Bezwzględnie pilnym zadaniem jest aktualizacja Krajowego planu na rzecz energii i klimatu oraz Polityki energetycznej Polski do 2040 r. Jestem zwolennikiem budowy elektrowni jądrowych – mówi WNP PL Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska.
- Kierownictwo Ministerstwa Klimatu i Środowiska analizuje i nie przesądza kwestii dalszego mrożenia lub uwolnieniu cen energii od lipca 2024 r. Wkrótce rozmowy na ten temat z przedstawicielami sektora energetycznego.
- Miłosz Motyka jest przekonany, że transformacja energetyczna musi mocno przyśpieszyć; jego zdaniem rząd PiS do końca próbował w tej materii oszukiwać Polaków.
- Nowy rząd nie podjął jeszcze decyzji ws. przyszłości Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego mającej w myśl planów poprzedniej ekipy konsolidować aktywa węglowe polskiej energetyki.
Nie mógł pan zdobyć łatwiejszej pracy w rządzie? Trafiły się panu chyba najtrudniejsze obszary do kierowania…
– Trudne zadania w tym rządzie mamy w wielu obszarach. W wielu miejscach mamy do czynienia z wielkimi wyzwaniami i z dużymi opóźnieniami – np. w infrastrukturze, obronie narodowej, sektorze bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Energetyka jest tylko jednym z kilku obszarów, gdzie tych wyzwań jest sporo.
Pan odpowiada między innymi za departamenty elektroenergetyki i gazu, energii jądrowej oraz odnawialnych źródeł energii. W każdym z tych obszarów jest wiele wyzwań, albo – jak kto woli – min pułapek…
– Trzeba przywrócić stabilizację w polityce i wreszcie skończyć z działaniem ad hoc. Musimy stworzyć spójną politykę energetyczną państwa i skoordynować prace departamentów tak, żeby jej cele realizować.
Tak w ostatnim czasie nie było, nie było odpowiedniego nacisku na rozwój OZE, wykonano kroki w stronę budowy elektrowni jądrowych – i dobrze, ale potrzebne są następne działania. Transformacja energetyczna musi mocno przyśpieszyć, rząd PiS do końca próbował w tej materii oszukiwać Polaków.
Efekty prac nad ustawą wiatrakową mają być widoczne pod koniec pierwszego kwartału
Obecny rząd zaczął od kontrowersyjnego projektu dotyczącego rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie. Kiedy będzie nowy projekt ustawy wiatrakowej?
– Możemy zagwarantować kilka rzeczy. Po pierwsze – proces przygotowywania ustaw będzie transparentny, będzie procesem w którym będą prowadzone szerokie konsultacje. Mogę zapewnić, że będziemy wsłuchiwać się w głosy ekspertów, samorządów oraz wspólnot lokalnych.
Chcemy, żeby ustawa dotycząca energetyki wiatrowej na lądzie zawierała zapisy zachęcające do rozwoju tych źródeł. Myślę, że jeszcze w pierwszym kwartale 2024 r. projekt tej ustawy będzie już na zaawansowanym etapie prac.
Będzie w niej zapisana minimalna odległość 500 metrów wiatraka od zabudowań mieszkalnych?
– Ja jestem zwolennikiem zasady 500 metrów i likwidacji zasady 10 H. Po to jednak są konsultacje społeczne, żeby wysłuchać wszystkich stron.
Czy w ustawie będzie kryterium hałasu?
– Wsłuchujemy się w różne głosy, ale na razie koncentrujemy się na kwestii dotyczącej odległości.
Mieliśmy wielki boom na rynku pomp ciepła. Teraz wielu ich właścicieli narzeka na wysokie rachunki za energię, dlatego pojawił się postulat specjalnej taryfy na energię dla posiadaczy pomp ciepła. Można spodziewać się takiego rozwiązania?
– Właściciele pomp ciepła narzekają, ponieważ został źle przygotowany program NFOŚiGW, a jego beneficjenci zostali niedostatecznie poinformowani. Pompy ciepła instalowane w budynku, który nie został poddany termomodernizacji, nie są tak efektywne, jak by się mogło wydawać.
To dowód, że wiele programów wdrażanych przez rząd będziemy musieli przeanalizować i poprawić. Kwestia mrożenia cen energii i nowych taryf jest dopiero przed nami, ponieważ mamy zamrożone ceny energii do końca czerwca 2024 r.
Trwają analizy w sprawie dalszego mrożenia cen energii (tj. od lipca 2024 r.). „Najbiedniejsi otrzymają odpowiednie wsparcie”
A co czeka nas od lipca? Ceny pozostaną zamrożone?
– Nad tym właśnie pracujemy. Zamroziliśmy ceny na pół roku, aby przyglądać się sytuacji na rynku energii i dać sobie czas na analizy. Dziś za wcześnie, żeby mówić, jak mogą wyglądać decyzje w tej kwestii.
Pan jest zwolennikiem dalszego mrożenia cen, czy ich uwalniania?
– Jestem zwolennikiem stopniowego uwalniania cen z jednoczesnym zapewnieniem, że najbiedniejsi otrzymają odpowiednie wsparcie. Na pewno będziemy pomagali tym, którzy tego wsparcia będą potrzebowali i jednocześnie będziemy dbać o to, żeby te zasady były jak najbardziej sprawiedliwe.
Szczegóły przyjętych rozwiązań będą uzależnione od oceny i prognoz rynku, dziś za wcześnie, by o tym przesądzać. W gronie kierownictwa resortu już o tym rozmawiamy, niebawem będziemy chcieli rozmawiać z przedstawicielami sektora energetycznego.
Czy rząd będzie kontynuował program jądrowy i przygotowania do budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce w oparciu o technologię Westinghouse?
– Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że energia jądrowa służyć będzie stabilizacji polskiego systemu energetycznego. Przy stopniowym odchodzeniu od węgla alternatywą jest atom oraz OZE, dlatego myślę, że program jądrowy będzie kontynuowany.
Kwestią, która chyba budzi największe emocje, jest sposób finansowania budowy elektrowni jądrowej. O odpowiednich analizach w tej sprawie mówił premier Donald Tusk.
Co z projektami małych, modułowych elektrowni jądrowych?
– Jestem zwolennikiem budowy SMR (Small Modular Reactors – dop. red.), choć do tego jest jeszcze pewna droga, otwarta pozostaje także kwestia ich finansowania. Ważne będą wyjaśnienia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczące inwestycji w jeden z projektów. Nie zapominajmy jednak o innych źródłach energii, w tym o biogazie, w którym drzemie ogromny potencjał.
Będzie program dla biogazowni rolniczych. Nie wiadomo jeszcze, co dalej z NABE
W 2023 r. weszła w życie ustawa mająca ułatwić budowę biogazowni rolniczych. Jak pan ją ocenia?
– Ustawa ta na pewno pomogła w rozwoju biogazowni, ale potrzebny jest kompleksowy program stworzony przy współpracy Ministerstwa Klimatu i Ministerstwa Rolnictwa w zakresie m.in. warunków budowy i rozbudowy sieci elektroenergetycznej, aby ułatwić przyłączanie do nich biogazowni.
Postawienie na biogazownie tam, gdzie mają one najwięcej sensu, czyli w zagłębiach rolniczych, przy gospodarstwach, to jest zdaniem ekspertów droga do tego, żeby te gospodarstwa stały się nisko lub zeroemisyjne.
Kiedy taki program dla biogazowni może być gotowy?
– Stroną wiodącą zapewne będzie tutaj Ministerstwo Rolnictwa, liczę, że niebawem rozpoczniemy prace. Wsłuchujemy się w tej sprawie w głosy partnerów społecznych, samorządowców i ekspertów – takich jak prof. Jacek Dach z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Chcemy, żeby ten program został przygotowany możliwie jak najszybciej.
Rząd PiS nie skończył tworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). Jakie są plany nowego rządu w tej sprawie?
– W sprawie NABE nie ma jeszcze konkretnej decyzji. Zobaczymy, jak ułoży się kwestia odpowiedzialności także jeśli chodzi o Ministerstwo Przemysłu.
Priorytety na już: aktualizacja Krajowego planu na rzecz energii i klimatu oraz Polityki energetycznej Polski do 2040 r.
Czy w zakresie elektroenergetyki kompetencje Ministerstwa Klimatu nie będą nakładać się na kompetencje Ministerstwa Przemysłu?
– Kompetencje Ministerstwa Przemysłu są doprecyzowywane. Na pewno będziemy współpracowali z resortem przemysłu, tak samo jak z pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Jakie są inne, najważniejsze plany resortu na najbliższe miesiące?
– Pierwsze konkretne decyzje już za nami. Podjęliśmy decyzję o przystąpieniu do Europejskiej Karty Wiatru, zakładającej m.in. uproszczenie procesu wydawania pozwoleń dla energetyki wiatrowej. Wycofaliśmy skargę, formalnie to było jej niepodtrzymanie, dotyczące unijnego rozporządzenia o infrastrukturze paliw alternatywnych (AFIR).
Przygotowujemy zmiany w funkcjonowaniu NFOŚiGW. Fundusz posiada gigantyczny budżet, który nie może zostać zmarnowany. Było wiele programów Funduszu, z założenia słusznych, ale w praktyce kiepsko realizowanych, co widać na przykładzie pomp ciepła.
Będę przyglądał się także rozwojowi sektora biomasy i możliwościom wykorzystania pelletu; są w resorcie różne pomysły w tym zakresie.
Bezwzględnie pilnym zadaniem jest aktualizacja Krajowego planu na rzecz energii i klimatu oraz Polityki energetycznej Polski do 2040 r.
Zapisy i wskaźniki w KPEiK są nieprecyzyjne. Plan powinien już zostać dawno temu przedstawiony, słyszymy ze strony KE ponaglenia. Nad jego przygotowaniem będzie pracowała minister Paulina Hennig-Kloska, minister Urszula Zielińska oraz ja, a w proces będą zaangażowani eksperci z różnych dziedzin. Innym ważnym zadaniem będzie wykorzystanie środków z Krajowego Planu Odbudowy na poprawę jakości powietrza. Zadań jest więc sporo.
Żródło: wnp.pl