- Banki są głównymi wierzycielami
- Gdzie mieszka najwięcej dłużników?
- Co czwarty emeryt bez oszczędności
W publikacji wskazano, że spośród 6,14 mln osób pobierających emeryturę w Polsce, 319 tys. jest notowanych w Krajowym Rejestrze Długów. I choć z danych wynika, że liczba seniorów z zaległościami w porównaniu z końcem 2022 roku zmalała o 44 tys., a kwota zadłużenia zmniejszyła się z 6,2 mld zł do 5,9 mld zł, to średnie zadłużenie emeryta wzrosło o 1300 zł: na koniec 2023 roku wyniosło 18,5 tys. zł.
Spadku liczby zadłużonych emerytów eksperci KRD upatrują w wyższych świadczeniach, jakie seniorzy uzyskali w ostatnich miesiącach. Chodzi o marcową waloryzację emerytur, która była wyjątkowo wysoka (14,8 proc.), do tego doszła także 13. i 14. emerytura.
Banki są głównymi wierzycielami
Gros emeryckich długów – jak wynika z danych KRD – to niespłacane bankowe kredyty, z których większość została już przez banki sprzedana funduszom sekurytyzacyjnym – łącznie 4,2 mld zł. Do tego – jak dodano – należy dodać 621 mln zł zaległych kredytów i pożyczek, które instytucje finansowe próbują odzyskać same. Prawie 688 mln zł to z kolei nieuregulowane alimenty, 188 mln zł długi mieszkaniowe, a 71 mln zł to zaległe rachunki telefoniczne. „Rosnąca średnia kwota zadłużenia przy spadającej liczbie dłużników i malejących długach seniorów świadczy o tym, że sytuacja części z nich uległa pogorszeniu” – wskazał prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki. Powołał się na badanie z listopada ubr., w którym zapytano Polaków, czy zdarzyło im się w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie zapłacić jakiegoś rachunku. „Osoby po 60. roku życia, które przyznały, że coś takiego miało miejsce, jako powód najczęściej wskazywały konieczność pokrycia pilniejszych wydatków (44 procent) oraz wzrost kosztów utrzymania (41 procent). Widać więc, że nawet relatywnie spore podwyżki świadczeń emerytalnych nie przekładają się na zdolność do opłacenia wszystkich rachunków” – skomentował Łącki.
Według prezesa Kaczmarski Inkasso Jakuba Kosteckiego o tym, czy ktoś spłaca długi, nie decyduje tylko wielkość dochodów. To także kwestia moralności i wyznawanych zasad” – wskazał, powołując się wyniki badania pt. „Postawy Polaków wobec dłużników”, zrealizowane w listopadzie ub.r. na zlecenie KRD. Wyjaśnił, że dla seniorów dług to plama na honorze, dlatego zawsze starają się współpracować z negocjatorami, żeby zaległości spłacić. „Dla 73 proc. seniorów osoby, które mają pieniądze i nie płacą rachunków, nie zasługują na szacunek” – dodał.
Gdzie mieszka najwięcej dłużników?
Statystyki KRD wskazują, że najwięcej (prawie 49 tys.) zadłużonych seniorów mieszka na Górnym Śląsku, a ich łączne zobowiązania to 888 mln zł. Drugie miejsce zajmują emeryci z woj. mazowieckiego – ok. 39 tys. dłużników ma do zwrotu 885 mln zł. Wyliczono, że w tym województwie średnie zadłużenie emeryta wynosi 22,8 tys. zł i jest największe w kraju. Na trzecim miejscu znalazło się Dolnośląskie, gdzie 31 tys. dłużników jest winna wierzycielom ponad 555 mln zł. Zaznaczono, że najmniejsze łączne zadłużenie zanotowano na Podlasiu, gdzie niespełna 5,5 tys. seniorów ma do oddania 102 mln zł. Drugie pod względem najmniejszej sumy do zwrotu jest woj. świętokrzyskie, gdzie 77 tys. dłużników winne jest wierzycielom 121,4 mln zł. „Podium zamyka 7,2 tys. podkarpackich emerytów z długiem w wysokości 133 mln zł. Najniższe średnie zadłużenie odnotowano na Warmii i Mazurach – 16,1 tys. zł” – napisano.
Co czwarty emeryt bez oszczędności
Według KRD, spośród 318,6 tys. dłużników, 171,5 tys. to kobiety, których zadłużenie wynosi 2,94 mld zł. Mężczyzn jest 147,1 tys., a kwota, którą mają do zwrotu to 2,96 mld zł. Wskazano, że średnie zadłużenie seniorki wynosi 17,2 tys. zł, a seniora 20,08 tys. Rekordzista z województwa łódzkiego ma zaległości wobec banku spółdzielczego w wysokości 8,7 mln zł. „Zadłużenie może wynikać z tego, że część seniorów nie posiada oszczędności i w przypadku nagłej sytuacji losowej nie są w stanie utrzymać płynności finansowej, co skutkuje nieopłacaniem bieżących rachunków.
Z badania „Barometr oszczędności 2023” przygotowanego przez IMAS dla KRD wynika, że co czwarta osoba powyżej 60. roku życia nie posiada oszczędności. 68 procent wytłumaczyło to niewystarczającym dochodem. 31 procent respondentów, którzy posiadają odłożoną gotówkę, wskazało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy ta poduszka finansowa zmalała” – wyjaśni Łącki.
Źródło: forsal.pl