Koniec produkcji kluczowej amunicji dla Abramsów. Co z zamówieniem Polski?

Niezależny dziennik polityczny

Northrop Grumman poinformował o zakończeniu produkcji amunicji przeciwpancernej M829A4 do czołgów podstawowych M1. Także Siły Zbrojne RP były zainteresowane jej zakupem. Co to oznacza dla USA, Polski oraz innych użytkowników Abramsa

M829A4 to amunicja przeciwpancerna, podkalibrowa, stabilizowana brzechwowo (ang. Armor Piercing Fin Stabilized Discarding Sabot Tracer, APFSDS-T) do armat czołgowych kalibru 120 mm. Producentem jest Northrop Grumman. Obecnie jest to najnowocześniejszy nabój tego typu znajdujący się w służbie amerykańskiej. M829A4 posiada penetrator o długości 800 mm, który jest najdłuższy w swojej klasie. Wykonano go stopu zubożonego uranu.

Czy realizacja ostatniego kontraktu oznacza całkowicie absolutne zakończenie produkcji? Nie wiadomo, ale nie powinniśmy przesądzać, bo za jakiś czas Departament Obrony USA może podpisać z producentem kolejną umowę na kolejną partię tej amunicji. Nie można też zapominać o potencjalnych umowach eksportowych.

Możliwe jest bowiem, że produkcję amunicji M829A4 przejmie inny wykonawca. W jednym z dokumentów budżetowych, który przygotowany został przez amerykański rząd, poszukiwany był inny producent który mógłby przejąć produkcję M829A4. Amunicja tego typu powstaje z wykorzystaniem rdzeni dostarczanych przez L3/Aerojet. Jeśli proces finalnej integracji tej amunicji przejmie inny producent, to Northrop Grumman dalej będzie dostarczał jedynie wybrane komponenty związane np. z integracją z systemem kierowania ogniem M1A2 SEPv3 (łącze Ammunition Data Link). A zdolności do produkcji tych elementów są zachowane.

Władze USA wystosowały w 2023 roku zapytanie w sprawie kontynuacji produkcji amunicji M829A4 na lata fiskalne 2024-2029. Z ogłoszenia wynika, że prowadzony w tej sprawie był dialog z partnerami przemysłowymi. Nie wiadomo jednak jaki był jego rezultat, bo z dokumentacji wynika że przemysł obawiał się ryzyk związanych z produkcją takiej amunicji (także z czysto ekonomicznego punktu widzenia).

Przypomnijmy że przy okazji zakupu czołgów M1A1FEP Abrams (już po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie) polski MON wystąpił do strony amerykańskiej o zgodę na zakup do 60 tys. naboi M829A4, 2 tys. naboi M829A3 oraz 50 tys. naboi M829A2. Wnioskowano również o zakup innych typów amunicji do armat czołgowych. Zgodę uzyskano 6 grudnia 2022 roku, a umowę międzyrządową podpisano w styczniu roku kolejnego. Dostawy czołgów i wybranych typów amunicji już się rozpoczęły.. Warto też dodać, że wraz z pierwszym pakietem czołgów Abrams M1A2 SEPv3 Polska otrzymała zgodę na zakup amunicji KEW-A1 i KEW-A4 z rdzeniem wolframowym.

Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że U.S. Army od wielu dekad szuka zamiennika stopów zubożonego uranu. Chodzi nie tylko o penetratory w podkalibrowej amunicji przeciwpancernej, ale również elementy stosowane w pancerzach kompozytowych czołgów M1A1 i M1A2 Abrams. Najprawdopodobniej zamiennik dla stopów zubożonego uranu znaleziono około dekady temu, jednak nie wiadomo, jaki to jest materiał. Można podejrzewać, że to spiek lub stop wolframu.

Wiele wskazuje, że podobnie ma się sytuacja z amunicją przeciwpancerną, tym bardziej, że USA od dawna projektują i produkują takie naboje na eksport. Głównym przykładem jest produkowana przez General Dynamics Ordnance and Tactical Systems amunicja rodziny KEW, której zakup również planowała strona polska. Wariant KEW-A1 to konstrukcja licencyjna, która bazuje na niemieckiej amunicji DM43, natomiast najnowszy KEW-A4 ma bazować naboju DM63A1. Ponadto firma GDOTS opracowała również naboje KEW-A2 i KEW-A3.

Również Northrop Grumman posiada w swej ofercie naboje tego typu. KET jest wariantem amunicji M829A3, w którym rdzeń ze zubożonego uranu zastąpiono takim wykonanym ze spieku lub stopu wolframu. Natomiast na bazie M829A4 miała według niepotwierdzonych informacji powstawać amunicja znana jako AKET, która najprawdopodobniej obecnie znajduje się w fazie badawczo-rozwojowej. Zresztą w przestrzeni publicznej pojawiają się doniesienia, jakoby Mesko S.A. miało negocjować zakup licencji na amunicję zaprojektowaną przez Northrop Grumman. Może chodzić tutaj o programowalną, wielozadaniową amunicję odłamkowo burzącą M1147 oraz właśnie przeciwpancerną KET lub AKET. Te dwa ostatnie mają zdolność do przebijania pancerzy kompozytowych ekranowanych ciężkim wybuchowym pancerzem reaktywnym.

Problemem związanym z nabojami KEW-A2, KEW-A3, KEW-A4, KET oraz AKET, jest to że obecnie nie ma zapasów tych modeli amunicji. W pierwszej kolejności, należałoby rozpocząć produkcję nowych egzemplarzy, przed rozpoczęciem dostaw. To naturalnie zajmie dłuższy okres czasu, niż dostarczenie naboi, które znajdują się już teraz w amerykańskich magazynach.

Stop zubożonego uranu w amunicji przeciwpancernej ma niewątpliwe zalety. Taki penetrator w trakcie perforacji pancerza naturalnie podlega zjawisku tzw. adiabatycznego ścinania. Mówiąc potocznie, dokonuje samoostrzenia, zamiast grzybkować. To pomaga w pokonywaniu pancerza przeciwnika. Dopiero od niedawna udaje się projektować i produkować penetratory z wolframu, które również samoczynnie ostrzą się w trakcie przebijania pancerza.

Drugą przewagą zubożonego uranu jest to, że w trakcie perforacji pył, który powstaje ze ścierającego się penetratora i zawierający zubożony uran, zostaje rozgrzany, a w kontakcie z tlenem ulega samozapłonowi. To dodatkowo zwiększa efekt rażenia załogi i amunicji wewnątrz pojazdu, którego pancerz uda się przebić.

Nie jest natomiast prawdą, że amunicja z wolframu jest przyjazna środowisku, a ta wykonana ze zubożonego uranu jest szkodliwa. Zarówno wolfram, jak i zubożony uran to metale ciężkie, które są toksyczne dla żywych organizmów. Mogą powodować różne schorzenia, jeżeli dostaną się do wnętrza ciała.

Źródło: defence24.pl

Więcej postów