LP pozyskują więcej drewna, niż wynika to ze statystyk. Leśnicy tłumaczyli wtedy, że różnice wynikają z odmiennych metodologii. Wskazywaliśmy też, polskie drewno w znacznie większej ilości wyjeżdża za granicę, w tym m.in. do Chin.
Źródło: money.pl