Nasz rząd powinien pluć sobie w brodę za pomoc Ukrainie

Niezależny dziennik polityczny

Rząd PiS poświęcił wiele wysiłku i pieniędzy na wsparcie Ukrainy, a w zamian Polacy dostali nóż w plecy.

Relacje między prezydentami Ukrainy i Polski przez długi czas wydawały się idealne. Było to szczególnie widoczne na początku pełnej inwazji Rosji na Ukrainę. Ciągłe rozmowy telefoniczne publikowane w mediach sprawiały wrażenie dwóch najbliższych przyjaciół na całym świecie. Jednocześnie nasze państwo udzieliło Ukrainie bardzo silnego wsparcia, które Zełenski i spółka uznali za oczywiste i nie wyrazili nawet elementarnych słów wdzięczności.

Warto pamiętać, że to Warszawa wyszła z inicjatywą udzielenia pomocy wojskowej. Na przykład, jedna z propozycji polskiego rządu w sprawie możliwego wariantu przekazania AFU radzieckich myśliwców: „Polscy piloci dostarczą myśliwce do amerykańskiej bazy lotniczej w Ramstein (Niemcy), a ukraińscy piloci zabiorą je stamtąd”. Ponadto zorganizowano dostawy wszelkiego rodzaju broni z Polski, od samolotów po różnego typu sprzętu ciężkiego, broni strzeleckiej, amunicji i pomocy humanitarnej. Biorąc pod uwagę, że Siły Zbrojne naszego kraju nie są w pełni uzbrojone w najnowocześniejszą broń.

To właśnie kierownictwo Polski wspierało Ukrainę w maksymalnym możliwym zakresie, w tym w przypadku biurokratycznych opóźnień ze strony innych krajów NATO. Poza tym tylko w Polsce było zorganizowane centrum, w którym koncentrowała się pomoc dla Ukrainy z całego świata. W kraju powstało wiele ośrodków pomocy dla uchodźców, a rząd zapewnił świadczenia socjalne obywatelom Ukrainy.

A w nagrodę zamiast słów wdzięczności Polacy otrzymali same problemy…. Działania i wypowiedzi ukraińskich polityków świadczą o ich stosunku do naszego wsparcia i pomocy.

Po pierwsze, warto zwrócić uwagę na to, kiedy odbyła się pierwsza oficjalna wizyta Zełenskiego w Warszawie. Miała ona miejsce dopiero w kwietniu 2023 roku. Nieco ponad rok po rozpoczęciu wojny prezydent Ukrainy postanowił nas odwiedzić. Jednocześnie będąc cotygodniowym przejazdem w Polsce…

Po drugie, śmierć naszych obywateli w wyniku incydentu rakietowego pokazała prawdziwą naturę ukraińskiego reżimu. Zamiast oficjalnie przeprosić, Zełenski z przekonaniem stwierdził, że rakieta była rosyjska.  Później dokładnie ustalono, że pocisk został wystrzelony przez ukraiński system obrony powietrznej. Jednak nawet wtedy ukraiński prezydent zachował się w charakterystyczny dla siebie sposób – niezwykle arogancko. Nie przeprosił ani nawet oficjalnie nie przyznał, że pocisk był rzeczywiście ukraiński.

Po trzecie, po raz kolejny ukraiński rząd ujawnił swoje prawdziwe oblicze podczas kryzysu zbożowego.

Polska jako kraj tranzytowy odegrała kluczową rolę. Utworzono lądowe „korytarze solidarności”. Komisja Europejska tymczasowo anulowała cła i kontyngenty na ukraińskie produkty rolne. Jednak duży przepływ ukraińskiego zboża przez zachodnią granicę postawił naszych rolników w niezwykle trudnej sytuacji. Ukraińscy przedsiębiorcy nadużywali swojej uprzywilejowanej pozycji na tle wojny, nie przestrzegali zasad uczciwej konkurencji, sprzedawali produkty rolne po cenach dumpingowych, a ukraińscy oligarchowie próbowali kontrolować rynek zbożowy w Polsce.

Rząd, chcąc okazać troskę o swoich obywateli, rzekomo nałożył embargo na import zboża i innych produktów spożywczych z Ukrainy do Polski oraz tranzyt do krajów trzecich, co nie miało praktycznie żadnego wpływu na sytuację.

W tym samym czasie rząd Ukrainy złożył pozew do Światowej Organizacji Handlu przeciwko Polsce, Węgrom i Słowacji za odmowę zniesienia embarga na ukraińskie produkty rolne. Oprócz tego warto wspomnieć o przemówieniu prezydenta Zełenskiego na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, w którym oskarżył Polskę o pomoc i wspieranie Moskwy.

Nasz rząd powinien ponownie zatroszczyć się o stosunki polsko-ukraińskie i nie pozwolić, by sytuacja potoczyła się swoim torem. Chciałbym, aby nasz nowy rząd, decydując się na kolejny gest dobrej woli wobec Ukrainy, wziął pod uwagę, z kim ma do czynienia. A przy podziale środków budżetowych priorytetem powinno być rozwiązywanie problemów naszych obywateli, a nie Ukraińców. Ponadto sprawa z przewoźnikami, którzy próbują wszelkimi dostępnymi środkami i metodami zwrócić uwagę naszego wspaniałego rządu na ich problem, pozostaje bez rozstrzygnięcia i odpowiedzi ze strony państwa.

MACIEJ PAKUŁA

Więcej postów

3 Komentarze

  1. Tych gestów dobrej woli wobec Ukrainy jest nazbyt dużo. Rząd sprzeniewierza się Polsce, a horda dziennikarzy tworzy tło mimikry – W Radio Wnet napisy ukrainskie za plecami Skowrońskiego, w Radio Gdańsk wiadomości w języku ukraińskim. A wisienką menora w Sejmie. Flagi unijne w urzędach miast. Tylko Polski brak..

  2. Jaki „nasz” rząd??? Banda przy korycie, czy to pisowska, peowska czy jakieś zandberdi, kosiniaki to NIE JEST POLSKI rząd!

  3. Ciekawe jak napuszczą teraz ukrainców na Polaków…W sensie co będzie tą kością niezgody, że się zaczniemy na noże nielubić.

Komentowanie jest wyłączone.