Polityczna wojna w sądach odstraszy inwestorów? Eksperci wskazują, jak to ocenia zagranica

Niezależny dziennik polityczny

Inwestorzy i przedsiębiorcy za granicą w związku ze zmianą rządu w Polsce mają ciągle więcej nadziei niż obaw. Dobrych nastrojów nie psuje zamieszanie polityczne dotyczące m.in. wymiaru sprawiedliwości. Przedstawiciele biznesu wskazują, że mamy do czynienia ze sporem polityczno-publicystycznym. W Niemczech stawiają nasz kraj na szczycie inwestycyjnej listy życzeń i liczą na bardziej swobodną komunikację między dwoma rządami niż przez ostatnie lata.

  • Ani Krajowa Izba Gospodarcza, ani Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa nie mają sygnałów od zagranicznych firm, by obawiały się konsekwencji toczącej się politycznej wojny w naszym kraju
  • — Przeważająca część sporów przedsiębiorców ma charakter cywilny. Na razie jesteśmy daleko od czarnego scenariusza podważania już prawomocnych orzeczeń i paraliżu sądów — wskazuje Przemysław Ruchlicki
  • — Dla inwestorów zmiana rządu wiąże się przede wszystkim z nadzieją na szybką wypłatę dotacji unijnych z funduszu odbudowy. Nowy rząd obiecał również ulgi podatkowe. Oczekiwania są zatem wysokie — podkreśla dr Lars Gutheil
  • Jedna z trzech największych agencji ratingowych świata uważa, że Polska cały czas ma duży potencjał, by skorzystać na silnych bezpośrednich inwestycjach zagranicznych

Po przegranych wyborach przez Prawo i Sprawiedliwość (brak większości i możliwości utworzenia koalicji) wiadomo było, że czekają nas duże zmiany polityczne, ale mało kto mógł się spodziewać, że przewrót będzie tak szybki i tak znaczący.

Od tygodni kraj żyje na przemian zmianami w mediach publicznych, walką z czasem o uchwalenie budżetu, skazaniem dwóch polityków PiS czy zmianami w szeroko rozumianym wymiarze sprawiedliwości. Przeciętny obywatel ma duże problemy ze zrozumieniem, co się dzieje i która strona politycznego sporu ma rację. Podobnie jest w przypadku biznesu i przedsiębiorców, którzy od lat wskazują, że stabilność prawa jest dla nich kluczową kwestią.

Patrząc jeszcze szerzej, z perspektywy spodziewanego odbicia w polskiej gospodarce, niezwykle ważne będzie przyciągnięcie i zmobilizowanie także kapitału zagranicznego. Nasuwa się jednak pytanie, czy skoro polscy przedsiębiorcy mają prawo czuć dużą niepewność, w jeszcze trudniejszym położeniu nie znalazły się podmioty zagraniczne, które już działają we współpracy z Polską lub inwestują tu albo dopiero to planują?

O aktualny klimat inwestycyjny zapytaliśmy ludzi, którzy cały czas współpracują z zagranicznymi firmami, zachęcają je do działania w naszym kraju, a także doradzają i opiniują, czy warto w Polsce lokować pieniądze. Mimo wszystko wnioski są dość optymistyczne.

“Spór polityczno-publicystyczny”

Jak wskazuje Krajowa Izba Gospodarcza, bezpośrednie inwestycje zagranicznych podmiotów cieszyły się ostatnio dużym zainteresowaniem, choć nie ma jeszcze precyzyjnych danych liczbowych podsumowujących 2023 r.

— Po zmianie większości parlamentarnej zapanował chwilowy optymizm ze względu na wysokie prawdopodobieństwo odblokowania środków z KPO. Jednocześnie trzeba wskazać, że nie miało to bezpośredniego wpływu na duże zagraniczne inwestycje, gdyż takie decyzje wymagają długofalowego planowania i pogłębionej analizy ze strony potencjalnego inwestora — komentuje w rozmowie z Business Insiderem Przemysław Ruchlicki, zastępca dyrektora biura polityki gospodarczej Krajowej Izby Gospodarczej.

Na pytanie, czy w KIG słychać głosy przedsiębiorców, którzy niepokoją się ostatnim zamieszaniem w polskiej polityce, Przemysław Ruchlicki wskazuje, że na razie nie wpływają do izby sygnały związane z rozchwianiem organizacyjnym w wymiarze sprawiedliwości.

— Przeważająca część sporów przedsiębiorców ma charakter cywilny. Na razie jesteśmy daleko od czarnego scenariusza podważania już prawomocnych orzeczeń i paraliżu sądów ze względu na niejasny status niektórych sędziów. Obecnie to bardziej spór polityczno-publicystyczny. Sądy działają i orzekają — podkreśla.

— Trudno obecnie mówić o zmianach w wymiarze sprawiedliwości, ponieważ mają one głównie wymiar personalny, a nie prawodawczy. Nie widać również projektów znaczących zmian w prawie dot. ustroju sądów czy prowadzenia działalności gospodarczej. Optymizmu na pewno nie ma, panuje niepewność w oczekiwaniu na rozstrzygnięcia polityczne — przyznaje ekspert KIG.

Dodaje, że ta sytuacja będzie jednym z czynników, jakie inwestorzy zagraniczni wezmą pod uwagę, natomiast nie jest on rozstrzygający. Zwraca uwagę, że Polska ma szereg przewag konkurencyjnych w regionie, które niezależnie od większości parlamentarnej są i szybko się to nie zmieni.

“Spór dotyczący praworządności jest rozwiązywany”

Większych obaw o zagraniczne inwestycje w Polsce nie ma także Ludwig Heinz, główny analityk agencji S&P Global Ratings odpowiedzialny za rating Polski, czyli regularnie uaktualnianą ocenę wiarygodności i wypłacalności naszego kraju, na którą patrzy cały świat.

— Zasadniczo nadal uważamy, że Polska może skorzystać na silnych bezpośrednich inwestycjach zagranicznych netto dzięki reorganizacji globalnych łańcuchów dostaw wspierającej zjawisko nearshoringu, a także przy wykorzystaniu konkurencyjnej kosztowo oraz dobrze wykształconej siły roboczej — komentuje Ludwig Heinz w rozmowie z Business Insiderem.

Podkreśla, że z jego perspektywy ważne jest, że spór z Komisją Europejską dotyczący praworządności jest rozwiązywany, co prowadzi nie tylko do jednorazowej wypłaty w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności (RRF), lecz także stałego przepływu płatności zarówno z tego, jak i innych funduszy UE.

— Mogą pojawić się dalsze korzyści, jeśli niektóre kwestie budzące w przeszłości obawy, będą rozwiązane, szczególnie w odniesieniu do sądownictwa. Jednocześnie wycofanie niektórych z wcześniej przeprowadzonych reform, które były postrzegane jako kontrowersyjne, prawdopodobnie będzie procesem trudnym oraz złożonym pod względem prawnym — wskazuje analityk S&P.

W Niemczech więcej nadziei niż obaw

Zdecydowanie najważniejszym partnerem handlowym Polski niezmiennie są Niemcy. Daleko w tyle zostawiają inne kraje, jeśli chodzi o eksport i import. Gdy gospodarka naszych zachodnich sąsiadów kuleje, ma to przełożenie na nasz biznes. A jak z perspektywy Berlina i innych centrów przemysłowych wygląda polityczna wojna w naszym kraju i perspektywy działalności oraz inwestycji?

— Obecnie nic nam nie wiadomo o obawach wśród niemieckich firm — przyznaje w rozmowie z Business Insiderem dr Lars Gutheil, dyrektor generalny Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (AHK Polska). Dodaje, że cały czas ze zmianą rządu wiąże się więcej nadziei niż obaw.

— Dla inwestorów zmiana rządu wiąże się przede wszystkim z nadzieją na szybką wypłatę dotacji unijnych z funduszu odbudowy. Nowy rząd obiecał również ulgi podatkowe. Oczekiwania są zatem wysokie — podkreśla Lars Gutheil.

Precyzuje, że niemiecka gospodarka ma nadzieję na bardziej swobodną komunikację między dwoma rządami, co może prowadzić do nowych projektów i wspólnych działań. Jako przykład wskazuje projekty w obszarach transformacji energetycznej, cyfryzacji i IT.

— Oba kraje łączy również rosnące znaczenie innowacyjnych sektorów gospodarki, takich jak technologie medyczne i nowa mobilność/elektromobilność. To właśnie na tych strategicznych obszarach koncentrują się również europejskie programy finansowania, które można teraz ponownie w Polsce zintensyfikować — wskazuje dyrektor AHK Polska.

Polska numerem jeden dla niemieckich inwestycji

W badaniu przeprowadzonym w ubiegłym roku przez Niemieckie Izby Handlowe za Granicą (AHK) w 16 krajach, Polska zajęła pierwsze miejsce jako najpopularniejsza lokalizacja inwestycji. Wielu niemieckich inwestorów rozbudowuje swoje zakłady w Polsce i wzmacnia swoją odporność, produkując blisko rodzimego rynku lub rozpoczynając projekty badawczo-rozwojowe.

— Obecnie niemieckie firmy zatrudniają w Polsce ponad 430 tys. osób, a w 2024 r. spodziewamy się dalszego wzrostu tej liczby — mówi Lars Gutheil.

Dwie największe inwestycje zrealizowane przy wsparciu PAIH w 2023 r. to projekty niemieckiego inwestora — firmy Robert Bosch: fabryka pomp ciepła pod Wrocławiem oraz fabryka elektronarzędzi pod Rzeszowem. Wartość tylko tych projektów wyniosła 400 mln euro. W drugiej połowie roku Volkswagen Poznań ogłosił inwestycję w produkcję nowej generacji samochodów elektrycznych od 2027 r. Volkswagen jest również zaangażowany poprzez swoją spółkę PowerCo wraz z Umicore w inwestycję o wartości 1,7 mld euro w produkcję materiałów akumulatorowych do pojazdów elektrycznych, która ma zostać zrealizowana w Nysie do 2030 r.

Źródło: businessinsider.com.pl

Więcej postów