Nad niemiecką gospodarką zawisło widmo pesymizmu. Dla dużej części tamtejszych firm sytuacja już w tym roku nie wyglądała dobrze. W 2024 r. dla wielu sektorów będzie jeszcze trudniejsza.
„Rzadko kiedy sytuacja była tak ponura, jak obecnie i rzadko kiedy prognozy były tak pesymistyczne” — stwierdził w oświadczeniu Niemiecki Instytut Ekonomiczny z siedzibą w Kolonii (IW), podsumowując wyniki swojego corocznego badania.
Wynika z niego, że kryzys, który utrzymuje się nieprzerwanie od 2020 r., dotyka dziś również rynku pracy. Specjaliści spodziewają się spadku zatrudnienia w wielu sektorach gospodarki.
„Analitycy nie przewidują żadnej poprawy w 2024 r.”
Po czterech trudnych latach niemieckie firmy są wyczerpane. Najpierw wybuchała pandemia COVID-19, która doprowadziła do spowolnienia gospodarczego. Później Rosja najechała na Ukrainę, co spowodowało gwałtowny wzrost cen energii. To, w połączeniu z rekordową inflacją, szybko rosnącymi stopami procentowymi, niedoborem wykwalifikowanej siły roboczej, a pod koniec roku także kryzysem budżetowym w niemieckim rządzie, pogrzebało jakąkolwiek nadzieję na powrót gospodarki Niemiec do dobrej kondycji.
Co do roku 2024 zarówno w sektorze usług, jak i w przemyśle wyraźnie przeważają głosy pesymistyczne. Spośród 47 ankietowanych stowarzyszeń branżowych 23 spodziewa się spadku produkcji, 15 przewiduje stagnację, a tylko dziewięć stowarzyszeń spodziewa się wzrostu w swoim sektorze.
„Konsumenci oszczędzają pieniądze”
Najgorsze perspektywy rysują się przed sektorami energochłonnymi, takimi jak odlewnie, przemysł skórzany i przetwórstwo tworzyw sztucznych. Wszystkie z nich spodziewają się znacznie niższej produkcji w nadchodzącym roku. Niezwykle ponure nastroje panują również w sektorze nieruchomości, budownictwie i sektorze bankowym.
- Niemiecki Instytut Ekonomiczny: akcesja Ukrainy będzie kosztowała 17 proc. budżetu UE
Sektory te w pełni odczuwają kryzys mieszkaniowy, którego końca na razie nie widać. Wpływ na tę sytuację mają m.in. wysokie stopy procentowe oraz gwałtowny wzrost kosztów budowy. Tendencja spadkowa nie jest tak dramatyczna w przemyśle materiałów podstawowych, sektorze mody i tekstyliów oraz przemyśle stalowym, chociaż wszystkie te działy gospodarki zmagają się ze zmianami strukturalnymi wynikającymi z dekarbonizacji.
Główne sektory usługowe, takie jak handel detaliczny i hotelarstwo, spodziewają się stagnacji w nowym roku. W trudnych czasach konsumenci oszczędzają pieniądze, co było widoczne w tegorocznej — rozczarowującej dla sprzedawców detalicznych — wartości sprzedaży w okresie poprzedzającym święta Bożego Narodzenia.
„Najgorszy moment, jeśli chodzi o perspektywy zatrudnienia”
Optymistycznie nastawieni są z kolei przedstawiciele sektora farmaceutycznego i motoryzacyjnego — liczą oni głównie na ożywienie w biznesie zagranicznym. Podobne nastroje panują również w branży rzemieślniczej. Badacze IW przekonują jednak, że spodziewany wzrost w tych sektorach nie wystarczy, aby cała niemiecka gospodarka powróciła do dobrej kondycji.
Większość sektorów niemieckiej gospodarki spodziewa się spadku inwestycji i zatrudnienia w 2024 r. Jak podkreśla Niemiecki Instytut Ekonomiczny, rzadko kiedy w ciągu ostatnich trzech dekad dominacja pesymistów była tak wyraźna, jak w najnowszym badaniu. Tylko pięć sektorów gospodarki nadal spodziewa się zwiększenia liczby miejsc pracy, podczas gdy 23 przewiduje ich redukcję.
„Biorąc pod uwagę ostatnie lata, oznacza to najgorszy moment, jeśli chodzi o perspektywy zatrudnienia” — stwierdzono w badaniu.
Eksperci spodziewają się, że spadek liczby miejsc pracy będzie szczególnie widoczny w sektorze budowlanym i finansowym. Przewidują ponadto, że w nadchodzącym roku wzrośnie stopa bezrobocia w całych Niemczech.
Firmy nie chcą już inwestować w Niemczech
Niepokojąca jest również malejąca skłonność niemieckich firm do inwestowania. Tylko pięć sektorów spodziewa się wzrostu inwestycji w nadchodzącym roku, podczas gdy prawie trzy razy więcej z nich prognozuje spadek — w tym wszystkie sektory przemysłowe.
Na tę sytuację wyraźny wpływ mają pogorszenie się warunków lokalizacyjnych i utrata konkurencyjności cenowej na rynkach światowych.
„Niemiecka gospodarka cierpi we wszystkich obszarach, ponieważ władza nie jest w stanie planować. Koalicja rządząca wiele obiecuje, a niewiele dostarcza” — stwierdził Michael Huether, dyrektor IW.
Przykładowo jesienią koalicja zgodziła się na obniżkę cen prądu — na zmniejszenie opłat sieciowych dla konsumentów przeznaczono środki w wysokości 5,5 mld euro (23 mld 820 mln zł). Kilka tygodni później, po orzeczeniu niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, ulga musiała zostać jednak anulowana (sędziowie trybunału orzekli, że rząd postąpił niezgodnie z prawem, przeznaczając te środki na finansowanie polityki energetycznej — red.).
Huether ostrzega, że bez polityki bardziej przyjaznej dla biznesu w Niemczech będzie rozwijał się trend w kierunku deindustrializacji i przenoszenia produkcji za granicę.
IW przewiduje, że w 2024 r. produkcja gospodarcza w Niemczech skurczy się o około 0,5 proc. Pięć głównych niemieckich instytutów badań ekonomicznych obniżyło ostatnio swoje prognozy wzrostu gospodarczego w Niemczech na nadchodzący rok. W 2023 r. Produkt Krajowy Brutto (PKB) Niemiec zgodnie z obliczeniami Instytutu Badań Ekonomicznych z siedzibą w Monachium (IFO) prawdopodobnie zmniejszy się o około 0,3 proc.
Żródło: onet.pl