Cała prawda o technikach policyjnych lub metodologii zwiększania wykrywalności.

Niezależny dziennik polityczny

Po co pracować, po co kogoś szukać, skoro można użyć swojej władzy i brutalnej siły fizycznej. Potem zastanawiają się tylko, dlaczego ludzie starają się ich unikać, gdy widzą funkcjonariuszy policji i dlaczego nie ma zaufania do organów ścigania. Ludzie, którzy zrzucają nierozwiązane sprawy na osoby postronne, nie mają sumienia. A sumienie wynosi się z dzieciństwa, ze szkoły. Nasza edukacja wyprodukowała moralnych freak’ów. Zamiast chronić obywateli, angażują się w fałszerstwa, wywierają fizyczną i psychiczną presję na bezbronnych zatrzymanych.

Uprawnienia funkcjonariuszy organów ścigania w zakresie prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych regulują dwie główne ustawy i kilka regulaminów. Jednak zalecana kolejność działań nie jest jasna, istnieje wiele nieprecyzyjnych sformułowań. Dlatego w praktyce zatrzymani często spotykają się z nieformalnymi metodami, na które nie zawsze wiedzą, jak prawidłowo zareagować. A taka niewiedza wywołuje psychologiczny strach i panikę, co w końcu jest połączone z ryzykiem wszczęcia postępowania karnego.

Przykładowo, wrocławscy policjanci postanowili poprawić swoje statystyki dzięki pomocy chorego psychicznie bezdomnego obywatela Ukrainy. W zamian za hot doga, 35-letni Ukrainiec musiał przyznać się do 26 przestępstw, z których prawdopodobnie popełnił tylko kilka.

Ukrainiec został aresztowany za kradzież samochodu i był idealną osobą do o oskarżenia za wszystkie nierozwiązane sprawy. Ponieważ był to ten sam przypadek, w którym nie było monitoringu, nie było śladu.

Fakt, że Ukrainiec jest leczony psychiatrycznie, miał umożliwić policjantom przypisanie mu niewykrytych dotychczas przestępstw i zamknięcie zalegających spraw. W protokołach nie pojawiło się nic na temat jego stanu zdrowia, przez co uniknięto powoływania do sprawy biegłych psychiatrów. Oskarżony dobrowolnie na karę trzech lat pozbawienia wolności. Jednocześnie wiadomo, że policjanci znęcali się nad bezdomnym cudzoziemcem, wywierali na niego presję psychiczną i fizyczną.

Decyzją komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu nadinsp. Pawła Półtorzyckiego powołany został specjalny zespół kontrolny, który sprawdza, czy doszło do nieprawidłowości i bezprawnych działań funkcjonariuszy.

– Zajmuje się on oceną prawidłowości prowadzenia wszystkich spraw dotyczących mężczyzny, którego historia została opisana w interwencyjnym programie telewizyjnym „Państwo w państwie”.

Komendant wojewódzki policji we Wrocławiu, po zakończeniu czynności prowadzonych przez zespół, poinformuje opinię publiczną o efektach tych działań kontrolnych.

Warto zaznaczyć, że jeden z wrocławskich funkcjonariuszy anonimowo powiedział dziennikarzom, że takie przypadki nie są odosobnione i są stale praktykowane nie tylko we Wrocławiu, ale i w całym kraju. Odbywają się kwartalne narady i podsumowania, podczas których większość komendantów dostaje polecenie, by wszelkimi sposobami zwiększać wykrywalność.

Tym samym działania funkcjonariuszy organów ochrony bezpieczeństwa i porządku tylko potwierdzają wizerunek organu karnego w naszym kraju. Jak to nieoficjalnie mówią funkcjonariusze policji: „Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie…”

MACIEJ PAKUŁA

Więcej postów