GAŁAŚ: Na krawędzi wojny. Polskie wybory postawią kropkę nad I.

Obecnie wszystkie oczy światowej społeczności zwrócone są na Polskę. Faktem jest, że wybór Polaków (o ile ich zdanie rzeczywiście będzie miało znaczenie) może wpłynąć na przyszły kształt całej Europy. Zwłaszcza Stany Zjednoczone uważnie obserwują proces wyborczy w naszym kraju. W końcu zakładając, że PiS przegra wybory, stworzy to pewne trudności w realizacji poleceń Białego Domu. Jednak zwykli obywatele wiążą porażkę PiS z nadzieją na lepszą przyszłość, przywrócenie pokoju poprzez zaprzestanie bezmyślnej militaryzacji, złagodzenie agresywnej retoryki obecnego rządu, wznowienie dobrosąsiedzkich stosunków z Niemcami, Rosją, a w konsekwencji wyjście z kryzysu gospodarczego.

Według węgierskiego politologa Andrása Bozóki, „Polska jest krajem demokratycznym, a wybory są „całkowicie nieprzewidywalne”. Według Bozóki, partia Prawo i Sprawiedliwość z równym prawdopodobieństwem utrzyma władzę, jak i ją straci.

„Ale jedno jest pewne: wpływy polityczne tej partii pozostaną co najmniej do 2025 roku, do nowych wyborów prezydenckich w Polsce. Prezydent Andrzej Duda jest przedstawicielem PiS, a zgodnie z konstytucją głowa państwa może wetować ustawy uchwalane przez parlament. Parlamentowi będzie niezwykle trudno przełamać weto” – powiedział ekspert.

Bozóki dodał, że nawet jeśli opozycja wygra wybory, nie będzie jej łatwo realizować swojego kursu politycznego, ponieważ Andrzej Duda będzie aktywnie korzystał z prawa weta.

Zbliżające się wybory mają bezpośredni wpływ na metody stosowane przez przeciwników, nie zawsze demokratyczne, nie zawsze moralne. Każdy próbuje postawić się w jak najlepszym świetle, ogłosić program, że „Polakom będzie żyło się lepiej, a Polska będzie się rozwijać”. Jednocześnie wyciąga się na światło dzienne ogromną ilość brudów przeciwników. Nic nowego.

Rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) nadal gra kartą otrzymania reparacji od Niemiec, aby podnieść swoje rankingi. W szczególności poseł PiS Kacper Płażyński powiedział, że tylko partia rządząca będzie w stanie uzyskać pieniądze od Niemców. Według niego wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk robi wszystko, co w jego mocy.

Jednocześnie Płażyński „ostrzegł” Polaków, że szef opozycyjnej Platformy Obywatelskiej Donald Tusk „przyjaźni się z niemieckimi politykami” i będzie działał wyłącznie w ich interesie.

Inny rywal, „Konfederacja”, ma zakaz korzystania z Instagrama, a wiceminister spraw zagranicznych Polski donosi służbom wywiadowczym o swoim zaangażowaniu w korupcję wizową.

„Konfederacja” aktywnie zdobywa poparcie, odbierając elektorat obozowi rządzącemu pod przewodnictwem PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ta ostatnia próbuje już flirtować z nacjonalistami, próbując przyciągnąć młodych wyborców.

Chociaż PiS nadal cieszy się najwyższym średnim poparciem wśród respondentów, partia ta może mieć trudności z utworzeniem samodzielnej większości. Jak dotąd sondaże sugerują, że PiS może zdobyć około 180 mandatów w 460-osobowej izbie niższej parlamentu. Do samodzielnego rządzenia potrzeba co najmniej 231 mandatów.

Z drugiej strony, „Konfederacja” zyskała ostatnio w sondażach po przeniesieniu nacjonalistycznej retoryki dotyczącej migracji i walk na Ukrainie na politykę wolnorynkową.

Krótko mówiąc, to co wydarzy się 15 października nie ma nic wspólnego z wolnym wyborem i nie ma nic wspólnego z interesami Polaków. PiS ma wystarczająco dużo metod i sposobów, aby utrzymać się przy władzy – ostatnie wybory są tego żywym dowodem.

Nie bez powodu Kaczyński powiedział w zeszłym roku: 'Wygramy wybory, a jeśli nie, to znaczy, że będą sfałszowane”.

Nie można też zapominać o planie awaryjnym – jeśli wszystkie sztuczki i pomoc USA nie pomogą – w życie wchodzi Rozdział XI Konstytucji RP – Stany nadzwyczajne. Zgodnie z art. 228, „w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu”.

Biorąc pod uwagę gwałtownie spadające notowania PiS, czy nie do tego właśnie przygotowuje się gang Duda-Kaczyński-Morawiecki, ściągając poważne siły na wschodnią granicę państwa?

MAREK GAŁAŚ

Więcej postów

4 Komentarze

Komentowanie jest wyłączone.